Dłużej w pracy za mniejsze pieniądze - czy to rządowa recepta na kryzys? "Rzeczpospolita" dotarła do zapowiadanego przez premiera Donalda Tuska, a przygotowanego przez Ministerstwo Pracy, projektu zmian przepisów kodeksu pracy.
Nowe rozwiązania mają stanowić podstawę rozmów i negocjacji dla związków zawodowych i organizacji pracodawców wchodzących w skład Komisji Trójstronnej. Projekt przewiduje możliwość wykonywania pracy w wymiarze wyższym niż 48 godzin tygodniowo. Pracownik musi jednak wyrazić na to pisemną zgodę. Takie klauzule opt-out mogliby podpisywać jedynie zatrudnieni na podstawie umów o pracę na czas nieokreślony.
Tańsze nadgodziny
Nie wiedzieć czemu dyskryminowane są w tej mierze osoby pracujące na czas określony. Resort nie wskazał na razie, ile maksymalnie mógłby wynosić przedłużony tygodniowy wymiar czasu – ma to być przedmiotem negocjacji. Wiadomo tylko, że okres rozliczeniowy nie będzie mógł przekraczać trzech miesięcy.
Projekt przewiduje też m.in. nowe zasady obliczania i opłacania nadgodzin. Zasadą ma być wypłata za nadgodziny dodatku w wysokości 50 proc. wynagrodzenia (obecnie może to być nawet 100 proc.). Przewidziano także możliwość innego ustalania dodatku – w zależności od długości okresu rozliczeniowego czasu pracy - pisze "Rzeczpospolita".
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24