O godz. 11.50 kurs euro wyniósł 4,04 zł; za franka szwajcarskiego i za dolara płacono 3,05 zł; za funta brytyjskiego - 4,78 zł.
Winnych złej sytuacji złotego - według analityków - jest wielu. Wymieniane są m.in. problemy strefy euro, w tym domniemane naciski Eurolandu na Portugalię, by przyjęła pomoc finansową UE (o czym pisze dzisiejszy "Financial Times Deutschland" i co dementuje rząd w Lizbonie). Parlament Portugalii ma dziś głosować wielomiliardowy program oszczędności budżetowych.
Problemem jest też Hiszpania, o której mówi się, że może być następna w kolejce do unijnej pomocy.
Polska sama sobie też winna
Agencja Bloomberg przytacza też czwartkowy komentarz Fitcha, który wezwał Polskę do zmniejszenia deficytu sektora finansów publicznych w imię wiarygodności kredytowej.
Wśród czynników negatywnych, ale już wewnętrznych wymienia się wypowiedź Adama Glapińskiego z Rady Polityki Pieniężnej dla PAP. Członek RPP, który dotąd opowiadał się za podwyżka stóp procentowych zmienił zdanie, a to może oznaczać, że w Radzie nie ma już większości, która byłaby w stanie doprowadzić do podniesienia stóp.
Źródło: pb.pl, rp.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu