Płacenie mniejszych składek przez część firm, czyli tak zwany "mały ZUS dla małych firm", może zostać wprowadzone w 2019 roku. - Zakładam, że projekt ustawy o tzw. małej działalności gospodarczej trafi pod obrady Sejmu w pierwszym lub drugim tygodniu grudnia - powiedziała wiceminister rozwoju Jadwiga Emilewicz. Przypomniała, że to projekt poselski, pod którym pierwszy podpisał się prezes PiS.
Proces legislacyjny dotyczący ustawy o małej działalności gospodarczej miał ruszyć po wakacjach, ale jak mówi w rozmowie z Polską Agencją Prasową wiceminister Jadwiga Emilewicz, "drugie półrocze jest aktywne legislacyjne i trudno jest znaleźć czas w kolejnych posiedzeniach Sejmu".
Projekt poselski
- Tak jak się zobowiązaliśmy chcemy, aby projekt ustawy o tak zwanej małej działalności gospodarczej trafił pod obrady Sejmu jeszcze w tym roku. Zostały co najmniej dwa posiedzenia. Zakładam, że w pierwszym lub drugim tygodniu grudnia - po zakończeniu prac budżetowych - projekt trafi do pierwszego czytania. Przypominam, że pod poselskim projektem pierwszy podpis złożył prezes Jarosław Kaczyński - powiedziała Emilewicz. Jej zdaniem, prace sejmowe nad ustawą zajmą kilka miesięcy, a zatem prawo mogłoby wejść w życie od początku 2019 roku.
Chodzi o uzależnienie składek ubezpieczeniowych, funduszu pracy oraz składek zdrowotnych od wysokości uzyskanych przychodów. Według założeń, przedsiębiorca, który nie uzyskuje równowartości dwuipółkrotności minimalnego wynagrodzenia będzie miał naliczaną obniżoną składkę. Jeśli jego przychody nie przekraczają 2,5 tys. zł będzie płacił nie więcej niż 800 zł składek.
- To jest duża zmiana. Dzisiaj musiałby płacić 1300 zł. A zatem w kieszeni zostanie mu dużo więcej pieniędzy - powiedziała wiceminister.
Kto skorzysta?
Przedsiębiorca mógłby skorzystać z nowych przepisów, niezależnie od tego, jak długo prowadzi działalność. Liczy się kryterium nieprzekroczenia wysokości przychodów.
- Przedsiębiorca oczywiście ma wybór. Nie musi decydować się na taki system rozliczania. Pamiętajmy o tym, że obniżony ZUS to jednocześnie najniższa z możliwych składek rentowo-emerytalnych. A zatem spodziewana emerytura wypłacana w czasie, w którym przedsiębiorca na nią przejdzie oznacza świadczenie minimalne. Być może nie każdy będzie chciał się na taki model zdecydować - zauważyła Emilewicz.
Podkreśla, że w przeciwieństwie do innych ulg, to rozwiązanie "jest bezterminowe i może być stosowane przez każdego na dowolnym etapie rozwoju firmy".
- Przy projektowaniu tego rozwiązania wzięliśmy pod uwagę obserwowany proces nadużywania już obowiązującego dwuletniego okresu z obniżoną składką. Tzn. widzimy, że po dwóch latach znika nam z systemu ponad 25 procent firm. Część z nich wpada do szarej strefy - czyli przedsiębiorca się wyrejestrowuje i prowadzi to samo, tylko nielegalnie. A część z nich rejestruje działalność na wujka, dziadka, syna. A zatem w sposób nielegalny przedłuża sobie okres niskiego ZUS. Proponowana przez nas mała działalność gospodarcza adresuje właśnie ten problem. Mamy nadzieję, że zobaczymy w systemie firmy, których dzisiaj ten system nie widzi - powiedziała wiceminister.
Jak dodała, to może zwiększyć "przeżywalność firm".
Projekt "małego ZUS"
Projekt małego ZUS autorstwa Ministerstwa Rozwoju był konkurencyjnym wobec rozwiązania zaproponowanego przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, które zakładało trzyletni okres obniżonych składek. - Propozycją MRPiPS było wydłużenie "pasa startowego", czyli przedłużenie okresu obniżonej składki, która po dwóch latach miałaby być stopniowo podnoszona w trzecim roku. Argumentowaliśmy, że nie widzimy zasadności obniżania okresu składkowego dla tych, którzy świetnie sobie radzą. Wyobraźmy sobie, że ktoś założył kancelarię adwokacką w centrum Warszawy, skorzystał z dwuletniego okresu obniżonej składki, a po tym czasie jego przychody są znaczące. Nasz argument był zatem taki, żebyśmy nie przywiązywali się tylko do tych, którzy założyli działalność gospodarczą - tłumaczyła Emilewicz. Koszty wprowadzenia "małego ZUS" oszacowano na 150 mln zł.
Autor: MS / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock