Krajowa Sekcja Pracowników Handlu NSZZ "Solidarność" protestuje przeciwko rządowym planom ustanowienia dodatkowej niedzieli handlowej. Związkowcy domagają się "natychmiastowego wycofania propozycji". Krytyczne opinie na temat zmian w zakazie handlu wcześniej wyrażała również Polska Izba Handlu.
Zapis, zgodnie z którym niedziela 6 grudnia tego roku ma być handlową, znalazł się w opublikowanym w środę na stronach Rządowego Centrum Legislacji projekcie nowelizacji ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19.
"Wprowadzenie tego zapisu do projektu nowelizacji tzw. ustawy covidowej nie było w żaden sposób konsultowane ze stroną społeczną, co w naszej ocenie jest całkowicie niedopuszczalne" - oceniono w środowym stanowisku Krajowej Sekcji Pracowników Handlu NSZZ "Solidarność".
"Domagamy się natychmiastowego wycofania propozycji ustanowienia niedzieli handlowej 6 grudnia oraz rozpoczęcia dialogu ze związkami zawodowymi na temat zasad funkcjonowania handlu w dobie pandemii COVID-19" - poinformowali związkowcy.
W grudniu przewidziane są jeszcze dwie niedziele handlowe - 13 i 20.
Koronawirus a sklepy
Szef handlowej "S" Alfred Bujara ocenił, że pracownicy handlu od wybuchu pandemii pracują w niezwykle trudnych warunkach i należą do grup zawodowych najbardziej narażonych na zakażenie koronawirusem.
"Od wielu miesięcy osoby zatrudnione w tej branży pracują w ciągłym stresie i strachu o zdrowie swoje i swoich rodzin. W ostatnich miesiącach, w związku ze wzrostem liczby zakażeń i wprowadzonymi z tego powodu dodatkowymi restrykcjami, sytuacja pracowników handlu uległa dalszemu, drastycznemu pogorszeniu" - uważa Bujara.
Jak czytamy w stanowisku, wiele sieci handlowych wydłużyło godziny funkcjonowania swoich sklepów, zaś niektóre placówki działają dziś w systemie całodobowym. "Zbyt mała liczba pracowników w dyskontach i sklepach wielkopowierzchniowych, która już przed pandemią była jednym z największych problemów w tej branży, dzisiaj jest wielokrotnie bardziej odczuwalna" - napisano.
Ponadto "Solidarność" wskazała, że po decyzji rządu o zamknięciu szkół znaczna część pracowników handlu przebywa na zasiłkach opiekuńczych, a w związku z pandemią znacząco wzrosły absencje chorobowe.
"Ogromne niedobory kadrowe sprawiają, że pracownicy, którzy pozostali w sklepach wypełniają dzisiaj obowiązki 2-3 osób. Ich przemęczenie i przeciążenie pracą sięga dzisiaj punktu krytycznego. Niedziela jest dla wielu z nich jedynym dniem, w którym mogą choć trochę odpocząć i zregenerować siły. Próba pozbawienia ich tego prawa jest dla nas całkowicie niezrozumiała i bulwersująca" - napisali związkowcy w stanowisku przesłanym do premiera Mateusza Morawieckiego.
"Rząd lekceważy bezpieczeństwo pracowników handlu"
"Trudno oprzeć się wrażeniu, że polski rząd, podejmując decyzje dotyczące funkcjonowania handlu w czasie pandemii, troszczy się wyłącznie o zyski właścicieli wielkich, zagranicznych sieci handlowych, całkowicie lekceważąc dobro pracowników. Niestety, projekt ustawy ustanawiający niedziele handlową 6 grudnia to nie jedyny przykład potwierdzający tę tezę" - głosi stanowisko.
Jak przypomniał Alfred Bujara, handlowa "Solidarność" od dawna apeluje także do rządu o wdrożenie w sklepach wielkopowierzchniowych i dyskontach dodatkowych procedur sanitarnych, poprawiających bezpieczeństwo pracowników.
Krytyczne opinie na temat zmian w zakazie handlu wcześniej wyrażała również Polska Izba Handlu. "Z niepokojem obserwujemy, że z inspiracji sieci wielkopowierzchniowych i dyskontów podejmowane są próby liberalizacji przepisów, wykorzystując trudną sytuację, w której wszyscy się znaleźliśmy" - wskazał Maciej Ptaszyński, wiceprezes Polskiej Izby Handlu, w stanowisku opublikowanym pod koniec października.
"Dlatego naszym zadaniem jest nieustanne przypominanie, że uwolnienie niedziel zaszkodzi małym polskim sklepom, które często walczą o przetrwanie" - dodał.
W rozmowie z PAP Ptaszyński tłumaczył, że dla małych sklepów spożywczych takie zmiany nawet o charakterze tymczasowym, to wyzwanie organizacyjne np. w zakresie obsadzenia stanowisk pracy, bo dziś tysiące osób przebywa na kwarantannie.
- Ograniczenie handlu w niedziele służy mniejszym placówkom handlowym zwłaszcza tym do 100 metrów kwadratowych, które mogą prowadzić działalność w niedziele, korzystając z wyłączenia polegającego na prowadzeniu w tym dni działalności przez właściciela, który staje za ladą. To dla małych sklepów szansa na wyrównanie strat w walce konkurencyjnej z silnymi sieciami dyskontów - dodał wiceszef PIH.
Polska Izba Handlu zrzesza ok. 30 tys. sklepów, hurtowni spożywczych i drogeryjnych oraz firmy z otoczenia FMCG i firmy usługowe
Źródło: PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock