Gazprom nadużywał swojej dominującej pozycji, przez co konsumenci, zarówno przemysłowi, jak i gospodarstwa domowe, przepłacali za gaz - piszą do unijnej komisarz europosłowie, upominając się o odszkodowania i kary dla rosyjskiego koncernu.
To reakcja na ogłoszoną w poniedziałek decyzję Komisji Europejskiej, która wstępnie przyjęła zobowiązania Gazpromu odpowiadające na zarzuty w sprawie nadużywania pozycji monopolisty na rynku gazu w Europie Środkowej i Wschodniej. Choć Komisja stwierdziła, że rosyjskie przedsiębiorstwo łamało unijne prawo, to nie zdecydowała się na nałożenie na nie kar finansowych. Rozczarowani tym są zajmujący się sprawami energetycznymi europosłowie z wszystkich liczących się frakcji w Parlamencie Europejskim. W ich imieniu szef komisji przemysłu, badań naukowych i energii Jerzy Buzek (PO) wystosował list do unijnej komisarz ds. konkurencji Margrethe Vestager. "Ustalenia z dochodzenia pokazują, że łamanie unijnych reguł rynkowych przez należącego do Kremla monopolistę są ciągłe i poważne. Gazprom nadużył swojej dominującej pozycji w ośmiu krajach członkowskich, aby ograniczać konkurencję, nakładać wyższe ceny oraz zapewniać sobie kontrolę nad infrastrukturą. Przez lata zarówno klienci przemysłowi, jak i gospodarstwa domowe ponosili nadmierne opłaty" - czytamy w liście.
Zarzuty dla Gazpromu
W 2015 roku Komisja formalnie zarzuciła rosyjskiemu koncernowi, że łamie unijne zasady konkurencji, realizując strategię zmierzającą do podziału rynku gazu w krajach członkowskich z Europy Środkowej i Wschodniej. Chodziło na przykład o ograniczanie odbiorcom możliwości reeksportu gazu.
W ocenie Komisji rosyjski koncern utrudnia konkurencję na rynku gazu w ośmiu państwach: Polsce, Bułgarii, Czechach, Estonii, Węgrzech, Litwie, Łotwie i Słowacji. W przypadku Polski i innych państw naszego regionu oznaczało to wymierne straty finansowe, bo cena gazu dla naszego kraju jest indeksowana do cen ropy. W czasie gdy ceny ropy utrzymywały się na bardzo wysokim poziomie, odbiorcy rosyjskiego gazu w naszym kraju płacili za błękitne paliwo jedne z najwyższych stawek w Europie.
Domagają się kar
Teraz ugoda z Komisją przewiduje, że Gazprom ma odnosić ceny do stawek, jakie są w konkurencyjnych hubach. Polscy odbiorcy będą mogli wystąpić o renegocjację ceny gazu, jeżeli będzie ona odbiegać od zachodnioeuropejskich poziomów. "Zobowiązania Gazpromu zaprezentowane przez Panią 13 marca to krok w dobrym kierunku. Jesteśmy jednak rozczarowani, że we wstępnym porozumieniu brakuje zapisów odnoszących się do odszkodowań dla dotkniętych stron i grzywny za łamanie unijnych zasad" - napisali do Vestager deputowani. Kara w wysokości do 10 proc. globalnego obrotu Gazpromu nie jest wprawdzie wykluczona, ale decyzja Komisji oznacza tak naprawdę, że Gazprom nie odpowie finansowo za przeszłe działania. Rosjanie mogliby zapłacić grzywnę, dopiero jeśli koncern nie będzie działał w zgodzie z wytycznymi, na które umawia się z KE. Zobowiązania staną się wiążące prawnie po podjęciu ostatecznej decyzji przez Brukselę. "Brak środków karnych ustanawia niebezpieczny precedens; nie jest jasnym sygnałem, że UE jest przywiązana do ochrony swoich zasad i obywateli" - czytamy w liście.
Co zrobi Komisja
Europosłowie wezwali Komisję, by wzięła pod uwagę wynik testu rynkowego i wprowadziła wszelkie konieczne środki, by zapewnić, że Gazprom efektywnie zrekompensuje straty, jakie ponosiły dotknięte jego praktykami strony. "To byłby jasny sygnał, że zasady UE są stosowane równo do wszystkich, a ich złamanie nie będzie tolerowane" - wskazali. Rzecznik Komisji Europejskiej Ricardo Cardoso nie odniósł się bezpośrednio do kwestii odszkodowań i kary finansowej dla Gazpromu. - Faktycznie otrzymaliśmy list. Test rynkowy jest w toku. Cały proces polega na tym, by wysłuchać, co o propozycjach dotyczących zobowiązań (Gazpromu - red.) mają do powiedzenia zainteresowane strony - powiedział na konferencji prasowej w Brukseli. Zaznaczył, że zobowiązania Gazpromu mają zapewnić wolny przepływ gazu pomiędzy różnymi krajami członkowskimi po konkurencyjnych cenach.
- Jeśli chodzi o kwestie wysokich cen, porozumienie zwiększa liczbę przeglądów, które różni klienci Gazpromu mogą aktywować i wykorzystać dla porównania benchmarków w zachodniej Europie - powiedział Cardoso.
Komentarze do propozycji
Z informacji przedstawionych przez Komisję wynika, że Gazprom zgodził się na usunięcie wszelkich ograniczeń dotyczących reeksportu gazu. Koncern obiecał też uchylić wszystkie klauzule, które zmniejszają atrakcyjność odsprzedaży gazu (np. postanowienia przyznające Rosjanom udział w zysku z odsprzedaży). Koncern ma nie stosować takich klauzul w przyszłości. - Krok po kroku tworzymy Unię Energetyczną. Niedawno Parlament Europejski przyjął nowe rozwiązania w zakresie przejrzystości międzynarodowych umów energetycznych, jestem również - jako sprawozdawca PE - w trakcie negocjacji z państwami członkowskimi odnośnie do zwiększania bezpieczeństwa dostaw gazu. Ale uchwalanie prawa to nie wszystko. Równie ważne jest jego pełne wdrażanie i przestrzeganie, a także - wyciąganie konsekwencji wobec tych, którzy tego nie robią. O to apelujemy w liście do komisarz Vestager - powiedział Buzek. KE zwróciła się w poniedziałek do zainteresowanych państw regionu, w tym Polski, o komentarze na temat propozycji Gazpromu. Czas na przesłanie uwag to siedem tygodni. Dopiero po ich przeanalizowaniu i teście rynkowym KE podejmie decyzję, czy zobowiązania rosyjskiego giganta wystarczą, by zamknąć postępowanie. List Buzka został wysłany w imieniu koordynatorów grup politycznych i europosłów zajmujących się energią z frakcji chadeckiej, socjalistycznej, liberalnej, konserwatywnej oraz zielonych. Z Polaków do tej grupy należy również Zdzisław Krasnodębski z PiS.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej na wniosek PGNiG wstrzymał wykonanie decyzji KE na temat przyznania Gazpromowi dostępu do 80 procent przepustowości gazociągu Opal. Gościem programu "Biznes dla Ludzi" w TVN24 BiS był prezes PGNiG Piotr Woźniak (27.12.2016):
Autor: mb/ms / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Gazpom