Resort budownictwa chce przeprowadzić rewolucję w zasadach przyznawania lokali przez gminy. Umowy najmu mają być zawierane na czas określony, a jeśli komuś w międzyczasie zwiększą się dochody, to samorząd będzie mógł podnieść czynsz - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Jak pisze gazeta, celem resortu jest ograniczenie niedoboru lokali komunalnych. Obecnie czeka na nie około 165 tys. osób i rodzin. Tymczasem zdarza się, że lokum zajmują ludzie, którzy mają na tyle wysokie dochody, że mogłyby wynająć sobie mieszkania na wolnym rynku. W dodatku nierzadko prawo do lokalu komunalnego odziedziczyli - wskazuje "DGP".
Resort wprowadzając umowy czasowe, chce stworzyć mechanizm, by w takich przypadkach można było przywrócić mieszkanie do dyspozycji samorządu.
Zmiany nie będą dotyczyć osób, które już mieszkają w takim lokalu.
Deficyt mieszkaniowy
To jednak nie wszystko. Jak przyznaje bowiem w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk rząd musi zmierzyć się także z dużym deficytem mieszkaniowym.
- Według statystyk na rynku brakuje 460 tysięcy mieszkań. My oceniamy, że faktycznie brakuje ich minimum około miliona. Kiedy będą powstawały nowe mieszkania, pojawi się też pytanie o ich jakość, o to, czy w 2020 roku Polak ma prawo mieszkać w lokalu, który spełnia współczesne standardy np. w zakresie dostępu do kanalizacji - podkreśla.
Pomóc ma w tym przyjęty przez rząd program Mieszkanie plus. Nadal nie wiadomo jednak ile mieszkań zostanie wybudowanych w programie w najbliższych latach.
Zobacz materiał "Faktów" TVN o programie Mieszkanie plus (03.06.2016):
Autor: mb//ms / Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Źródło zdjęcia głównego: Shuttestock