Ja nie zablokuję granicy z Ukrainą w sytuacji, gdy w ciągu tych miesięcy rozstrzygają się losy Ukrainy - mówił premier Donald Tusk na konwencji Koalicji Obywatelskiej w Krakowie. Zaznaczył, że nie pozwoli "nikomu, aby to zrobić". Stwierdził, że byłoby to "wbicie noża w plecy". Podkreślał jednak, że jego rząd stara się pomóc polskim rolnikom.
Na spotkaniu z premierem pytania zadawał Paweł Lupa, który, jak sam powiedział, reprezentował rolników. Pytał premiera o to, "jak wyobraża sobie bezpieczeństwo Polski bez polskiego rolnictwa?". - Mamy wrażenie, że w naszym kierunku nic się nie dzieje, są rozmowy, ministrowie coś ustalają, wiadomo, nie będę tutaj lał wody, nie ma jednak konkretów - mówił.
- Oczekujemy od obecnego rządu, oczywiście poprzednicy zrobili co zrobili, to wiemy, oczekujemy od pana konkretnych, natychmiastowych posunięć (..). Nie chcemy płacić za ukraińskie zboże niebagatelnych pieniędzy, aby móc kupić chleb - mówił.
Premier: nie wyobrażam sobie polski bez rolnictwa
- Bądźmy uczciwi. (..) Poważnie traktuje, to co pan mówi, natomiast nie do końca uważam za poważne tak postawione pytanie. Ja sobie nie wyobrażam i nie mam zamiaru sobie wyobrażać polski bez silnego rolnictwa - mówił premier.
- W tej chwili całe życie poświęcam, żeby wam pomóc, 20 (godzin spędzam - red.) na dobę, aby wam pomóc. Nie mam właściwie ważniejszej sprawy na głowie. Chciałbym jednak, abyśmy byli względem siebie szczerzy - ja względem pana, pan względem mnie - powiedział.
- We wrześniu, kiedy rząd PiS mówił: nie widzimy żadnego zboża ukraińskiego, wspólnie mówiłem z (wiceministrem rolnictwa Michałem - red.) Kołodziejczakiem: pokażemy wam. Ja jeździłem na granicę, robiłem filmiki, ile wagonów ze zbożem pełnych przyjeżdża. Nikogo z was nie widziałam. (..) PiS otworzył granice, nie było, żadnego cła, kontroli, weszli do UE ze swoim zbożem bez żadnych warunków wstępnych. My nie wytrzymamy tej konkurencji - mówił.
- Rząd PiS-u wtedy wam mówił: nie martwcie się, nie sprzedawajcie zboża, wtedy było po 900 złotych, że lepiej na tym wyjdziecie. Kiedy dwa miesiące, trzy miesiące później wiedzieliście, że zostaliście oszukani nie widziałem was na drogach, na granicy - powiedział.
Zwrócił uwagę, że wielu rolników i tak zagłosowało na PiS.
Tusk: nie wbiję noża w plecy Ukrainie
- Nie będę tym, który wbije nóż w plecy Ukrainie - mówił premier Donald Tusk, odnosząc się do możliwości zablokowania granicy ukraińskiej. Ja nie zablokuję graniczy z Ukrainą w sytuacji, gdy w ciągu tych miesięcy rozstrzygają się losy Ukrainy - mówił. Zaznaczył, że nie pozwoli "nikomu, aby to zrobić". Dodał jednocześnie, że jego rząd stara się pomóc polskim rolnikom.
- Doprowadziliśmy do tego, że (..) w czerwcu będziemy mogli legalnie zgłosić do Komisji Europejskiej embargo na wszystkie produkty żywnościowe i rolne z Ukrainą - mówił. Przypomniał, że jego rząd zachował embargo na import ukraińskiego zboża, które wprowadziła poprzednia władza. - W przeciwieństwie do poprzedników muszę jednak załatwić, aby było to uznawane międzynarodowo - podkreślał.
- Rozmawiam z Ukraińcami każdego dnia właściwie, dzisiaj tranzytu prawie już nie ma, ale my i tak nie będziemy w stanie zamknąć tranzytu (całkowicie - red.), bo on i tak jak nie przez Polskę, to przez Rumunię, Słowację i tak dostanie się do Europy. Polska nie może zamknąć tranzytu z Ukrainą efektywnie. Będziemy robili wszystko, aby ten tranzyt nie rozsypywał się po drodze w Polsce, i aby wyznaczyć określone miejsca, przez które tranzyt będzie mógł przechodzić przez Polskę - mówił.
Źródło: tvn24.pl