Segment podręczników szkolnych to dla wydawców żyła złota. Szacuje sie, że jego wartość sięga blisko miliarda złotych. - Rodzice nie mają szans w starciu z wydawcami - mówił w sobotę na konferencji prasowej Donald Tusk, uzasadniając pomysł wprowadzenia darmowych i wieloletnich podręczników. We wrześniu mają trafić do wszystkich pierwszoklasistów.
Rządowy pomysł darmowego podręcznika sprawił, że na wydawców padł strach. Stracą oni bowiem poważne źródło dochodów.
Rząd kontra wydawnicze lobby
"Podręcznikowy tort" podzielony jest między około 20 firm, z czego największe udziały w rynku mają: WSiP, Grupa Edukacyjna, Nowa Era i Operon. Z danych Biblioteki Analiz wynika, że w 2011 roku wartość całego rynku szkolnych książek wyniosła 815 mln złotych. Stanowiło to ok. 30 proc. przychodów wydawców. Wydawcy szacują, że w zeszłym roku wartość rynku podręczników sięgnęła miliarda zł. Jest więc o co walczyć.
Premier Donald Tusk zapowiedział na wspólnej z szefową MEN Joanną Kluzik-Rostkowską konferencji prasowej, że rząd rusza do konfrontacji z bardzo poważnymi interesami wydawców. Według szefa rządu koszty zakupu podręczników są dziś niewyobrażalnie wysokie w porównaniu z realnymi kosztami ponoszonymi przez wydawców.
Jak mówił premier, tylko w przypadku podręczników do pierwszej klasy, "wydawcy wyciągają od rodziców 137 mln zł". Przekonywał przy tym, że rząd staje w obronie rodziców. - Chcemy zastąpić w jakimś sensie rodziców i precyzyjnie sformułować interes rodziców na tym rynku - mówił. Ocenił, że "rodzice nie mają szans w starciu z drugą stroną tego rynku, czyli wydawcami, i po części szkołami".
Prawie 400 złotych na dziecko
To, że koszty zakupu podręczników pochłaniają sporą część domowych budżetów rodzin potwierdza sondaż CBOS. W 2013 roku polska rodzina wydała na szkolną wyprawkę dla dziecka średnio 1199 zł. W przeliczeniu na jedno dziecko w wieku szkolnym wydatki te wyniosły 826 zł. Największą kwotę pochłonęły podręczniki, przeciętnie 382 zł w przeliczeniu na dziecko.
Darmowe czyli za 10 mln zł
MEN szacuje, że koszt opracowania podręcznika dla klas I–III szkoły podstawowej nie powinien przekroczyć 5 mln zł. Kwota nie obejmuje kosztów druku i dystrybucji, bo te zależeć będą od wielkości nakładu. Zdaniem premiera, całkowity koszt produkcji podręcznika dla ok. 550 tys. pierwszoklasistów na 1 września 2014 r. nie powinien przekroczyć 10 mln zł. Środki na ten cel będą pochodzić z budżetu MEN. Premier przy szacowaniu kosztów publikacji podręczników powołał się na swoją znajomość rynku wydawniczego jako autora i wydawcy książek, zaznaczając, że nie zajmował się podręcznikami.
Obecnie rządowy projekt ustawy o darmowych podręcznikach znajduje się w Sejmie. Pracuje nad nim Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży.
Europa rozwiązała problem
Takiego problemu nie mają rodzice uczniowie szkół podstawowych i gimnazjów w większości krajów UE. Przykładowo na Słowacji i w Chorwacji dokonuje się centralnych zakupów zamówionych przez szkoły książek. W niektórych landach Niemiec, a także w Finlandii, Czechach, Anglii i Irlandii Północnej, podręczniki kupują szkoły.
Autor: rf/klim/kwoj / Źródło: tvn24bis.pl,
Źródło zdjęcia głównego: TVN