Władze Madrytu sprzedały w zeszłym roku blisko 5 tys. mieszkań bankowi Goldman Sachs i funduszowi inwestycyjnemu Blackstone. Lokatorom powiedziano, że warunki najmu pozostaną takie same. Jednak teraz to się zmieniło.
Wszystko przez to, że umowy lokatorów z nowymi właścicielami nieruchomości były zawierane na czas określony i właśnie wygasają. Bank i fundusz wykorzystały ten moment, aby wraz z podpisaniem nowych kontraktów podnieść ceny najmu do poziomów rynkowych. Nową umowę z wyższą kwotą otrzymało kilkaset osób. Ich zdaniem czynsze dramatycznie wzrosły. Teraz grozi im eksmisja.
Wzrost cen
Jedną z wynajmujących mieszkanie, sprzedane inwestorom, jest Jamila Bouzelmat. Wraz z mężem i dziećmi mieszka na obrzeżach stolicy Hiszpanii. Jeszcze do marca za wynajem płaciła 58 euro miesięcznie. Teraz opłaty za mieszkanie socjalne kilkukrotnie wzrosły. Rodzina utrzymuje się z zasiłku dla bezrobotnych jej męża, który wynosi 500 euro.
Agencja Reuters podaje, że Goldman Sachs i Grupa Blackstone kupiły około 15 proc. wszystkich mieszkań socjalnych w Madrycie. Władze miasta rozkładają ręce, bo nowi właściciele działają legalnie. Korzystają z prawa do pobierania i podwyższania czynszów.
Przez kryzys
Tysiące nowych mieszkań, w tym także socjalnych, które należały do władz miasta zbudowano w Madrycie w czasie boomu na rynku nieruchomości w 2000 roku. Kiedy w 2008 roku nadeszło załamanie na ryku nieruchomości władze pozostały z ogromnymi długami i wizją niedopięcia budżetu.
Podobny problem miały samorządy w całym kraju. Wiele z nich zdecydowało więc na cięcie kosztów i sprzedaż części budynków w prywatne ręce. Rząd chciał szybko pozbyć się problemów i przyciągnąć inwestorów zagranicznych, więc zmieniono też prawo na korzyść właścicieli nieruchomości. Nowe ustawodawstwo chroniło właścicieli przed lokatorami, którzy zalegają z opłatami czynszowymi. Wprowadzono również zapis, który pozwala właścicielom nieruchomości na podnoszenie wysokości czynszów powyżej rocznego poziomu inflacji.
Tanie oferty
Kiedy w czasie kryzysu ceny nieruchomości spadły o blisko 40 proc., a prawo zmieniono na korzyść inwestorów w Hiszpanii zaczęły działać m.in. Goldman Sachs i Grupa Blackstone. Druga firma dominuje na rynku wynajmu domów w Stanach Zjednoczonych, a swoje doświadczenia przeniosła na rynek Hiszpański. Na podobny krok zdecydował się Goldman Sachs, który jest główną konkurencją amerykańskiego funduszu. Z informacji Reutersa wynika, że w lipcu 2013 roku władze Madrytu sprzedały 1860 mieszkań, za które zapłacono średnio 67 tys. euro. W kolejnej transzy przetargów magistrat stolicy Hiszpanii znalazł chętnych na 2935 mieszkań. Za jedno banki i fundusze inwestycyjne płaciły średnio 68,5 tys. euro. Średni metraż tych nieruchomości to około 70 mkw. Fernando Encinar, agent nieruchomości z Madrytu twierdzi, że firmy wykorzystały spadek cen spowodowany kryzysem. - To były bardzo tanie mieszkania, ale tak działa każdy rynek. Jeśli kupujesz dużą ilość towaru, to dostaniesz lepszą cenę - uważa.
Autor: MSZ / Źródło: Reuters