Umowy śmieciowe, tajemnica wynagrodzeń, weekendowe szkolenia, weksle in blanco, czy przymusowe spotkania integracyjne - to jedne z najczęściej spotykanych nacisków pracodawców, które służą szefom do podporządkowania sobie pracownika. A często są nielegalne - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Dziennik pisze, że przepisy prawa pracy często są niejasne. Firmy wykorzystują ten fakt, aby ograniczyć uprawnienia podwładnych.
1. Weksle in blanco
Państwowa Inspekcja Pracy nazywa weksle in blanco, do podpisywania których firmy zmuszają podwładnych, plagą i domaga się ich likwidacji. Jednak nie udało się przekonać rządu, aby wprowadził ich ustawowy zakaz. Podpisują je najczęściej wraz z umową o pracę sprzedawcy, kelnerzy, kasjerzy, a nawet pracownicy budowlani. Chodzi o zawody, w których firma powierza swoim pracownikom mienie. Mają one chronić zakład pracy, w przypadku gdyby pracownik nie rozliczył się z powierzonego mu sprzętu.
2. Tajemnica wynagrodzeń
Zdarza się, że firmy w odrębnym oświadczeniu dołączanym do umowy o pracę zmuszają pracowników do nieujawnienia swoich wynagrodzeń. Firmy powołują się na ochronę swoich interesów i interesów zatrudnianego. Tymczasem w Polsce obowiązuje tajemnica płac, jednak chroni ona dobra osobiste nie pracodawcy, ale pracownika, bo do nich zaliczane jest wynagrodzenie. Jak podkreślają eksperci, pracownik może więc nim swobodnie dysponować. Zatem umieszczanie w umowie zapisów o nieujawnianiu pensji jest niezgodne z prawem.
3. Szkolenia w weekendy
Polskie prawo nie jest rozstrzyga także, jak powinno wyglądać rozliczanie szkoleń pracowników w weekendy. Wiele firm organizuje je właśnie w sobotę i niedzielę i co ważne - nie płaci za poświęcony czas zatrudnionym osobom. Żaden przepis Kodeksu pracy nie określa bowiem górnego limitu godzin szkoleń zawodowych w roku wliczanych do czasu pracy. Nie wiadomo zatem, czy za udział w szkoleniu poza godzinami pracy przysługuje pracownikowi wynagrodzenie lub dzień wolny od pracy.
4. Szef zmusza do spotkania integracyjnego
Większość firm do czasu pracy nie wlicza spotkań, czy wyjazdów integracyjnych. Jest to zatem czas wolny pracownika, o którym decyduje szef i właściwie jest bardziej korzystny dla przedsiębiorstwa niżeli samych zatrudnionych. "DGP" pisze, że jeśli impreza tego typu zostanie zorganizowana w weekend, powinna zostać zaliczona do czasu pracy, a więc zazwyczaj uznana za nadgodziny, za które przysługuje dodatkowe wynagrodzenie.
5. Pod telefonem całą dobę
Zbyt duża liczba obowiązków nakładanych na pracowników staje się standardem. Firmy coraz częściej nieformalnie naciskają na zatrudnione osoby, aby całą dobę - nawet poza godzinami pracy - były "pod telefonem". Jest to swojego rodzaju pełnienie dyżuru całą dobę, bo pracownik wezwany telefonicznie w każdej chwili ma być gotowy do wypełniania obowiązków. Przepisy wskazują jednak, że pracownik nie powinien pełnić dyżurów przez całą dobę, bo naruszy przepisy dotyczące prawa do minimalnego czasu na odpoczynek, a jest to co najmniej 11 godzin.
6. Niejasne umowy
"DGP" podaje, że firmy w Polsce starają się także ciąć koszty za wszelką cenę i w efekcie dopuszczają się szeregu nadużyć, jeżeli chodzi o umowy zawierane z pracownikiem. Umowy o dzieło i zlecenia są coraz powszechniejsze, choć w praktyce osoby pracujące na ich podstawie są często etatowymi pracownikami - bez umowy o pracę. Wykonują swoje obowiązki w stałym miejscu, w stałych godzinach, ale formalnie traktowani są nie jak "etatowcy", ale współpracownicy, którym nie należy się m.in. zwolnienie chorobowe, urlop wypoczynkowy. Cały artykuł i więcej informacji na stronie "Dziennika Gazety Prawnej".
Autor: MSZ / Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock.com