We wtorek indeks WIG20 stracił 4,33 proc. - najwięcej od półtora roku. Efekt? - Z giełdy wyparowało 16,5 mld zł. W sumie od początku roku z parkietu znikło 107 mld zł. Głównie za sprawą przyszłych emerytów i oszczędzających w funduszach inwestycyjnych.
Przekonanie o nadchodzącej recesji w USA odbija się na wszystkich giełdach świata, ponieważ żadna gospodarka nie jest samotną wyspą odporną na zawirowania za Atlantykiem. Na polskim parkiecie sytuacja jest jednak znacznie gorsza niż na giełdach w Nowym Jorku, mimo że naszej gospodarce nie grozi recesja, lecz najwyżej spowolnienie szybkiego wzrostu. Od początku roku główny wskaźnik WIG20 stracił 11,9 proc. i znalazł się na najniższym poziomie od października 2006 roku. Natomiast amerykański Standard & Poor’s 500 spadł tylko o 6 proc. i jest najniżej od marca 2007 roku.
Od początku roku główny wskaźnik WIG20 stracił 11,9 proc. i znalazł się na najniższym poziomie od października 2006 roku wig20
Również na krajowym podwórku można dostrzec przyczyny spadków. Co więcej, częściowo można też wskazać winnych.
Zachłanne nadmuchiwanie bańki
Zdaniem Rolanda Paszkiewicza z CDM Pekao polskie spółki były przewartościowane, ponieważ w zeszłym roku bardzo szybko rósł popyt na akcje ze strony funduszy inwestycyjnych. Windowały one ceny papierów spółek do niebotycznych poziomów. Teraz je wyprzedają.
Zainteresowanie Polaków akcjami rosło nie tylko wskutek zwiększającej się świadomości finansowej i przekonania o możliwości dużych zysków. Wiele osób nieposiadających większej wiedzy o rynku akcji było namawianych do kupna jednostek funduszy przez pracowników banków, którzy dostają premię od sprzedanych jednostek - i nie zawsze informują klientów o możliwości poważnych spadków. Teraz wiele osób panicznie sprzedaje jednostki. — Fundusze muszą wyprzedawać papiery przy braku jakiegokolwiek popytu ze strony inwestorów zagranicznych – mówi Paszkiewicz.
Kamyki, które wywołały wtorkową lawinę
We wtorek pojawiła się cała seria informacji wskazujących, że światowa gospodarka jest w coraz gorszej kondycji. Rozpoczął jeszcze przed wschodem słońca w Europie były prezes Fed Alan Greenspan. Powiedział, że Stany Zjednoczone albo już weszły w recesję, albo może się to stać niedługo.
Kilka godzin później Citigroup, jedna z największych instytucji finansowych na świecie, poinformowała, że jej strata netto w IV kwartale wyniosła aż 9,8 mld dolarów - dwukrotnie więcej, niż prognozowano. Zaledwie po dwóch godzinach zaskakującą informację podał amerykański Departament Handlu. Sprzedaż detaliczna w USA spadła w grudniu o 0,4 proc., i to mimo zakupowego szału związanego ze świętami Bożego Narodzenia.
Jest nadzieja
Jednak analitycy podkreślają, że spadki na giełdzie nie będą trwały latami. – Fundamenty polskiej gospodarki nie zmieniły się, pozostają silne – twierdzi Jacek Tyszko z DM BOŚ.
W tak nerwowej atmosferze trudno przewidzieć, ile potrwa przecena. Niektórzy uważają, że jeszcze kilka miesięcy. Inni, że kilka tygodni. Wartość akcji już staje się atrakcyjna. Wskaźnik ceny do zysku dla wszystkich giełdowych firm jest najniższy od 2001 roku.
Źródło: The Wall Street Journal.Polska, Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24