Protest taksówkarzy kosztował krocie

W swoich wyliczeniach FOR uwzględnił koszty opóźnień dojazdów do pracy i przejazdów w ramach pracy w sektorze przedsiębiorstw (firmy zatrudniające 10 i więcej pracowników). Oszacowanie nie uwzględnia pracujących w sektorze publicznym (administracja, oświata, szkolnictwo wyższe, służba zdrowi, itd.), mikroprzedsiębiorstwach oraz szarej strefie.

Nie policzono także kosztów, jakie poniosły osoby podróżujące w sprawach niezwiązanych z pracą (np. osoba, która spóźniła się na badanie lekarskie lub na zajęcia na prywatnej uczelni).

FOR dokonało oszacowania kosztu protestu taksówkarzy dla pracujących warszawiaków na podstawie danych o średniej prędkości na drogach z systemu Yanosik, zleconego przez Ratusz "Warszawskiego Badania Ruchu 2015" (WBR2015) wraz z tegoroczną aktualizacją modelu ruchu oraz publikacji GUS dotyczących Warszawy.

"Protesty taksówkarzy miały miejsce w godzinach porannych w poniedziałek, 5 czerwca 2017 r., w Łodzi, Poznaniu, Warszawie i Wrocławiu. Jednak na podstawie danych z systemu Yanosik możemy jednoznacznie stwierdzić znaczące obniżenie średniej prędkości w całym mieście w stosunku do poniedziałków z maja oraz wtorku, 6 czerwca, jedynie w Warszawie" - informuje FOR.

Z opracowania FOR wynika, że warszawiacy dojeżdżający do pracy i podróżujący w ramach pracy stracili w poniedziałek, 5 czerwca, w godzinach 7:30-12:00 w sumie 12,9 tys. godzin więcej niż w analogicznych godzinach we wtorek, dzień później. Przeliczając na przeciętne wynagrodzenie, daje to straty w wysokości 535 tys. zł.

Jak dokonano szacunku? 
Według GUS w Warszawie na koniec marca był milion pracujących w sektorze przedsiębiorstw w firmach zatrudniających 10 i więcej osób (pełniejszy agregat pracujących jest niedostępny). Zarabiali oni średnio 6 039 zł brutto miesięcznie (mediana nie jest dostępna), w przeliczeniu na koszt pracodawcy na minutę jest to 0,69 zł.

Autor: tol/ms / Źródło: FOR