Niższy podatek dla garstki. Wyliczenia eksperta

Obniżenie CIT dla małych i średnich firm z 15 procent do 9 procent premier zapowiedział na sobotniej konwencji PiS i Zjednoczonej Prawicy w Warszawie.

Jak jednak zaznaczał Marek Kolibski, "nie można mówić o podatku CIT i jednocześnie mówić o małych firmach, czy mikroprzedsiębiorcach, gdyż nikt kto planuje założenie małej firmy lub prowadzi ją od lat nie wybiera tej formy opodatkowania". Większość małych przedsiębiorców rozlicza PIT.

- Przede wszystkim dlatego, że ta forma (CIT-red.) jest kosztowna, skomplikowana i zawsze wiąże się z podwójnym opodatkowaniem. Ta stawka 9 procent mogłaby zostać obniżona nawet do 1 procenta a to i tak nie oznaczałoby, że nie zapłacimy drugiego podatku, gdy ten mały przedsiębiorca będzie chciał sobie wypłacić wynagrodzenie, po to żeby miał za co żyć - wyjaśniał gość Łukasza Kijka.

STAWKI CIT W EUROPIE

Zdaniem eksperta podatkowego, zmiany obejmą niewielką grupę podatników. Wskazywał przy tym na dane dostępne na stronie Ministerstwa Finansów.

- W 2016 roku podatników podatku CIT było 483 tysiące tylko, że jak poczytamy dalej na stronie Ministerstwa Finansów, to podatników, którzy w ogóle wykazali podatek należny było tylko 183 tysiące - mówił Kolibski.

Jego zdaniem, zmiany w CIT mogą objąć "10 procent ze 183 tysięcy podatników CIT-u, którzy za 2016 rok wykazali podatek dochodowy". - Byłoby to zatem nie więcej niż 20 tysięcy podatników CIT. To są ci podatnicy, którzy płacą CIT, nie są z niego zwolnieni, wykazują podatek należny - wyjaśniał Kolibski.

- Na pewno na to znajdą się pieniądze w budżecie, gdyż budżet państwa nie będzie musiał do tego dużo dopłacić. Koszty budżetu podczas zmiany CIT na 15 procent szacowano na 270 milionów złotych. Jeżeli teraz mówimy, że będzie 9 zamiast 15 procent, to możemy oszacować, że to może będzie około 450 milionów złotych - wskazał Kolibski.

Autor: mb / Źródło: TVN24 BiS