EasyJet ostrzega, że słabnący funt będzie kosztował linię 90 mln funtów. To rachunek, jaki brytyjski przewoźnik płaci za Brexit, którego konsekwencją jest spadający kurs funta. A to nie koniec obniżek. W dodatku na rynku trwa wojna cenowa, która także pogrąża linie lotnicze.
EasyJet w czwartek poinformował, że spodziewa się w roku obrotowym (trwa do 30 września) 495 mln funtów zysków. Oznaczałoby to spadek o 28 proc. w porównaniu do analogicznego okresu przed rokiem.
Jednocześnie byłby to pierwszy spadek rocznych zysków od 2009 roku.
Słaby funt
Jedną z głównych przyczyn tak gigantycznych strat jest duże osłabienie funta w ostatnich miesiącach. A to powoduje, że linia lotnicza musi wydawać znacznie więcej pieniędzy na paliwo do samolotów, które jest wyceniane w dolarach.
EasyJet poinformował, że także w najbliższych 12 miesiącach będzie widoczny wpływ zawirowań na rynku walutowym.
Tanie bilety
Akcje easyJet zniżkowały o 5 proc. na otwarciu czwartkowych notowań na giełdzie w Londynie. Około godz. 16:20 spadek się pogłębił i wynosił 5,35 proc.
"Obecna sytuacja jest trudna dla wszystkich linii lotniczych, ale historia pokazuje, że w takich momentach, najsilniejsze linie stają się mocniejsze" - wskazuje Carolyn MCall, dyrektor generalna easyJet.
Słaby funt to jednak nie jedyna przyczyna. Problemem jest to, że choć easyJet notuje rekordową liczbę pasażerów, to ceny biletów są na bardzo niskich poziomach. W efekcie, mimo że w ciągu trzech miesięcy do 30 września linia obsłużyła 22 mln pasażerów, to dochód firmy spadł prawie 9 proc. w porównaniu do 12 miesięcy wcześniej.
EasyJet spodziewa się obniżenia przychodów na jedno miejsce o 8,7 proc. w porównaniu do poprzedniego roku. Dodatkowo także ceny biletów mają spadać w kolejnych miesiącach. - Średnie opłaty idą w dół, co jest dobre dla klientów. Do pewnego stopnia jest to efektem trwającej wojny cenowej - wskazuje Robin Byde, analityk lotniczy Cantor.
Ataki terrorystyczne
Swój wpływ mają również ataki terrorystyczne, z którymi mieliśmy do czynienia w ostatnich miesiącach w Europie, Turcji i Tunezji. - Zostaliśmy niewspółmiernie dotknięci nadzwyczajnymi zdarzeniami – mówi McCall.
Koszt tych "nadzwyczajnych" wydarzeń miał wynieść 125 mln funtów w trzecim kwartale. Przewoźnik twierdzi, że jest szczególnie podatny na strajki we Francji, gdyż prawie dwie trzecie lotów oferowanych przez brytyjskie linie dotyka francuskiej przestrzeni powietrznej.
Zdaniem ekspertów, przez EasyJet kolejne trudne miesiące, gdyż słabość funta uczyni podróże zagraniczne mniej dostępnymi dla brytyjskich turystów.
Zobacz materiał "Faktów" TVN (02.10.2016):
Autor: mb / Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: hr.wikipedia.org