Na koniec roku z tytułu kredytów hipotecznych byliśmy winni łącznie 214 miliardów złotych, które pożyczyliśmy na podstawie 1,37 mln umów kredytowych. W zeszłym roku odwróciliśmy się od kredytów walutowych - 73 proc. nowych kredytów zaciągaliśmy w złotówkach - wynika z raportu Związku Banków Polskich.
Jeszcze w roku 2008 na złote polskie opiewało zaledwie 30 procent umów o kredyty hipoteczne. Największa zmiana dotyczy niegdysiejszego ulubieńca kredytobiorców - franka szwajcarskiego: w 2008 roku ponad 68 procent kredytów zaciągano w tej walucie, w zeszłym roku udział ten spadł do 17 procent.
Czy królem hipotecznych kredytów stanie się euro? Na razie jeszcze nie, ale udział tej waluty wzrósł znacznie: w 2009 roku przekroczył on 9 procent, podczas gdy rok wcześniej na tę walutę decydowało się 0,4 proc. kredytobiorców.
Co ciekawe, złoty jako waluta rozliczeniowa dominuje w kredytach o niższych sumach: o ile średni kredyt mieszkaniowy w złotówkach wynosi 185,5 tysięcy złotych, to średnia wartość takich kredytów zaciąganych w walutach obcych jest dwukrotnie wyższa - to równowartość 371 tys. złotych. W roku 2008 było to odpowiednio 145,9 tys. zł i 258,8 tys. zł.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24