Propozycja wicepremiera Waldemara Pawlaka dotyczące kontraktów polskich firm na opcje walutowe była omawiana na wtorkowym posiedzeniu rządu - jednak nie zapadły żadne decyzje. Sprawa ma wrócić za tydzień. - A przyjęcie ustawy ma nastąpić do końca marca - zapowiada wicepremier.
- Za tydzień, na swoim kolejnym posiedzeniu, rząd może przesądzić o losach projektów ustaw rozwiązujących problem umów na opcje walutowe - powiedział wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak.
Trzy opcje
Poinformował też, że jego resort gospodarki zaproponował trzy podejścia do rozwiązania problemu umów na opcje. Wszystkie bazują na europejskiej dyrektywie MiFID (Markets in Financial Instruments Directive).
MiFID to dyrektywa dotycząca rynków instrumentów finansowych. Tworzą ją unijne przepisy mające na celu przede wszystkim ochronę klientów instytucji finansowych. Powinni być oni dokładnie informowani m.in. o ryzyku, jakie może wiązać się z konkretną inwestycją, a także o kosztach. Klienci muszą też otrzymać informacje o swoich prawach.
Pierwsze rozwiązanie - jak mówi Pawlak - "łagodne", w ciągu 3 miesięcy od wejścia w życie ustawy, gwarantuje stronom prawo do renegocjacji warunków umów na opcje. Druga propozycja pozwala na odstąpienie od umowy, trzecia - na unieważnienie umowy na opcje z mocy prawa.
Pawlak powiedział, że projekt - w przypadku zgody politycznej - ma szanse w ciągu kilku tygodni zostać przyjęty.
Prawo zadziała wstecz
Kilkanaście miesięcy temu, kiedy złoty umacniał się, przedsiębiorcy sprzedający swoje usługi bądź towary za waluty obce, w obawie przed stratami zawierali z bankami umowy dotyczące tzw. opcji walutowych. Chcieli w ten sposób zabezpieczyć się przed ryzykiem kursowym. Często jednak umowy opiewały na większe kwoty niż firmy wtedy, w czasach koniunktury, planowały zarobić. Teraz firmy twierdzą, że nie wiedziały o ryzyku.
Wicepremier Pawlak podkreśla, że dyrektywy MiFID dotąd do polskiego prawa nie wprowadzono - jego zdaniem - z powodu zaniedbań polityków, którzy zajmowali się "konfrontacjami", a nie pilnowaniem "kluczowych dla Polski interesów". Dlatego teraz, według jego słów, trzeba zastosować nadzwyczajne rozwiązania, by "przywrócić porządek prawny i zadbać o uczciwe przejrzyste, transparentne warunki prowadzenia transakcji".
Wicepremier przypomniał, że podstawy prawne dla unieważnienia umów na opcje można wywieść z prawa europejskiego, a nawet kodeksu cywilnego - umowy bowiem nie mogą prowadzić do wyzysku żadnej ze stron.
Źródło: PAP, pb.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVNM CNBC Biznes/PAP