Gazprom Export i PGNiG podpisały krótkoterminowy kontrakt na dostawy w 2009 r. miliarda metrów sześciennych gazu - poinformowało Ministerstwo Gospodarki. Dodatkowy gaz ma nam zrekompensować lukę w dostawach, jaka powstała po zniknięciu z rynku firmy RosUkrEnergo.
Krótkoterminowy kontrakt z Gazpromem zastąpi nierealizowaną od stycznia 12-miesięczną umowę z rosyjsko-ukraińską spółką RosUkrEnergo, która dostarczała ona do Polski 2,3 mld m sześć. gazu rocznie. Po kryzysie gazowym z początku tego roku Ukraina i Rosja odsunęły RUE od obrotu gazem. PGNiG uzupełniał brakujące dostawy z kierunku wschodniego zwiększonym poborem z magazynów, jednak zbiorniki koncernu przez ten czas opróóżniły się niemal całkowicie. Pozostała w nich jedynie obowiązkowa rezerwa ministra gospodarki, czyli 360 mln metrów sześciennych gazu.
- Gaz już płynie, co pozwoli na przygotowanie magazynów do sezonu jesienno-zimowego - powiedział we wtorek dyrektor departamentu ropy i gazu w resorcie gospodarki Maciej Kaliski.
U(nie)zależnienie
Polska stara się także o dodatkowe dostawy rosyjskiego gazu w ilości odpowiadającej kontraktowi z RUE także po 2009 roku Rosjanie chcą, aby dostawy te były objęte porozumieniem między rządami Polski i Rosji. Chodzi o aneks do umowy międzyrządowej z 1993 roku w sprawie dostaw rosyjskiego gazu do Polski. Obowiązuje on do 2022 roku i towarzyszy tzw. kontraktowi jamalskiemu. Na jego podstawie rocznie do Polski wpływa ok. 7 mld m sześc. gazu.
M.in. w tej sprawie wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak ma spotkać się w czwartek na Forum Ekonomicznym w Petersburgu z przedstawicielami rosyjskiego rządu. Media od tygodni spekulują, że Rosjanie próbują wykorzystać sytuację do uzyskania korzystniejszych warunków dla tranzytu swojego gazu do Europy Zachodniej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24