Problemy prawne, jakie występują w sprawach frankowych, zostaną w niedługim czasie rozstrzygnięte przez Sąd Najwyższy - zapewniła w rozmowie z "Rzeczpospolitą" pierwsza prezes SN Małgorzata Manowska. W jej ocenie Izba Cywilna Sądu Najwyższego mogłaby załagodzić spory o kredyty walutowe, dałaby wskazówki sądom powszechnym niejednolicie rozstrzygającym te zagadnienia. Efektem miałoby usprawnienie postępowań.
Pod koniec stycznia tego roku pierwsza prezes SN sędzia Małgorzata Manowska zwróciła się do Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z wnioskiem o rozstrzygnięcie zagadnień prawnych dotyczących tak zwanych kredytów walutowych.
Manowska w rozmowie z "Rzeczpospolitą" wskazała, że odpowiedź Izby Cywilnej SN na zadane przez nią pytania prawne "z pewnością dałaby pewne wskazówki sądom powszechnym co do niejednolicie rozstrzyganych zagadnień prawnych".
- To z kolei usprawniłoby postępowanie przed tymi sądami. Sprawy frankowe, które masowo wpływają do sądów powszechnych, nie są jedynymi sprawami obywateli w sądach, a więc uchwała pełnego składu izby ma duże znaczenie również dla tych innych spraw oczekujących na rozstrzygnięcie. Przede wszystkim jednak decydują tutaj kwestie prawne i to izba zdecyduje, czy istnieją przesłanki podjęcia uchwały, a jeśli tak, to jaką treść będzie miała - powiedziała pierwsza prezes SN.
Kiedy uchwała Sądu Najwyższego?
Wniosek Małgorzaty Manowskiej obejmuje sześć pytań, w których poruszana jest m.in. kwestia przewalutowania kredytu. Jak podkreślono, odpowiedzi na przedstawione pytania powinny w kompleksowy sposób "rozstrzygnąć najpoważniejsze kontrowersje", jakie ujawniły się na tle praktyki orzeczniczej w kwestii kredytów walutowych.
Izba Cywilna Sądu Najwyższego miała się zająć tymi pytaniami 12 maja. Posiedzenie rozpoczęło się około godziny 13.00. Tuż przed godziną 19.00 rzecznik Sądu Najwyższego Aleksander Stępkowski poinformował jednak o odroczeniu decyzji sądu.
Pierwsza prezes SN w rozmowie z "Rz" była pytana o pojawiające się "rozliczne podejrzenia", jakoby Izba Cywilna lub jej część nie chciała się w tej sprawie wypowiedzieć oraz o ewentualne tarcia "między starymi a nowymi sędziami o to, którzy wyznaczą zasady w tych sprawach".
- To jest przedmiotem obrad sędziów Izby Cywilnej i nie będę o tym opowiadać, żeby nie dawać pożywki dla różnych ataków medialnych. Wierzę jednak, że grupowe partykularyzmy nie przesłonią dobra wymiaru sprawiedliwości, polegającego w tym wypadku na dokonaniu rozstrzygnięć, które ułatwią orzekanie sądom powszechnym - odpowiedziała Manowska.
Nie wiadomo, kiedy odbędzie się kolejne posiedzenie w tej sprawie. Pierwsza prezes SN zapewniła jednak, że "problemy prawne, jakie występują w tych sprawach, zostaną w niedługim czasie rozstrzygnięte przez Sąd Najwyższy". - Sądy powszechne tego potrzebują, o czym świadczy ilość pytań prawnych skierowanych do Sądu Najwyższego, i postaram się, żeby te pytania nie pozostały bez odpowiedzi - powiedziała w rozmowie z gazetą.
Opinia Rzecznika Praw Dziecka
Rzecznik Sądu Najwyższego Aleksander Stępkowski 12 maja mówiąc o odroczeniu decyzji sądu, przekazał informację, że "zapadło postanowienie o powiadomieniu o toczącym się postępowaniu Rzecznika Praw Obywatelskich, Rzecznika Praw Dziecka oraz o zwróceniu się do tych podmiotów o zajęcie stanowiska".
Małgorzata Manowska w rozmowie z "Rz" podkreśliła, że "rozstrzyganie tak zwanych spraw frankowych może mieć istotny wpływ na sytuację życiową i prawną dziecka".
- Nie tylko przekłada się na warunki, w jakich dziecko dorasta, ale bezpośrednio wyraża się w możliwości dziedziczenia przez małoletniego długów spadkowych czy też w uszczupleniu majątku dziedziczonego przez dziecko. Zresztą wcale nie jestem pewna, czy do RPD nie wpływają skargi frankowiczów. Rzecznik jest przecież podmiotem uprawnionym do składania skarg nadzwyczajnych. Nie wiem więc, dlaczego rzecznik praw dziecka miałby mieć mniej do powiedzenia w kwestii kredytów frankowych niż rzecznik praw obywatelskich. Dlatego uważam, że decyzja izby była słuszna - stwierdziła.
Źródło: PAP, Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24