673 mln dol. - o tyle mniejsza w porównaniu do 2013 r. jest wartość towarów, jakie polscy przedsiębiorcy sprzedali w styczniu i lutym na Ukrainę - poinformował w środę wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński. Zapewnił, że dostawy gazu i ropy do Polski nie są zagrożone.
W styczniu spadek polskiego eksportu na Ukrainę wynosił 4,3 proc., natomiast w lutym było to już prawie 18 proc. - To pokazuje, jak ta destabilizacja państwowości ukraińskiej wpłynęła na biznes. To będzie pewien proces, z jakim będziemy mieli do czynienia w najbliższych tygodniach i miesiącach - powiedział na środowej konferencji prasowej Piechociński. Jego zdaniem będziemy również mogli obserwować wycofywanie się polskiego kapitału z Ukrainy.
Sytuacja niepewna
Minister gospodarki ocenił, że sytuacja gospodarcza naszego wschodniego sąsiada, zwłaszcza dewaluacja hrywny, spowoduje spadek konkurencyjności polskich towarów, zmniejszenie liczby zamówień i problemy ze ściąganiem płatności.
Według resortu gospodarki na Ukrainę eksportuje ok. 12 tys. polskich firm; część z nich spory procent swojej produkcji kieruje właśnie do tego kraju. - To są często podmioty, które bardzo silnie i jednostronnie związane są z jednym kierunkiem swojego eksportu, czy swojej działalności. W sposób szczególny dotyka to przedsiębiorców z Polski Wschodniej - mówił Piechociński. Jego zdaniem, sytuacja na Ukrainie może być ciosem szczególnie dla małego i średniego rodzinnego biznesu.
W zeszłym roku polski eksport na Ukrainę wzrósł o 8,5 proc. i wyniósł 5,7 mld dol., a import spadł o 13 proc. do 2,5 mld dol.
Pierwsze dwa miesiące tego roku są również gorsze w polsko-rosyjskich relacjach handlowych. Rosja jest drugim po UE rynkiem eksportowym dla naszych przedsiębiorstw. O ile w 2013 r. nasz eksport do tego kraju wzrósł o ponad 9 proc. (do poziomu 10,8 mld dol.), to w styczniu i lutym spadł wobec analogicznego okresu 2013 r. o ok. 2,5 proc. - wynika z danych Ministerstwa Gospodarki.
Ropa i gaz bez zagrożeń
Piechociński zapewnił, że ostatni rozwój wydarzeń na linii Moskwa-Kijów nie miał wpływu na dostawy ropy i gazu do Polski.
Polska importuje z Rosji ok. 2/3 gazu. 95 proc. ropy, które trafia do naszych rafinerii, pochodzi z Rosji. Główne drogi dostaw wiodą przez Białoruś i Ukrainę. - Nie ma zagrożeń dla dostaw gazu, dla dostaw ropy - podkreślał wicepremier.
Autor: mn//gry/kwoj / Źródło: PAP