Prywatność w internecie umiera? "Posiadanie kontroli jest złudne"


Prywatność w internecie umiera. Użytkownicy portali społecznościowych sprzedają, niegdyś najbardziej strzeżone informacje o swoim życiu. Za jaką cenę? Za możliwość opublikowania zdjęć kota, czy zjedzonego ciastka. Często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że do intymnych szczegółów z naszego życia, ma dostęp blisko co piąty mieszkaniec globu.

Wiele osób korzystających z portali społecznościowych nie zdaje sobie sprawy, że umieszczając jakąkolwiek informację w Internecie natychmiast tracimy nad nią kontrolę. Może być ona dowolnie wykorzystana, powielona i przekazana dalej. A im bardziej jest ciekawa, tym trudniej będzie nam ją usunąć, o ile w ogóle będzie to możliwe.

Walka z wiatrakami

Tak właśnie było z "wyciekiem" filmu i zdjęć Maxa Mosley'a, szefa Formuły I, który został nagrany w dość perwersyjnej sytuacji. Mosley próbował usunąć informację z sieci. Walczył z internetowymi gigantami, ale niezbyt wiele uzyskał, bo jego intymne zdjęcia do dziś krążą po sieci. Nic dziwnego, bo usunięcie tak "ciekawej" dla internautów informacji jest praktycznie niemożliwe. Jest ona ciągle klonowana i pojawia się w nowych miejscach.

Taki sam los spotkał aktorki, których nagie zdjęcia zaczęły niedawno krążyć w Internecie. Wśród nich była chociażby Jennifer Lawrence, która nawet przyznała, że to jej fotografie i zaczęła współpracę z policją. Być może kiedyś sprawca "wycieku" odpowie za swoje zachowanie, ale wciąż wątpliwe jest, aby linki z pojedynczymi zdjęciami lub całymi albumami rozebranych aktorek, modelek i piosenkarek zniknęły całkowicie z Internetu.

Duże wyzwanie

Katarzyna Szymielewicz z Fundacji Panoptykon twierdzi, że potrzeba kontrolowania informacji, jakie są na nasz temat gromadzone jest coraz bardziej odczuwalna, ale kurczą się możliwości, aby to robić.

- Przed epoką portali społecznościowych, profilujących wyszukiwarek i skrzynek pocztowych, które skanują naszą korespondencję, zachowanie prywatności wobec osób spoza naszego najbliższego kręgu nie było wielkim wyzwaniem. Dziś jest: w każdej chwili nasz pieczołowicie budowany wizerunek może zostać naruszony przez publikację informacji - na przykład zdjęć - które wolelibyśmy zachować tylko dla siebie i wybranych osób - mówi Szymielewicz.

Brak kontroli

Socjolog Dominik Batorski z ICM Uniwersytetu Warszawskiego twierdzi, że nasza prywatność zależy też od tego, co robią inne osoby np. gdy ktoś robi nam zdjęcia i wrzuca je do sieci.

- Wtedy tę kontrolę tracimy. Posiadanie kontroli jest złudne, bo nigdy nie będzie ona pełna. Jednym z większych problemów jest fakt, że użytkownicy nie mają wystarczającej wiedzy. Na przykład nie rozróżniają, czy rzeczy, które publikują w serwisie społecznościowym są dostępne dla wszystkich użytkowników, czy tylko dla znajomych - mówi Batorski i dodaje, że brakuje też świadomości użytkowników jeśli chodzi o to, czy daną informację w ogólne powinniśmy publikować i czy to nam potrzebne. - Cześć rzeczy, które publikujemy trafia do sieci w potrzebie chwili. Myślimy, że to fajne zdjęcie i nie zastanawiamy się wtedy, jak to zostanie odebrane przez różne osoby lub za kilka miesięcy, lat. Nie myślimy co i komu udostępniamy - wyjaśnia ekspert.

Cenne dane

Prezeska Fundacji Panoptykon twierdzi, że komercyjny internet stał się rynkiem, na którym podstawową wartością są nasze dane. A większość działających w sieci firm opiera swój model biznesowy na zbieraniu i sprzedawaniu informacji o swoich użytkownikach.

- W relacji z państwem i firmami, które podlegają polskiej jurysdykcji, pomaga nam jeszcze prawo, które gwarantuje tzw. autonomię informacyjną i przewiduje szereg gwarancji (np. prawo do informacji o tym, że nasze dane są przetwarzane). Te gwarancje nie działają w internecie, który wymyka się narodowej jurysdykcji i w którym dominują firmy amerykańskie. To, jak ochrona naszej prywatności będzie wyglądała w przyszłości, w dużej mierze zależy od tego, czy zawalczymy o lepszą regulację prawną - działającą także poza granicami Polski i Unii Europejskiej. Z drugiej strony, jest wiele rzeczy, które możemy zrobić sami - już dziś, bez zmiany prawa. Sami możemy wybierać usługi, które lepiej chronią naszą prywatność, unikać dzielenia się wrażliwymi informacjami - tłumaczy Szymielewicz.

Co możemy zrobić?

Zdaniem Kamila Śliwowskiego, eksperta od nowych technologii, który również współpracuje z Fundacją Panoptykon jest wiele zachowań, które mogą zwiększyć naszą prywatność.

- Warto przemyśleć, które z naszych zachowań są nie tylko najbardziej narażone na kontrolę i ingerencję w prywatność, z tego względu, że wiedza o nich może komuś przynieść jakieś korzyści. Np. jeśli planujemy wzięcie kredytu powinniśmy zacząć myśleć również o tym, że prędzej czy później nasze życie, nie tylko online będzie prześwietlane pod kątem zdrowia i pracy. Jeśli szukamy pracy, nasze życie prywatne i jego ślady mogą służyć pracodawcy do zyskania nad nami przewagi podczas rekrutacji i już w pracy - tłumaczy Śliwowski.

Ekspert wyjaśnia, że jeśli chcemy zachować większą prywatność, to powinniśmy unikać przenoszenia informacji o nas do sieci.

- Powinniśmy również dbać o to by każdy podmiot, któremu przekazujemy jakieś dane np. sklep nie wykorzystywał ich do innego celu niż na to się zgadzamy i nie udostępniał ich dalej. Ogromną różnicę możemy poczuć również porzucając czasem nasz telefon lub rezygnując czasem z niektórych jego funkcji, jeśli wiążą się z zbieraniem o nas informacji np. lokalizacji etc. - twierdzi Śliwowski i dodaje, że dbanie o prywatność trzeba traktować jak codzienne ćwiczenia dla zdrowia.

- Unikanie zachowań ryzykownych może przywrócić nam poczucie równowagi i zmniejszyć poziom lęku przed wykorzystaniem informacji o nas przeciwko nam - dodaje.

Zyskujemy, czy tracimy?

Katarzyna Szymielewicz przekonuje, że odbieranie prywatność i kontroli nad informacjami o nas nie wiąże się z długofalowymi korzyściami dla społeczeństw.

- Istotą prywatności jest przecież nie zamrożenie przepływu danych, ale zachowanie nad nim kontroli. Da się doskonale pogodzić ważne funkcje państwa (np. troskę o bezpieczeństwo), czy prywatnych firm (np. świadczenie innowacyjnych usług) z prywatnością. Chodzi o zachowanie prawa do decydowania o tym, ile danych, komu i w jakim celu chcemy przekazać. Jeśli ufamy państwu lub konkretnej firmie, nie ma powodu by blokować przepływ faktycznie użytecznych informacji. Na takiej wymianie zyskują wszyscy - twierdzi prezeska Fundacji Panoptykon. Zdaniem Dominika Batorskiego z ICM UW często jest tak, że mamy szereg korzyści z tego, że rezygnujemy z prywatności.

- Nie chodzi tylko o to, że w zamian za informacje o sobie możemy korzystać za darmo z szeregu usług i serwisów internetowych, ale także o to, że dzielenie się informacjami o nas nam pomaga. To pewnego rodzaju wykorzystanie kapitału społecznego. W momencie, kiedy napisze w serwisie społecznościowym, że mam problem, to zwykle uzyskam pomoc. Pozbywam się prywatności, tracę kontrolę nad tą informacją, ale mam też z tego korzyść - tłumaczy Batorski i dodaje, że często opłaca nam się rezygnować z części prywatności, bo możemy np. za darmo korzystać z serwisów internetowych, które utrzymują się z reklam, a nie wpłat od użytkowników. - To, że nikt o nas nic nie wie nie zawsze jest najbardziej korzystne - dodaje. - Dziś rynek usług (szczególnie internetowych) wykorzystuje dane do swoistej spekulacji, tak jak rynek finansowy. Komercjalizuje naszą prywatność, aby maksymalizować krótkoterminowe zyski, bez refleksji nad tym, jakie skutki może to przynieść w dłuższej perspektywie. A nie ulega wątpliwości, że konsekwencje naszej "pełnej przejrzystości" dla pracodawców, kredytodawców, sprzedawców rozmaitych dóbr i dla organów państwa mogą być bardzo poważne. Od tego, że zapłacimy więcej za kredyt lub nie dostaniemy pracy ze względu na prywatne poglądy, po wykluczenie społeczne i życie w opresyjnym reżimie - uważa Szymielewicz.

Co dalej?

Eksperci są zgodni, że to, jak potoczy się "wojna o prywatność" w dużej mierze zależy od nas samych.

- Jeśli użytkownicy płaciliby za treści w Internecie, to ich prywatność byłaby większa, bo właściciele serwisów nie potrzebowaliby informacji o użytkownikach, które obecnie wykorzystywane są do dopasowywania reklam. A to na nich zarabiają serwisy internetowe - przekonuje Batorski.

Natomiast Szymielewicz twierdzi, że na wielu frontach możemy walczyć o większą ochronę i świadomość.

- To nie jest jednowymiarowa sytuacja, w której sama zmiana prawa, czy sama edukacja wystarczy. Potrzeba równoległych działań, w różnych sferach. Na całym świecie są one podejmowane przez rozmaite organizacje, grupy obywatelskie, twórców technologii, ekspertów. Szczególnie po doniesieniach Edwarda Snowdena, jest w tej sferze duży ferment. Dlatego nie ma powodu do pesymizmu, ale też nie ma czasu do stracenia. Z każdym kolejnym krokiem w rozwoju technologii informacyjnych będzie tylko trudniej - mówi prezeska.

Autor: Marek Szymaniak / Źródło: tvn24bis.pl

Pozostałe wiadomości

Inflacja w 2024 roku znajdzie się na poziomie 3,7 procent, a w 2026 roku obniży się do 2,7 procent - wynika z lipcowej projekcji Narodowego Banku Polskiego. Centralna ścieżka PKB zakłada natomiast wzrost na poziomie 3,0 procent w bieżącym roku, 3,8 procent w 2025 roku oraz 3,1 procent w 2026 roku. NBP podaje, że na wzrost inflacji wpłyną podwyżki cen energii oraz zniesienie VAT-u na żywność.

NBP przedstawia nowe scenariusze dla inflacji

NBP przedstawia nowe scenariusze dla inflacji

Źródło:
PAP

- My nie chcemy od nikogo jałmużny. My chcemy, żeby ci, którzy korzystają z naszych treści, za to płacili - powiedział w programie "Fakty po Faktach" na antenie TVN24 Andrzej Stankiewicz, zastępca redaktora naczelnego Onet.pl, pytany o postulat polskich mediów w sprawie zmian w ustawie o prawie autorskim. - Tak naprawdę chodzi o jakość demokracji. Bo bez wolnych, niezależnych i silnych mediów, które są coraz słabsze przez monopolistyczne zabiegi takich koncernów jak Google, nie ma w ogóle reklam - dodał Roman Imielski, pierwszy zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej".

"Biorą sobie za darmo to, co my miesiącami w pocie i trudzie tworzymy"

"Biorą sobie za darmo to, co my miesiącami w pocie i trudzie tworzymy"

Źródło:
tvn24.pl

Wielu wydawców mediów regionalnych przyłączyło się do protestu dotyczącego nierównych relacji z platformami cyfrowymi. Po opublikowaniu na Facebooku wpisów z wyrazami poparcia akcji, zostały one momentalne zablokowane, a w niektórych przypadkach zawieszano całe profile lokalnych portali. - Odebraliśmy to jako pogrożenie palcem przez Facebooka - siedźcie cicho, bo jak będziecie fikać, to zablokujemy wam Facebooka - mówi w rozmowie z sekcją biznesową portalu tvn24.pl dziennikarz serwisów lokalnych ziemiadebicka.pl, mojepieniny.pl i mojebieszczady.com.pl Krzysztof Czuchra.

Opublikowali post, momentalnie zniknęli z Facebooka. "To pogrożenie palcem"

Opublikowali post, momentalnie zniknęli z Facebooka. "To pogrożenie palcem"

Źródło:
tvn24.pl

Posłowie nie posłuchali apelu mediów, teraz czas na senatorów. Chodzi o nowelizację ustawy o prawie autorskim, która jest wdrożeniem przepisów unijnej dyrektywy, regulującej kwestie wynagrodzenia za wykorzystywanie utworów. Jak przestrzegają najwięksi polscy wydawcy, przepisy w kształcie, który przyjął Sejm, są bardzo niekorzystne dla mediów i mogą doprowadzić do zamknięcia wielu z nich. Zapytaliśmy największe koncerny o komentarz do nowych regulacji. Na naszą prośbę odpowiedział Google.

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Źródło:
tvn24.pl

Polska Rada Biznesu wyraża swoje pełne poparcie dla apelu polskich wydawców, redakcji i dziennikarzy o wprowadzenie koniecznych zmian w ustawie dotyczącej prawa autorskiego, która obecnie znajduje się w Senacie - poinformowała organizacja w komunikacie. Przedstawiciele przedsiębiorców podkreślili, że "praca twórców, dziennikarzy i redakcji nie może być bezpłatną treścią, którą giganty technologiczne – Google, Microsoft czy Meta/Facebook – mogą dowolnie i bezkarnie wykorzystywać".

"Polscy twórcy nie gęsi, swoje treści mają…". Biznes wspiera media w proteście

"Polscy twórcy nie gęsi, swoje treści mają…". Biznes wspiera media w proteście

Źródło:
tvn24.pl

To koniec ery Stypułkowskiego, jednego z najdłużej zarządzających bankiem w Polsce. "Cezary Stypułkowski 4 lipca br. zrezygnował z funkcji prezesa mBanku i pełnienia funkcji w zarządzie" - poinformował bank w komunikacie giełdowym w czwartek. Na jego miejsce warunkowo został powołany Cezary Kocik. Stypułkowski był szefem mBanku od 2010 r.

Odchodzi po 14 latach. Zmiana na fotelu prezesa mBanku

Odchodzi po 14 latach. Zmiana na fotelu prezesa mBanku

Źródło:
PAP

Dziennikarz TVN24 Sebastian Napieraj próbował zapytać prezesa NBP o komentarz w sprawie wniosku o postawienie go przed Trybunał Stanu. Adam Glapiński nie odpowiedział, a rzecznik skończył konferencję prezesa banku centralnego.

Pytanie dziennikarza o wniosek o Trybunał Stanu skończyło konferencję prezesa NBP

Pytanie dziennikarza o wniosek o Trybunał Stanu skończyło konferencję prezesa NBP

Źródło:
tvn24.pl

Widzieliście państwo kiedyś na konferencji prasowej dziennikarza Google albo Mety, który zadaje pytania, licząc się z różnego rodzaju konsekwencjami? - pytał swoich gości we "Wstajesz i wiesz" na antenie TVN24 Rafał Wojda. W czwartek rano ponad 350 mediów z całej Polski zaapelowało do władz o wprowadzenie poprawek do ustawy o prawie autorskim, które wzmocnią wydawców w negocjacjach dotyczących wynagrodzeń z tak zwanymi big techami. 

"Za moment może zabraknąć tych wiadomości"

"Za moment może zabraknąć tych wiadomości"

Źródło:
TVN24

- To już jest oczywiste. O obniżce stóp procentowych możemy zapomnieć, kiedy inflacja rośnie. I to znacząco - przekazał podczas czwartkowej konferencji prasowej Adam Glapiński, prezes NBP. - Z naszych prognoz wynika, że pod koniec tego roku inflacja może się zbliżyć nawet do 5 procent. Co więcej, inflacja może jeszcze wzrosnąć trochę na początku przyszłego roku - dodał.

"O obniżce stóp procentowych możemy zapomnieć"

"O obniżce stóp procentowych możemy zapomnieć"

Źródło:
PAP

Zatrważające wyniki kontroli billboardów, szyldów, banerów i plakatach w polskich miastach - donosi Najwyższa Izba Kontroli. Apeluje do Ministerstwa Rozwoju i Technologii o zmianę przepisów - przekazała Izba. W jednym ze zbadanych miast nielegalne reklamy stanowiły 100 procent. Jak wyliczyła Izba w 4 skontrolowanych miastach budżety straciły ponad 1 milion złotych.

NIK na tropie "reklamozy". Miasta nie radzą sobie z uporządkowaniem przestrzeni

NIK na tropie "reklamozy". Miasta nie radzą sobie z uporządkowaniem przestrzeni

Źródło:
PAP

Niektórzy operatorzy telekomunikacyjni, rozpoczęli już proces wyłączania sieci 3G, uznając ją za przestarzałą. Zmiana ta ma jednak dwie strony. Ta pozytywna, to umożliwienie korzystania z szybszego internetu na tych samych częstotliwościach. Ta druga, to konieczność wymiany części aparatów telefonicznych.

Niektóre telefony trafią do szuflady. Trwa wyłączanie sieci 3G

Niektóre telefony trafią do szuflady. Trwa wyłączanie sieci 3G

Źródło:
tvn24.pl

Szacowana stopa bezrobocia w Polsce wyniosła 4,9 procent i była niższa o 0,1 procent w porównaniu do ubiegłego miesiąca - przekazało w czwartek Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej. To najniższy poziom bezrobocia od sierpnia 1990 roku.

Takiego poziomu bezrobocia nie było od 34 lat

Takiego poziomu bezrobocia nie było od 34 lat

Źródło:
PAP

Jeszcze kilka dni temu, do końca czerwca, żeby załatwić urzędową sprawę, Japończycy musieli swoje dokumenty przekazywać na dyskietkach 3,5 cala. Co więcej, kwestię ich używania regulowało ponad 1000 przepisów. Jednak od 1 lipca 2024 roku Japonia w końcu pożegnała się z dyskietkami i zakończono "wojnę" wypowiedzianą w 2021 roku temu archaicznemu środkowi przechowywania danych.

Japonia ogłosiła zwycięstwo w wojnie z dyskietkami

Japonia ogłosiła zwycięstwo w wojnie z dyskietkami

Źródło:
BBC

Poławiacz pąkli kaczenic, etyczny haker czy projektant wirtualnej rzeczywistości - to tylko niektóre z nietypowych, ale dobrze płatnych zawodów, które znalazły się w zestawieniu Personnel Service.

Mało znane, a dobrze płatne. W tych zawodach warto szukać pracy

Mało znane, a dobrze płatne. W tych zawodach warto szukać pracy

Źródło:
tvn24.pl

Dofinansowanie na zakup roweru elektrycznego ma ruszyć od 2025 roku. Zgodnie z założeniami projektu, wysokość dopłaty na zakup ma sięgnąć 5000 złotych. Projekt w czwartek trafił do konsultacji społecznych.

Państwo chce dopłacić do rowerów elektrycznych. Ruszają konsultacje

Państwo chce dopłacić do rowerów elektrycznych. Ruszają konsultacje

Źródło:
tvn24.pl

Według lipcowej projekcji inflacja z 50-procentowym prawdopodobieństwem znajdzie się w 2024 roku w przedziale 3,1-4,3 procent, a wzrost PKB - w przedziale 2,3-3,7 procent, podał Narodowy Bank Polski w środowym komunikacie po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej.

Tak będą rosły ceny? Projekcja NBP

Tak będą rosły ceny? Projekcja NBP

Źródło:
PAP

Rada nadzorcza Enei rekomenduje, by nie udzielać absolutorium byłym członkom zarządu spółki, którzy pełnili funkcję w roku obrotowym 2023 - poinformowała spółka w komunikacie. Rada wskazała zaniedbania związane między innymi z dochodzeniem odszkodowania za szkodę powstałą w związku z zaangażowaniem spółki w projekt budowy bloku węglowego w Elektrowni Ostrołęka.

Czerwone światło dla byłego zarządu Enei. "Zaniedbania" w Ostrołęce

Czerwone światło dla byłego zarządu Enei. "Zaniedbania" w Ostrołęce

Źródło:
PAP

Komisja Europejska od piątku nałoży tymczasowe cła na chińskie samochody elektryczne w związku z nieuczciwym subsydiowaniem tego sektora przez Pekin. Jeśli w ciągu czterech miesięcy kraje członkowskie nie wyrażą sprzeciwu, Unia Europejska może jesienią tego roku wprowadzić te taryfy na stałe.

Od piątku cła na chińskie elektryki. Decyzja Brukseli

Od piątku cła na chińskie elektryki. Decyzja Brukseli

Źródło:
PAP

Zgodnie z oczekiwaniami Rada Polityki Pieniężnej nie zmieniła poziomu stóp procentowych. "Raty spłacanych już kredytów hipotecznych nie ulegną zmianie. Niestety, w ostatnich miesiącach coraz bardziej rosło oprocentowanie nowo udzielanych kredytów" - zwraca uwagę Jarosław Sadowski z Expandera. Dla osób zaciągających obecnie kredyty hipoteczne jedną z istotnych kwestii jest to, czy wybrać oprocentowanie stałe czy zmienne.

Istotna kwestia dla kredytobiorców. Ekspert o pułapce

Istotna kwestia dla kredytobiorców. Ekspert o pułapce

Źródło:
tvn24.pl

Imponujący debiut spółki Sławomira Mentzena na warszawskiej giełdzie rodzi wiele pytań. Część ekspertów zwraca uwagę, że choć rozkręcanie działalności giełdowej przez aktywnego polityka jest zgodne z prawem, to jednak budzi pewne wątpliwości etyczne. Monetyzowanie politycznej popularności może okazać się mieczem obosiecznym.

Debiut Mentzena na giełdzie. W tle wątpliwości etyczne

Debiut Mentzena na giełdzie. W tle wątpliwości etyczne

Źródło:
tvn24.pl

Rada Polityki Pieniężnej utrzymała stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie - podał w środę w komunikacie bank centralny. RPP ostatni raz dokonała obniżki stóp procentowych w październiku ubiegłego roku.

Jest decyzja w sprawie stóp procentowych

Jest decyzja w sprawie stóp procentowych

Źródło:
PAP

PKP Cargo, największy przewoźnik towarowy w kraju, planuje zwolnić jeszcze w tym roku nawet do 30 procent zatrudnionych - przekazała spółka. Zarząd spółki podjął już uchwałę w tej sprawie.

Zwolnienia grupowe w kolejowej spółce. Pracę ma stracić 30 procent załogi

Zwolnienia grupowe w kolejowej spółce. Pracę ma stracić 30 procent załogi

Źródło:
PAP

Sieć Sinsay wycofuje ze swoich sklepów dwie zabawki. Powodem są wady, które mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia dzieci.

Zabawki wycofane z popularnej sieci. Apel do klientów

Zabawki wycofane z popularnej sieci. Apel do klientów

Źródło:
tvn24.pl

W Polsce od marca obowiązują nowe przepisy umożliwiające konfiskatę samochodu za prowadzenie w stanie nietrzeźwości. Co ciekawe, w wielu krajach podobne regulacje funkcjonują od lat i to nie tylko za jazdę na podwójnym gazie. Gdzie i za co stracimy auto na europejskich drogach?

Konfiskata samochodu za granicą. W tych krajach za jazdę po alkoholu grozi utrata auta

Konfiskata samochodu za granicą. W tych krajach za jazdę po alkoholu grozi utrata auta

Źródło:
tvn24.pl, Turcza Kancelaria Radców Prawnych

Niemiecka Lufthansa i włoskie Ministerstwo Gospodarki i Finansów otrzymały zgodę od Komisji Europejskiej na przejęcie kontroli nad liniami lotniczymi ITA Airways. Żeby transakcja doszła do skutku, nowi właściciele muszą spełnić wyznaczone przez Brukselę warunki.

Podniebna fuzja ze zgodą Brukseli

Podniebna fuzja ze zgodą Brukseli

Źródło:
PAP

Unia Europejska planuje nałożenie ceł na tanie towary kupowane od chińskich sprzedawców internetowych, w tym Temu, Shein i AliExpress - podał Reuters, powołując się na "Financial Times", którego źródłami były trzy osoby poinformowane w tej sprawie.

Media: Bruksela planuje uderzyć w chińskie Temu i Shein nowym cłem

Media: Bruksela planuje uderzyć w chińskie Temu i Shein nowym cłem

Źródło:
Reuters

Będzie śledztwo w sprawie nielegalnych wynagrodzeń w Orlenie - napisała w mediach społecznościowych Agnieszka Pomaska, posłanka Platformy Obywatelskiej (PO). Dodała, że członkowie rady nadzorczej spółki omijali ustawę kominową i okołobudżetową.

Pomaska: będzie śledztwo w sprawie nielegalnych wynagrodzeń w Orlenie

Pomaska: będzie śledztwo w sprawie nielegalnych wynagrodzeń w Orlenie

Źródło:
tvn24.pl, "Fakty" TVN