Fabryka Samochodów Osobowych na warszawskim Żeraniu wstrzymała produkcję do 22 czerwca. W tym czasie ok. 200 osób będzie pracować m.in. przy remontach. Władze FSO i działających w niej związków podkreślają, że mimo przerwy nie ma groźby bankructwa.
Obecnie ok. 1,5 tys. pracowników FSO przebywa na przymusowych urlopach. - To nie jest tak, że cały zakład stoi. Ok. 200 osób średnio dziennie pracuje; są prowadzone m.in. prace remontowe i prace związane z wysyłkami samochodów - uspokaja prezes FSO SA Janusz Woźniak. - Przerwa jest uzgodniona ze związkami zawodowymi, zasady nieświadczenia pracy i urlopów także - podkreśla.
Przewodniczący NSZZ "Solidarność" w FSO Franciszek Piotrowski dodaje, że wynagrodzenie pracowników na przymusowych urlopach w związku z przestojem to między 65 a 75 proc. nominalnego zarobku brutto.
Kolejny przestój w FSO przewidziany jest od połowy lipca do połowy sierpnia.
Jest kryzys, ale bankructwa nie będzie
Według przewodniczącego Solidarności w FSO, możliwość zamknięcia zakładu to mało realny scenariusz. - Fabryka nie ma żadnych długów, pytanie jest tylko, czy będą zlecenia - powiedział Piotrowski.
- Pracujemy na zlecenie General Motors w Korei, a sytuacja wynika z problemów całego koncernu i braku skoordynowanej polityki - dodał Piotrowski. Przypomniał, że w marcu i kwietniu z FSO na Żeraniu zostało zwolnionych 650 pracowników.
Jak mówił "The Wall Street Journal Polska" Wojciech Drzewiecki, szef Instytutu Samar, problemy zakładu rozpoczęły się wraz z zatrzymaniem produkcji lanosa, który cieszył się dużym wzięciem na Ukrainie. Według niego produkowane obecnie chevrolety nie są w stanie zapełnić tej luki.
Auto na kryzys
Nieco lepiej sytuacja wygląda w trzech innych zakładach produkujących samochody: VW w Poznaniu, Opla w Gliwicach oraz Fiata. "WSJ" zauważa, że zakłady te mają się dobrze za sprawą wprowadzonych od stycznia w Europie Zachodniej systemów dopłat za złomowanie starych i zakup nowych aut. Bonusy stymulują wzrost sprzedaży samochodów stosunkowo tanich. A Chevy z FSO do takich nie należy.
Źródło: PAP, The Wall Street Journal Polska
Źródło zdjęcia głównego: TVN24