Jest szansa, że rolnicy nie będą musieli nielagalnie ubijać zwierząt i sprzedawać niebadane przez weterynarzy mięso. W rozmowach Ministerstwa Rolnictwa z weterynarzami, którzy od piątku strajkują, nastąpił w końcu postęp - poinformowały obie strony sporu.
- Rozmowy w sprawie protestu weterynarzy toczą się od prawie miesiąca. Jest duży postęp, jeżeli chodzi o uzgodnienia stron - powiedział prezes Krajowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej Tadeusz Jakubowski.
Ministerstwo mówi o wstępnym porozumieniu
Ministerstwo rolnictwa podaje natomiast w komunikacie, że resort ten i zespół negocjacyjny KRL-W osiągnęły wstępne porozumienie w sprawie stawek opłat i wynagrodzeń weterynarzy świadczących usługi na zlecenie powiatowego lekarza weterynarii.
W poniedziałek trwały rozmowy w resorcie rolnictwa z udziałem przedstawicieli ministerstwa i Inspekcji Weterynaryjnej oraz samorządu weterynaryjnego. Zdaniem wiceministra rolnictwa Kazimierza Plockego uzgodnienia te są podstawą do dalszej współpracy i rozwiązywania problemów związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa żywności.
Jak poinformował dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa, Żywności i Weterynarii Wojciech Wojtyra ministerstwo zobowiązało się do piątku przygotować projekty rozporządzeń. Mają one m.in. zwaloryzować wynagrodzenie weterynarzy w zakresie monitorowania chorób zakaźnych, a także do podwyższenia stawek za te prace o ok. 11 proc. (o wskaźnik inflacji z lat 2006-2009). Mają być także podniesione o 25 proc. opłaty za nadzór nad ubojem zwierząt wykonywany w dni świąteczne, i w godzinach nocnych.
Może odwołają protest 17 stycznia
Jakubowski zaznaczył, że jeżeli ministerstwo przygotuje rozporządzenia, w których znajdą się postulaty weterynarzy, to zespół negocjacyjny będzie rekomendował Krajowej Radzie Lekarsko-Weterynaryjnej odwołanie protestu, który trwa od 7 stycznia. Posiedzenie Rady zostało zwołane na najbliższy poniedziałek - 17 stycznia. Wcześniej, w piątek 14 stycznia, odbędzie się spotkanie przedstawicieli KRL-W, którzy zapoznają się z projektami rozporządzeń przygotowanymi przez resort rolnictwa.
Powodem protestu prywatnych lekarzy weterynarii jest m.in. zmniejszenie opłat za wystawianie świadectw zdrowia dla zwierząt oraz zniesienie takich dokumentów dla trzody kierowanej do uboju. Protest polega m.in. na zaprzestaniu badania zwierząt i mięsa. KRL-W nie podoba się też propozycja ministra rolnictwa w sprawie zmiany struktury Inspekcji Weterynaryjnej.
Jakubowski wyjaśnił, że propozycje resortu nie wyczerpują wszystkich spraw, które niepokoją weterynarzy, ale "ten pakiet jest zadowalający". Poinformował, że ministerstwo rolnictwa nie chciało jednak rozmawiać o zmniejszonych opłatach za wystawianie świadectw zdrowia dla trzody, które jego zdaniem są "żenująco niskie". Opłata ta została zmniejszona z 17 zł do 10 zł (dla stada do 10 szt.), dla małych przeżuwaczy (kozy, owce) z 23 do 5 zł za sztukę. Świadectwa zdrowia są potrzebne m.in. dla trzody, która jest sprzedawana na ubój, ale nie bezpośrednio do rzeźni, ale poprzez tzw. punkt skupu.
Nie chodzi tylko o pieniądze
Prezes KRL-W zapewnił, że weterynarzom nie chodzi tylko o pieniądze, ale także o realizację programu zwalczania choroby Aujeszkyego. Dodał, że na jej likwidację państwo wydało wiele milionów złotych. Zakaźna choroba Aujeszkyego, występująca najczęściej u świń, atakuje układ nerwowy. Wirusem tym nie może zakazić się człowiek. Choroba uniemożliwia np. sprzedaż żywnych zwierząt do krajów UE.
W ocenie Głównego Lekarza Weterynarii Janusza Związka pomimo protestu prywatnych lekarzy weterynarii, nie było w zasadzie zakłóceń w funkcjonowaniu zakładów przetwórczych, jak i problemów z eksportem zwierząt. Poinformował, że w 2010 roku na rzecz Inspekcji Weterynaryjnej pracowało 3874 prywatnych weterynarzy, obecnie umowy na badanie zwierząt ma 56 proc. z nich, a na badanie mięsa - 73 proc.
Podkreślił, że prywatni weterynarze, którzy mają zawarte umowy z Inspekcją Weterynaryjną muszą wykonywać swoje obowiązki jeszcze co najmniej do końca stycznia. Dodał, że badania zwierząt i mięsa przeprowadzają obecnie też pracownicy weterynaryjnych inspektoratów powiatowych.
- Bezpieczeństwo żywności jest zapewnione - powiedział Związek
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24