Irlandzki minister transportu zablokował plany taniej linii lotniczej Ryanair, aby pasażerowie sami przenosiliby swój bagaż aż na płytę lotniska, gdzie walizki byłby ładowane do samolotu. Przewoźnik liczył, że da mu to oszczędności finansowe rzędu 20 milionów euro rocznie.
Jak donoszą irlandzkie media, minister Noel Dempsey nazwał propozycje "nierealistycznymi", i wskazał na przepisy dotyczące bezpieczeństwa lotniczego, a także procedury obchodzenia się z bagażem nadawanym przy odprawie oraz bagażem podręcznym zabieranym na pokład.
Minister zauważył też, iż istnieją ścisłe regulacje określające do którego miejsca na lotnisku pasażerowi wolno mieć przy sobie bagaż, a od którego musi on zostać nadany.
Ryanair proponował, by pasażerowie prześwietlali główny bagaż jednocześnie z podręcznym i odpowiadali za niego na lotnisku aż do chwili załadowania go do maszyny. Po przybyciu do celu podróży pasażerowie odbieraliby bagaż w ten sam sposób. W praktyce oznaczałoby to, że pasażer sam musiałby przenieść swoje walizy aż do samolotu - i stamtąd je zabrać.
Ryanair wyliczył, że takie rozwiązanie umożliwiłoby mu zaoszczędzenie 20 mln euro rocznie, ponieważ nie musiałby płacić bagażowym.
Wcześniej rozbawienie wywołały inne propozycje oszczędnościowe Ryanairu zakładające wprowadzenie opłat za korzystanie z toalety na pokładzie samolotów. Ostatnio zaś prezes firmy snuł wizję wprowadzenia miejsc stojących na pokładach maszyn: pasażerowie wówczas mieliby do dyspozycji tylko stołki na jednej nóżce, takie jakie widzi się w barach.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu