Prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę o zmianach w Otwartych Funduszach Emerytalnych, ale po jej opublikowaniu skieruje ją w trybie kontroli następczej do Trybunału Konstytucyjnego. O decyzji poinformowali na wspólnej konferencji prezydenccy ministrowie Irena Wóycicka i Krzysztof Łaszkiewicz.
Minister Łaszkiewicz podkreślił, że "prezydent podpisując ustawę ważył różne racje konstytucyjne - z jednej strony kwestie zrównoważonego budżetu, z drugiej wartości konstytucyjnych, które ostatnio były szeroko omawiane przez prawników".
- Z tych dyskusji wynikało, że zdania są bardzo podzielone i niektóre z tych opinii się wykluczają. W związku z tym pan prezydent uznał, że w tej sytuacji należy skierować ustawę do Trybunału Konstytucyjnego, bo jest on organem, który jako jedyny może ocenić zgodność stanowionego prawa z ustawą zasadniczą - powiedział Łaszkiewicz.
Dodał jednocześnie, że we wniosku do Trybunału prezydent zamierza "podnieść kwestie zakazu inwestowania w obligacje przez OFE, nakazu inwestowania większej części aktywów w akcje, jak również zbyt daleko idącej ingerencji państwa w swobodę działalności gospodarczej".
- Te kwestie mogą naruszać konstytucyjne wartości, takie jak: zaufanie do państwa i stanowionego przez nie prawa, do ochrony interesów w toku, do nieingerowania w sposób nadmierny w działalność gospodarczą, jak również do przedstawiania i pozyskiwania informacji, a taką informację jest niewątpliwie reklama - dodał.
Sprawa własności
Łaszkiewicz podkreślił, że istotną dla prezydenta kwestią jest sprawa zmiany samego modelu OFE. - W sytuacji, kiedy OFE inwestowały w papiery skarbowe, były to fundusze zrównoważone. W sytuacji, gdy gros aktywów będzie inwestowana w akcje, to zrównoważenie będzie wyglądało już nieco inaczej i wówczas OFE stanie się funduszem określonego ryzyka. To może podważać zaufanie do państwa i stanowionego prawa przez ubezpieczonych - powiedział minister.
- Jednocześnie pan prezydent dostrzega konieczność przeprowadzenia szerokiego spojrzenia przez Trybunał na sprawę własności. Zamierza zadać takie pytanie Trybunałowi. Dotyczy to jednak nie tylko tej ustawy nowelizującej, ale też ustawy matki. Tam kwestia własności nie została nigdy do końca dookreślona i nasuwa się pytanie, czy państwo ma prawo przejąć obligację z OFE - zaznaczył Łaszkiewicz.
Najpierw ustawa, potem wniosek
Krzysztof Łaszkiewicz poinformował, że "zgodnie z prawem prezydent Bronisław Komorowski będzie mógł wysłać wniosek o kontrolę następczą ustawy dotyczącej zmian w OFE przez Trybunał Konstytucyjny dopiero po jej opublikowaniu". Dodał, że zgodnie z ustawą regulującą działanie Trybunału Konstytucyjnego ma on dowolność jeśli chodzi o termin rozpoznania wniosku.
- Trudno, żeby organ wykonawczy w jakiś sposób wpływał na szybkie rozstrzygnięcie. Oczywiście, jestem przekonany, że Trybunał rozumie, iż jest to szczególnie istotna kwestia, która wywołuje bardzo wiele różnego rodzaju emocji, a jednocześnie ważna dla systemu emerytalnego - powiedział Łaszkiewicz.
Minister wyraził przekonanie, że w związku z tym TK "w miarę szybko" rozpatrzy wniosek prezydenta. - Natomiast nie ma takiej możliwości, by prezydent narzucił jakiś termin Trybunałowi Konstytucyjnemu - wyjaśnił.
Zadanie rządu
Z kolei minister Irena Wóycicka podkreśliła, że duża część wniosku przygotowywanego przez Kancelarię do Trybunału dotyczy tzw. bezpieczeństwa emerytalnego. - Dotyczy to nowej formuły funkcjonowania OFE, które stają się funduszami dosyć agresywnymi, pozbawionymi możliwości prowadzenia zrównoważonej polityki inwestycyjnej - stwierdziła Wóycicka.
I dodała: - Trzeba pamiętać, że wszyscy członkowie OFE, bez różnicy jaką podejmą decyzję co do przyszłych składek, zostawiają w OFE mniej więcej połowę dotychczas zakumulowanych tam aktywów i ta zmiana z punktu widzenia bezpieczeństwa emerytalnego wydaje się bardzo niepokojąca - oceniła Wóycicka.
Zaznaczyła, że "kancelaria prezydenta od początku bardzo intensywnie śledziła przygotowania dotyczące ustawy o OFE i ich kształt". - Informowaliśmy wielokrotnie kancelarię premiera jak i poszczególne ministerstwa i ministrów o zastrzeżeniach kancelarii prezydenta, dotyczących zarówno wątpliwości konstytucyjnych jak i bezpieczeństwa emerytalnego osób ubezpieczonych w OFE. Pan prezydent, podejmując decyzję, kierował się bezpieczeństwem finansów publicznych i wątpliwościami konstytucyjnymi - zapewniła minister.
Dodała, że jeśli chodzi o bezpieczeństwo finansowe państwa, to "jedynym konstytucyjnie odpowiedzialnym" za to organem "jest rząd". - Dlatego prezydent kierował się tym, co rząd mówił o konieczności wdrożenia tej ustawy - a dokładnie minister finansów Mateusz Szczurek - który na spotkaniu z panem prezydentem wyraźnie wskazywał na tę konieczność ze względu bezpieczeństwa finansów publicznych. Pan prezydent oczekuje, że rząd przedstawi kompleksowy plan reform strukturalnych, które doprowadzą do równowagi finansów publicznych - podkreśliła Wóycicka.
Wątpliwości od początku
Wóycicka zaznaczyła też, że prezydent Komorowski od początku mówił, iż nie jest zadowolony z tak głębokich ingerencji w funkcjonowanie OFE. - Uważał i uważa nadal, że jest to krok wstecz w stosunku do planowanych reform systemu emerytalnego - przypomniała. Pytana, czy jedyną przyczyną podpisania ustawy jest kwestia przyszłorocznego budżetu, Wóycicka powiedziała, że chodziło nie o budżet, ale o kwestie finansów publicznych jako całości: zarówno w kontekście krajowych progów ostrożnościowych, jak i w kontekście procedury nadmiernego deficytu i konieczności przedstawienia przez rząd do kwietnia tego roku reform strukturalnych, których część związana jest ze zmianami w OFE.
- To są te dwa elementy, które wynikły w trakcie rozmów pana prezydenta z ministrem finansów Mateuszem Szczurkiem. Pan prezydent również spotykał się niedawno z panem premierem. Wielokrotnie na ten temat rozmawiali - dodała.
W zastępstwie prezydenta
Szefowa prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek była z kolei pytana przez dziennikarzy o nieobecność na konferencji samego Bronisława Komorowskiego.
- Pan prezydent obszernie wypowiadał się na temat motywów swojego działania i na temat tego, czym będzie się kierował jeśli chodzi o decyzję w sprawie tej ustawy. Także okazji do tego, żeby poznać opinie i wątpliwości pana prezydenta było już sporo - podkreśliła.
Wątpliwości prezydenta
Bronisław Komorowski niemal od początku zgłaszał wątpliwości w stosunku do rządowego pomysłu zmian w emeryturach. W ostatnich wypowiedziach w mediach podkreślał, że zmiany w OFE "to krok wstecz". Dodawał, że docierają do niego różne opinie ekspertów i są one sprzeczne.
Prezydent podkreślał też, że zmiany w OFE wymuszone są względami dotyczącymi finansów publicznych. Podkreślał, że rząd stawia go niejako pod ścianą, nie pozostawiając wyboru ws. ustawy. Mówił nawet, iż wolałaby, żeby "nie podrzucano mu pod drzwi wadliwego rozwiązania". Wskazywał też, że wolałby aby rząd zabrał się za reformę finansów publicznych tak, aby stały się one bezpieczniejsze.
Zmiany w emeryturach
Uchwalona przez Sejm ustawa o zmianach w systemie emerytalnym przewiduje m.in., że przyszli emeryci będą mogli decydować, czy nadal chcą przekazywać część składki do OFE, czy też całość do ZUS.
Od 1 kwietnia do 31 lipca 2014 r. każdy członek OFE będzie mógł złożyć w ZUS oświadczenie o dalszym przekazywaniu składki do OFE. W przypadku pozostałych osób składka będzie ewidencjonowana wyłącznie na subkoncie w ZUS.
Z OFE do ZUS mają zostać przeniesione obligacje Skarbu Państwa. W te papiery, jak i w inne instrumenty dłużne gwarantowane przez Skarb Państwa, OFE nie będą mogły już inwestować.
Suwak bezpieczeństwa
Przez 10 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego środki z OFE mają być stopniowo przenoszone na fundusz emerytalny FUS i ewidencjonowane na prowadzonym przez ZUS subkoncie (tzw. suwak bezpieczeństwa).
Wypłatą emerytur będzie zajmował się ZUS. Po osiągnięciu wieku emerytalnego środki stanowiące podstawę wyliczenia emerytury będą przez trzy lata podlegać dziedziczeniu. Zmianie uległy też zasady, na jakich OFE będą mogły się reklamować.
Kolejny krok
Batalia o kształt systemu emerytalnego, a w dużej części o OFE toczyła się od lat. Już w 2011 roku rząd zabrał Funduszom część pieniędzy, zmniejszając wysokość obowiązkowej składki przekazywanej do OFE. Obecne zmiany to kolejny krok. Krok mocno krytykowany i to nie tylko przez opozycję, która zarzuciła rządowi ekspresowe tempo prac nad zmianami oraz chęć ratowania pieniędzmi z OFE sytuacji budżetowej kraju.
Wiele wątpliwości mieli ekonomiści, w tym Leszek Balcerowicz i Jerzy Hausner. Krytyczny wobec pomysłu rządu jest też nadal były premier Jerzy Buzek. To właśnie jego rząd był autorem reformy emerytalnej, która wprowadzała OFE.
Autor: mn//kdj / Źródło: tvn24.pl