Na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych zadebiutowały akcje spółki Tauron Polska Energia. Kurs na otwarciu wyniósł 5,13 zł - tyle, po ile kupowano je w ofercie publicznej. W pierwszych minutach notowań jednak wyraźnie zniżkował, a na koniec sesji spadł o 1,6 proc. do 5,05 zł.
- Debiut przypadł na niezbyt dobry czas. Wczorajszy dzień mnie zmroził. Ale jak patrzę na kurs otwarcia, to widzę, że trafiliśmy w punkt - mówił w czasie uroczystości debiutu na warszawskiej GPW minister skarbu Aleksander Grad.
Ale inwestorzy, zwłaszcza ci, którzy na akcje Tauronu wzięli kredyt - trafili znacznie gorzej.
Z kolei minister zadedykował osiągnięty wynik "tym wszystkim, którzy twierdzili, że sprzedaje za tanio". W ten sposób zrobił aluzję do wielu krytycznych komentarzy, jakie pojawiły się po ogłoszeniu ceny w ofercie publicznej.
- Szczególnie cenię sobie to, że 230 tysięcy Polaków kupiło akcje tej spółki. Cieszę się, że nasi obywatele są coraz lepiej wyrobieni biznesowo. Oni wiedzą, że nie opłaca się sprzedawać akcji w pierwszym dniu notowań - mówił tez minister Grad.
Notowania w dół
Nie do wszystkich słowa ministra trafiły, bo choć po pierwszym kwadransie notowań akcje Tauronu kosztowały już 5,06 zł, inwestorzy sprzedawali, choć tracili. Handel był bardzo ożywiony, w pierwszych 10 minutach notowań właściciela zmieniło 5 procent wszystkich akcji. Po pierwszych 30 minutach kurs zniżkował już o 1,95 proc., spadając o 10 groszy. Później jednak nastąpiło odbicie i pierwszą godzinę notowań spółka kończyła już ze stratą 0,58 proc. przy kursie 5,10 zł. Potem trochę spadał, to znowu szedł w górę. Na zamknięciu akcje Tauronu straciły 1,6 proc., a cena spadła do 5,05 zł.
Minister skarbu ucieszył się, że oferta Tauronu przyniosła 4,2 mld zł wpływów prywatyzacyjnych. Ale specjaliści od rynku martwią się, co będzie dalej i czy ministrowi uda się sprzedawać kolejne państwowe spółki "trafiając w punkt".
- Wielu inwestorów uważa, że kupowanie akcji od ministra skarbu to pewny zysk. Dlatego to duże zaskoczenie, że notujemy cenę Tauronu poniżej ceny sprzedaży. Okazało się, że przy wycenie spółki nie było dyskonta, które dałoby zarobić pieniądze. To może się przełożyć na inne debiuty w tym roku - mówił w TVN CNBC Biznes krótko po debiucie Tauronu były minister skarbu Jacek Socha.
Poziom kursu rozczarowuje prywatnych inwestorów, ale też powoduje, że Tauron ma niewielkie szanse na wejście w skład wskaźnika WIG20. - Muszą być po prostu spełnione pewne warunki ilościowe. (...) Na razie Tauron, patrząc na jego kurs, nie wchodzi do WIG20 w trybie rewizji nadzwyczajnej - mówił na antenie TVN CNBC Biznes prezes GPW Ludwik Sobolewski.
Giełda podała wieczorem, że Tauron maże wejść do indeksu WIG20 najwcześniej 20 września, jeśli spełni warunki kwartalnej korekty indeksów. A to znaczy, że globalne fundusze rynków wschodzących na razie nie będą się przyglądać energetycznej spółce.
230 tysięcy prywatnych akcjonariuszy
W czerwcowej ofercie publicznej sprzedawanych było 7.389.300.798 akcji, czyli około 52 proc. kapitału zakładowego Tauronu. W trakcie trwania oferty scalono akcje spółki. Z uwzględnieniem scalenia akcji, ostateczna liczba akcji sprzedawanych wyniosła 821.033.422 sztuki.
Cena sprzedaży akcji Tauronu dla inwestorów indywidualnych i instytucjonalnych została ustalona na 0,57 zł, czyli po uwzględnieniu scalenia akcji 5,13 zł, a wartość oferty wyniosła około 4,2 mld zł. Wcześniej ustalona cena maksymalna oferowanych akcji Tauronu wynosiła 0,70 zł (przed scaleniem). Po takiej jednak nikt nie chciał spółki kupić.
MSP jako sprzedający akcje zdecydował o zwiększeniu puli akcji dla inwestorów indywidualnych do 25 proc. z 20 proc. wcześniej. Oznacza to, że dla inwestorów indywidualnych przeznaczono 1.847.325.195 akcji, a dla inwestorów instytucjonalnych 5.541.975.603 akcje (przed scaleniem).
Zapisy na akcje Tauronu złożyło ponad 230 tysięcy inwestorów indywidualnych. Inwestor indywidualny mógł się zapisać co najwyżej na 13.500 akcji (1.500 akcji po scaleniu). Maksymalny przydział akcji dla inwestorów indywidualnych w ofercie Tauronu został ostatecznie zmniejszony do 934 akcji (po scaleniu).
MSP informowało, że 121 inwestorów instytucjonalnych zgłosiło zainteresowanie kupnem akcji Tauronu. Około 2/3 z puli akcji dla inwestorów instytucjonalnych trafiło do polskich inwestorów, a pozostała 1/3 akcji do inwestorów zagranicznych.
Potentat na energetycznym rynku
MSP zdecydowało, że nie przydzieli jednemu inwestorowi instytucjonalnemu więcej niż 5 proc. Tauronu.
Wśród inwestorów jest KGHM, który objął 4,9 proc. udział w kapitale zakładowym Tauronu. W procesie budowy księgi popytu spółka złożyła deklarację kupna 11,32 proc. akcji spółki.
Prezes KGHM zapowiada, że jego firma zamierza kupować akcje Tauronu na parkiecie. Prezes Hubert Wirth powiedział, że zakupy będą dokonywane "jak będzie dobra cena", a obecną cenę rynkową spółki ocenił jako "bardzo dobrą".
Tauron Polska Energia jest spółką holdingową w grupie kapitałowej, która jest drugim co do wielkości producentem energii elektrycznej w˙Polsce oraz największym dystrybutorem energii oraz jednym z największych jej sprzedawców (według danych za lata 2007-2009). Grupa Tauron obejmuje swoim działaniem 17 proc. powierzchni kraju i zatrudnia ok. 28 tys. osób. Zysk netto Grupy Tauron (wg MSSF) wyniósł w ubiegłym roku 898,7 mln zł przy przychodach ze sprzedaży na poziomie 13,6 mld zł.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu