Prywatność w internecie umiera? "Posiadanie kontroli jest złudne"


Prywatność w internecie umiera. Użytkownicy portali społecznościowych sprzedają, niegdyś najbardziej strzeżone informacje o swoim życiu. Za jaką cenę? Za możliwość opublikowania zdjęć kota, czy zjedzonego ciastka. Często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że do intymnych szczegółów z naszego życia, ma dostęp blisko co piąty mieszkaniec globu.

Wiele osób korzystających z portali społecznościowych nie zdaje sobie sprawy, że umieszczając jakąkolwiek informację w Internecie natychmiast tracimy nad nią kontrolę. Może być ona dowolnie wykorzystana, powielona i przekazana dalej. A im bardziej jest ciekawa, tym trudniej będzie nam ją usunąć, o ile w ogóle będzie to możliwe.

Walka z wiatrakami

Tak właśnie było z "wyciekiem" filmu i zdjęć Maxa Mosley'a, szefa Formuły I, który został nagrany w dość perwersyjnej sytuacji. Mosley próbował usunąć informację z sieci. Walczył z internetowymi gigantami, ale niezbyt wiele uzyskał, bo jego intymne zdjęcia do dziś krążą po sieci. Nic dziwnego, bo usunięcie tak "ciekawej" dla internautów informacji jest praktycznie niemożliwe. Jest ona ciągle klonowana i pojawia się w nowych miejscach.

Taki sam los spotkał aktorki, których nagie zdjęcia zaczęły niedawno krążyć w Internecie. Wśród nich była chociażby Jennifer Lawrence, która nawet przyznała, że to jej fotografie i zaczęła współpracę z policją. Być może kiedyś sprawca "wycieku" odpowie za swoje zachowanie, ale wciąż wątpliwe jest, aby linki z pojedynczymi zdjęciami lub całymi albumami rozebranych aktorek, modelek i piosenkarek zniknęły całkowicie z Internetu.

Duże wyzwanie

Katarzyna Szymielewicz z Fundacji Panoptykon twierdzi, że potrzeba kontrolowania informacji, jakie są na nasz temat gromadzone jest coraz bardziej odczuwalna, ale kurczą się możliwości, aby to robić.

- Przed epoką portali społecznościowych, profilujących wyszukiwarek i skrzynek pocztowych, które skanują naszą korespondencję, zachowanie prywatności wobec osób spoza naszego najbliższego kręgu nie było wielkim wyzwaniem. Dziś jest: w każdej chwili nasz pieczołowicie budowany wizerunek może zostać naruszony przez publikację informacji - na przykład zdjęć - które wolelibyśmy zachować tylko dla siebie i wybranych osób - mówi Szymielewicz.

Brak kontroli

Socjolog Dominik Batorski z ICM Uniwersytetu Warszawskiego twierdzi, że nasza prywatność zależy też od tego, co robią inne osoby np. gdy ktoś robi nam zdjęcia i wrzuca je do sieci.

- Wtedy tę kontrolę tracimy. Posiadanie kontroli jest złudne, bo nigdy nie będzie ona pełna. Jednym z większych problemów jest fakt, że użytkownicy nie mają wystarczającej wiedzy. Na przykład nie rozróżniają, czy rzeczy, które publikują w serwisie społecznościowym są dostępne dla wszystkich użytkowników, czy tylko dla znajomych - mówi Batorski i dodaje, że brakuje też świadomości użytkowników jeśli chodzi o to, czy daną informację w ogólne powinniśmy publikować i czy to nam potrzebne. - Cześć rzeczy, które publikujemy trafia do sieci w potrzebie chwili. Myślimy, że to fajne zdjęcie i nie zastanawiamy się wtedy, jak to zostanie odebrane przez różne osoby lub za kilka miesięcy, lat. Nie myślimy co i komu udostępniamy - wyjaśnia ekspert.

Cenne dane

Prezeska Fundacji Panoptykon twierdzi, że komercyjny internet stał się rynkiem, na którym podstawową wartością są nasze dane. A większość działających w sieci firm opiera swój model biznesowy na zbieraniu i sprzedawaniu informacji o swoich użytkownikach.

- W relacji z państwem i firmami, które podlegają polskiej jurysdykcji, pomaga nam jeszcze prawo, które gwarantuje tzw. autonomię informacyjną i przewiduje szereg gwarancji (np. prawo do informacji o tym, że nasze dane są przetwarzane). Te gwarancje nie działają w internecie, który wymyka się narodowej jurysdykcji i w którym dominują firmy amerykańskie. To, jak ochrona naszej prywatności będzie wyglądała w przyszłości, w dużej mierze zależy od tego, czy zawalczymy o lepszą regulację prawną - działającą także poza granicami Polski i Unii Europejskiej. Z drugiej strony, jest wiele rzeczy, które możemy zrobić sami - już dziś, bez zmiany prawa. Sami możemy wybierać usługi, które lepiej chronią naszą prywatność, unikać dzielenia się wrażliwymi informacjami - tłumaczy Szymielewicz.

Co możemy zrobić?

Zdaniem Kamila Śliwowskiego, eksperta od nowych technologii, który również współpracuje z Fundacją Panoptykon jest wiele zachowań, które mogą zwiększyć naszą prywatność.

- Warto przemyśleć, które z naszych zachowań są nie tylko najbardziej narażone na kontrolę i ingerencję w prywatność, z tego względu, że wiedza o nich może komuś przynieść jakieś korzyści. Np. jeśli planujemy wzięcie kredytu powinniśmy zacząć myśleć również o tym, że prędzej czy później nasze życie, nie tylko online będzie prześwietlane pod kątem zdrowia i pracy. Jeśli szukamy pracy, nasze życie prywatne i jego ślady mogą służyć pracodawcy do zyskania nad nami przewagi podczas rekrutacji i już w pracy - tłumaczy Śliwowski.

Ekspert wyjaśnia, że jeśli chcemy zachować większą prywatność, to powinniśmy unikać przenoszenia informacji o nas do sieci.

- Powinniśmy również dbać o to by każdy podmiot, któremu przekazujemy jakieś dane np. sklep nie wykorzystywał ich do innego celu niż na to się zgadzamy i nie udostępniał ich dalej. Ogromną różnicę możemy poczuć również porzucając czasem nasz telefon lub rezygnując czasem z niektórych jego funkcji, jeśli wiążą się z zbieraniem o nas informacji np. lokalizacji etc. - twierdzi Śliwowski i dodaje, że dbanie o prywatność trzeba traktować jak codzienne ćwiczenia dla zdrowia.

- Unikanie zachowań ryzykownych może przywrócić nam poczucie równowagi i zmniejszyć poziom lęku przed wykorzystaniem informacji o nas przeciwko nam - dodaje.

Zyskujemy, czy tracimy?

Katarzyna Szymielewicz przekonuje, że odbieranie prywatność i kontroli nad informacjami o nas nie wiąże się z długofalowymi korzyściami dla społeczeństw.

- Istotą prywatności jest przecież nie zamrożenie przepływu danych, ale zachowanie nad nim kontroli. Da się doskonale pogodzić ważne funkcje państwa (np. troskę o bezpieczeństwo), czy prywatnych firm (np. świadczenie innowacyjnych usług) z prywatnością. Chodzi o zachowanie prawa do decydowania o tym, ile danych, komu i w jakim celu chcemy przekazać. Jeśli ufamy państwu lub konkretnej firmie, nie ma powodu by blokować przepływ faktycznie użytecznych informacji. Na takiej wymianie zyskują wszyscy - twierdzi prezeska Fundacji Panoptykon. Zdaniem Dominika Batorskiego z ICM UW często jest tak, że mamy szereg korzyści z tego, że rezygnujemy z prywatności.

- Nie chodzi tylko o to, że w zamian za informacje o sobie możemy korzystać za darmo z szeregu usług i serwisów internetowych, ale także o to, że dzielenie się informacjami o nas nam pomaga. To pewnego rodzaju wykorzystanie kapitału społecznego. W momencie, kiedy napisze w serwisie społecznościowym, że mam problem, to zwykle uzyskam pomoc. Pozbywam się prywatności, tracę kontrolę nad tą informacją, ale mam też z tego korzyść - tłumaczy Batorski i dodaje, że często opłaca nam się rezygnować z części prywatności, bo możemy np. za darmo korzystać z serwisów internetowych, które utrzymują się z reklam, a nie wpłat od użytkowników. - To, że nikt o nas nic nie wie nie zawsze jest najbardziej korzystne - dodaje. - Dziś rynek usług (szczególnie internetowych) wykorzystuje dane do swoistej spekulacji, tak jak rynek finansowy. Komercjalizuje naszą prywatność, aby maksymalizować krótkoterminowe zyski, bez refleksji nad tym, jakie skutki może to przynieść w dłuższej perspektywie. A nie ulega wątpliwości, że konsekwencje naszej "pełnej przejrzystości" dla pracodawców, kredytodawców, sprzedawców rozmaitych dóbr i dla organów państwa mogą być bardzo poważne. Od tego, że zapłacimy więcej za kredyt lub nie dostaniemy pracy ze względu na prywatne poglądy, po wykluczenie społeczne i życie w opresyjnym reżimie - uważa Szymielewicz.

Co dalej?

Eksperci są zgodni, że to, jak potoczy się "wojna o prywatność" w dużej mierze zależy od nas samych.

- Jeśli użytkownicy płaciliby za treści w Internecie, to ich prywatność byłaby większa, bo właściciele serwisów nie potrzebowaliby informacji o użytkownikach, które obecnie wykorzystywane są do dopasowywania reklam. A to na nich zarabiają serwisy internetowe - przekonuje Batorski.

Natomiast Szymielewicz twierdzi, że na wielu frontach możemy walczyć o większą ochronę i świadomość.

- To nie jest jednowymiarowa sytuacja, w której sama zmiana prawa, czy sama edukacja wystarczy. Potrzeba równoległych działań, w różnych sferach. Na całym świecie są one podejmowane przez rozmaite organizacje, grupy obywatelskie, twórców technologii, ekspertów. Szczególnie po doniesieniach Edwarda Snowdena, jest w tej sferze duży ferment. Dlatego nie ma powodu do pesymizmu, ale też nie ma czasu do stracenia. Z każdym kolejnym krokiem w rozwoju technologii informacyjnych będzie tylko trudniej - mówi prezeska.

Autor: Marek Szymaniak / Źródło: tvn24bis.pl

Pozostałe wiadomości

Donald Trump zagroził nałożeniem dodatkowych 50-procentowych ceł na Chiny, jeśli Pekin nie wycofa się z zapowiadanych ceł odwetowych. Prezydent USA dodał, że "wszystkie rozmowy z Chinami dotyczące ich żądanych spotkań z nami zostaną zakończone".

Rośnie napięcie między USA a Chinami. "Pomimo mojego ostrzeżenia"

Rośnie napięcie między USA a Chinami. "Pomimo mojego ostrzeżenia"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Unia Europejska zaproponowała USA całkowite wzajemne zwolnienie z ceł towarów przemysłowych - przekazała szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Z kolei ministrowie handlu z państw UE byli zgodni, że należy pracować nad cłami odwetowymi, jednocześnie próbując negocjować z USA obniżenie stawek celnych. 

Choć oferta "jest na stole", to UE szykuje się na odwet

Choć oferta "jest na stole", to UE szykuje się na odwet

Źródło:
PAP

Giełda Papierów Wartościowych (GPW) w Warszawie zawiesiła w poniedziałek notowania na godzinę. W komunikacie wyjaśniła, że wynikało to "z rekordowej liczby zleceń maklerskich od początku sesji, co mogło doprowadzić do zachwiania stabilności systemu".

Giełda zawiesiła notowania. Przekroczono średnią o 300 procent

Giełda zawiesiła notowania. Przekroczono średnią o 300 procent

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, tvn24.pl

Cena rosyjskiej ropy Urals spadła do poziomu 52 dolarów za baryłkę - przekazał w poniedziałek Bloomberg. Tymczasem Kreml na 2025 rok zakładał cenę 69,7 dolara - podkreślił portal Moscow Times, dodając, że około 30 procent budżetu Rosji pochodzi z dochodów z ropy naftowej i gazu.

Cena spadła poniżej założeń Kremla

Cena spadła poniżej założeń Kremla

Źródło:
PAP

- W USA nie produkuje się fety, oliwek czy oliwy, więc nałożenie na nie ceł przez Waszyngton nie ma sensu - ocenił w poniedziałek premier Grecji Kyriakos Micotakis, cytowany przez agencję ANA-MPA. Zadeklarował jednocześnie, że grecka gospodarka jest gotowa stawić czoło zmienionym przez USA "zasadom gry".

Ta decyzja Waszyngtonu "nie ma sensu"

Ta decyzja Waszyngtonu "nie ma sensu"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Ryzyko wystąpienia recesji w USA jest większe, niż wcześniej zakładano i wynosi 45 procent - ocenił bank inwestycyjny Goldman Sachs. Wyjaśnił, że powodem jest wzrost niepewności co do polityki gospodarczej oraz zagraniczne bojkoty konsumenckie.

Większe ryzyko recesji. Prognoza Goldman Sachs

Większe ryzyko recesji. Prognoza Goldman Sachs

Źródło:
PAP

Pracujemy nad utworzeniem bezpośredniego połączenia kolejowego do Chorwacji - ogłosił w mediach społecznościowych minister infrastruktury Dariusz Klimczak. W 2024 roku Polacy byli na czwartym miejscu, jeśli chodzi o przyjeżdżających do Chorwacji. Pierwsze trzy pozycje zajmowali Niemcy, Słoweńcy i Austriacy.

Pociągiem bezpośrednio do Chorwacji. Zapowiedź ministra

Pociągiem bezpośrednio do Chorwacji. Zapowiedź ministra

Źródło:
tvn24.pl

"Reakcja na wojnę celną była do przewidzenia. Giełdowe trzęsienie ziemi od Japonii przez Europę do Ameryki trzeba przeżyć bez nerwowych decyzji" - napisał w poniedziałek w mediach społecznościowych premier Donald Tusk. "Spokojnie wytrwamy!" - dodał.

Donald Tusk o "giełdowym trzęsieniu ziemi"

Donald Tusk o "giełdowym trzęsieniu ziemi"

Źródło:
tvn24.pl

Ponad połowa ankietowanych internautek i internautów uważa, że spędza "raczej dużo" lub "bardzo dużo" czasu, korzystając z urządzeń z ekranami. Zdecydowana większość badanych (ponad 90 procent) przyznawała się do długiego używania telefonów lub tabletów w bezruchu, czyli siedząc lub leżąc. To wnioski z drugiego Ogólnopolskiego Badania Higieny Cyfrowej Dorosłych.

Niepokojące wyniki badania. "Ważne, że zaczynamy rozmawiać o stawianiu granic"

Niepokojące wyniki badania. "Ważne, że zaczynamy rozmawiać o stawianiu granic"

Źródło:
tvn24.pl

Na giełdach w Azji odnotowano potężne spadki indeksów. Znaczące przeceny widać także na europejskich parkietach. Na GPW indeks WIG20 traci ponad 5 procent. Na świecie przyspiesza ucieczka inwestorów z globalnych rynków akcji, a gracze masowo gromadzą bezpieczne aktywa, zniechęceni polityką celną USA. Na rynku walutowym dolar amerykański jest słabszy w stosunku do innych walut.

Efekt Trumpa. Czerwień rozlała się po rynkach

Efekt Trumpa. Czerwień rozlała się po rynkach

Źródło:
PAP

Prezydent Tajwanu Lai Ching-te zadeklarował w poniedziałek gotowość do rozmów z władzami USA w sprawie zniesienia ceł, proponując "zero ceł" jako punkt wyjścia do negocjacji. Reakcja ta następuje po wprowadzeniu przez USA dodatkowych taryf w wysokości 32 procent na część produktów z Tajwanu.

Jest reakcja na cła Trumpa. "Zapoczątkujemy złotą erę"

Jest reakcja na cła Trumpa. "Zapoczątkujemy złotą erę"

Źródło:
PAP

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów poinformował w komunikacie prasowym, że Medicover otrzymał warunkową zgodę na przejęcie spółek prowadzących kluby fitness CityFit i CityFit Blue. Planowana transakcja zakłada przejęcie przez ABC Medicover Holdings kontroli nad 16 spółkami z grupy CityFit

Przejęcie w branży fitness. Jest zielone światło

Przejęcie w branży fitness. Jest zielone światło

Źródło:
PAP

Amerykański inwestor i miliarder Bill Ackman ocenił, że w wyniku decyzji o nałożeniu ceł na kilkadziesiąt państw prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump traci zaufanie liderów biznesu na całym świecie. - Niszczymy też zaufanie do naszego kraju jako partnera handlowego - mówi, cytowany przez CNBC.

"Gospodarcza zima nuklearna". Mocne słowa miliardera

"Gospodarcza zima nuklearna". Mocne słowa miliardera

Źródło:
PAP

Maklerzy informują, że ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku gwałtownie spadają. Zaostrzająca się wojna handlowa na świecie budzi obawy o możliwą globalną recesję i spadek popytu.

Ceny ropy ostro w dół. Obawy o recesję

Ceny ropy ostro w dół. Obawy o recesję

Źródło:
PAP

Biuro Informacji Kredytowej podało, że w marcu wzrost zapytań o kredyty mieszkaniowe wyniósł 33,3 procent w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego. Z kolei liczba wniosków o kredyty mieszkaniowe zwiększyła się o 24,6 procent. W marcu padł też historyczny rekord - średnia kwota wnioskowanego kredytu wyniosła 460 tysięcy złotych.

Historyczny rekord na rynku kredytów

Historyczny rekord na rynku kredytów

Źródło:
PAP

Przedstawiciele administracji Donalda Trumpa nie są spójni w przekazie na temat przyszłości ceł. Doradca ekonomiczny prezydenta USA Kevin Hassett powiedział telewizji ABC, że ponad 50 państw zwróciło się do Białego Domu o negocjacje. Minister handlu Howard Lutnick sugerował, że mimo to cła pozostaną i zbywał ofertę obniżki ceł miedzy innymi od Wietnamu.

Sprzeczne sygnały ludzi Trumpa. Co z cłami?  

Sprzeczne sygnały ludzi Trumpa. Co z cłami?  

Źródło:
PAP

Hotelarze i wynajmujący pokoje pod Giewontem nie wiedzą, czy mają nadal pobierać opłatę miejscową od turystów. Wszystko za sprawą wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego. - Większość przedsiębiorców nadal pobiera opłatę miejscową - mówi Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.

Hotelarze zdezorientowani. Jest propozycja nowego podatku

Hotelarze zdezorientowani. Jest propozycja nowego podatku

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Ceny benzyny 95 mogą spaść ponownie poniżej 6 złotych za litr, a diesla zbliżyć się do 6 złotych - prognozują analitycy Refleksu. Obserwują oni "gwałtowaną" obniżkę cen ropy, która przełoży się w przyszłym tygodniu na ceny paliw. Analitycy e-patrolu oceniają, że to efekt polityki celnej USA.

"Tak gwałtownej obniżki dawno nie notowaliśmy". Efekt ceł Trumpa

"Tak gwałtownej obniżki dawno nie notowaliśmy". Efekt ceł Trumpa

Źródło:
PAP

Osoba ubezpieczona, która na skutek wypadku przy pracy lub choroby zawodowej doznała stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu, ma prawo do jednorazowego odszkodowania. Od 1 kwietnia za każdy procent uszczerbku na zdrowiu ZUS wypłaca 1636 złotych. To o 205 złotych więcej niż do tej pory. 

ZUS wypłaci wyższe kwoty. Zmiany od kwietnia

ZUS wypłaci wyższe kwoty. Zmiany od kwietnia

Źródło:
tvn24.pl

Keir Starmer, premier Wielkiej Brytanii rozmawiał w sobotę z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Rozmowa dotyczyła piątkowej wizyty szefów sztabów generalnych armii obu państw w Kijowie oraz o cłach Donalda Trumpa i ich wpływie na światową gospodarkę. - Jest bardzo ważne, by prezydent Stanów Zjednoczonych zdał sobie sprawę z niszczących konsekwencji swych wyborów - wskazał premier Francji Francois Bayrou.

"Wszystkie opcje powinny być na stole". Starmer i Macron rozmawiali o cłach Trumpa

"Wszystkie opcje powinny być na stole". Starmer i Macron rozmawiali o cłach Trumpa

Źródło:
PAP

Czy Nord Stream 2 zostanie ponownie uruchomiony? Takie pytanie pojawia się w kontekście deklaracji o gotowości do współpracy biznesowej, które napływają z Moskwy i Waszyngtonu. Jak wynika z analizy zamieszczonej w sobotę na portalu Carnegie Politika, gazociąg jest jedynym sensownym projektem, ale jednocześnie jest istnym "węzłem gordyjskim".

Co dalej z Nord Stream 2? Czy gaz znów popłynie? Analiza

Co dalej z Nord Stream 2? Czy gaz znów popłynie? Analiza

Źródło:
PAP

Obawiamy się problemów z finansowaniem, jak również nieprzyjemności związanych z imigracją, staraniem się o przedłużenie wiz, podróżami z i do USA - mówi w rozmowie z tvn24.pl Zuzanna Kocjan, astrofizyczka, stypendystka Programu Fulbrighta. Administracja Donalda Trumpa wstrzymała finansowanie przez Departament Stanu stypendiów takich jak Fulbright. - Jest to bardzo smutne, bo jak dostałam się na to stypendium, to myślałam, że złapałam Pana Boga za nogi i czeka mnie przygoda życia - tłumaczy Joanna Stempień, logopedka i reporterka.

"Myślałam, że złapałam Pana Boga za nogi i czeka mnie przygoda życia"

"Myślałam, że złapałam Pana Boga za nogi i czeka mnie przygoda życia"

Źródło:
tvn24.pl

Rosnąca liczba dostępnych mieszkań na sprzedaż z drugiej ręki stabilizuje ich cenę - wynika z danych portalu GetHome. Wyjątkiem jest Łódź, w której średnia cena metra kwadratowego wzrosła w marcu o 2 procent w porównaniu do lutego.

Coraz więcej mieszkań na sprzedaż z drugiej reki. To hamuje wzrosty cen

Coraz więcej mieszkań na sprzedaż z drugiej reki. To hamuje wzrosty cen

Źródło:
PAP