Francuzi odchodzą od tradycyjnego modelu małżeństwa. Prawodpodobnie dlatego romans prezydenta François Hollande'a nie wpłynie na jego polityczną przyszłość. Aż 91 proc. Francuzów uważa, że życie prywatne i preferencje seksualne polityków nie mają dla nich znaczenia.
Przełom w transformacji społecznej i kulturalnej we Francji nastąpił w 1999 roku, kiedy to w życie weszła ustawa znana jako PACS. Określa ona zakres obowiązków i praw par dotyczących własności nieruchomości, podatków i dziedziczenia. Ustawa legalizuje nieformalne związki między dwojgiem ludzi bez względu na płeć. Liczba takich związków gwałtowanie spadła w ciągu pierwszych pięciu lat po wprowadzeniu PACS. Według szacunków liczba tradycyjnie zawieranych małżeństw spadła wtedy o połowę, a następnie ustabilizowała się. W ostatnich dziesięciu latach ta statystyka znów odnotowała spadek o 20 procent. Co ciekawe, w 2010 roku 55 proc. dzieci urodziło się we Francji poza formalnymi związkami - podała w piątek agencja Bloomberg. Innym znakiem przemian jest wzrost liczby francuskich gospodarstw domowych określanych jako "rodziny mieszane", czyli takie, w których pary wychowują dzieci z poprzednich związków i mają też wspólne potomstwo. Według agencji Bloomberg około 9 proc. wszystkich rodzin to właśnie rodziny mieszane. Kolejne 2,5 mln dzieci żyje z jednym rodzicem, a pozostałe 10 mln w tradycyjnych rodzinach.
Francuzi się interesują, ale nie sugerują
Zdaniem Bloomberga zamieszanie w życiu osobistym Hollande nie powinno wywołać trwałego wpływu na politykę Francji i przyszłość samego prezydenta. Agencja zaznacza jednak pewną sprzeczność. Według badań Francuzi coraz bardziej interesują się życiem prywatnym osób na szczytach władzy, jednak nie wpływa to na ich decyzje w czasie wyborów.
François Hollande nie jest pierwszym francuskim przywódcą, którego problemy w życiu osobistym stały się głośniejsze od działań politycznych. Jeden z jego poprzedników Felix Faure ma opinię bezbarwnego prezydenta, a pamiętany jest głównie dlatego, że miał umrzeć w objęciach kochanki Marguerite Steinheil. Także życie osobiste Nicolasa Sarkozy, którego w Pałacu Elizejskim zastąpił Hollande, nie było bezbarwne. Sarkozy ma dwóch synów z pierwszego małżeństwa i kolejnego z drugiego z aktorką i piosenkarką Carlą Bruni, a z pierwszą żoną rozwodził się tuż po objęciu najważniejszego w państwie stanowiska. Dlatego romanse na szczytach władzy nie dziwią Francuzów. - Aż 91 proc. Francuzów uważa, że życie prywatne i preferencje seksualne polityków nie mają dla nich znaczenia - podał Bloomberg.
Autor: msz/klim/ / Źródło: Bloomberg