Roman Łój został odwołany z funkcji prezesa zarządu Katowickiego Holdingu Węglowego. Taką decyzję podjęła w piątek Rada Nadzorcza katowickiej firmy. W należącej do holdingu kopalni Kazimierz-Juliusz w Sosnowcu, mimo tego trwa strajk, pod ziemią protestuje nadal ok. 150 górników. Stanowisko stracił też wiceprezes spółki. ds. handlowo-rynkowych Mariusz Korzeniowski.
W piątek popołudniu premier Ewa Kopacz spotkała się z członkami Międzyresortowego Zespołu ds. Funkcjonowania Górnictwa Węgla Kamiennego w Polsce, którzy przedstawili informację o sytuacji w kopalni Kazimierz-Juliusz w Sosnowcu.
Dymisja po rozmowie z Kopacz?
Członkowie zespołu poinformowali, że na godz. 19 w Ministerstwie Gospodarki zwołane zostało posiedzenie rady nadzorczej Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW). To najpewniej na nim podjęto decyzję o dymisjach.
Protest trwa
Strajkujący pracownicy nie chcą likwidacji kopalni. Walczą też o zaległe wynagrodzenia. Część z nich - około 950 osób - otrzymało zaległe wypłaty. - Kilkadziesiąt pozostałych otrzyma je wkrótce - zapewnia rzecznik kopalni Artur Krawiec.
Poza wypłatą zaległych wynagrodzeń, górnicy żądają przedłużenia żywotności kopalni, wykupu mieszkań zakładowych oraz - po całkowitym wyczerpaniu węgla i zakończeniu działania kopalni - przejścia do innych zakładów Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW) na dotychczasowych warunkach.
W piątek do protestujących pojechał wojewoda śląski Piotr Litwa. Rozmawiał z górnikami przebywającymi 380 m pod ziemią.
Czego chcą?
Z żonami strajkujących górników i związkowcami spotkali się w piątek w siedzibie KHW w Katowicach członkowie zarządu Holdingu. Według rzecznika KHW Wojciecha Jarosa, zarząd podtrzymał ofertę pracy dla zatrudnionych w Kazimierzu-Juliuszu i powtórzył, że nie może wypłacić pracownikom zaległych pensji - to należy do kopalni, w której są zatrudnieni - ani przejąć ich wraz ze zobowiązaniami. Szefowie Holdingu zaproponowali natomiast zaliczkę - a konto przyszłych zarobków - w wysokości 2 tys. zł dla każdej osoby, która przejdzie do pracy w innej kopalni KHW. W sprawie mieszkań zakładowych zarząd KHW stoi na stanowisku, że ich przejęcie musi się odbyć zgodnie z Ustawą o zasadach zbywania mieszkań. "Gwarantuje ona lokatorom prawo pierwokupu za ułamkową wartość nieruchomości" - wskazał. Jak podają przedstawiciele Holdingu, jeszcze w pierwszym kwartale br. sosnowiecka kopalnia była kontrolowana przez niezależnego audytora. Z audytu nie wynikało, że zakład jest w aż tak złej kondycji finansowej. KHW zaczął bliżej przyglądać się sytuacji kopalni, gdy okazało się, że są problemy z wypłatą pensji.
Koniec wydobycia
Zarząd KHW deklarował wielokrotnie, że wszyscy pracownicy kopalni - ok. tysiąca osób - znajdą zatrudnienie w innych zakładach Holdingu. Kazimierz-Juliusz to spółka zależna KHW i ostatnia czynna kopalnia węgla kamiennego w Zagłębiu Dąbrowskim. Ma zakończyć wydobycie na przełomie września i października. Pierwotnie kopalnia miała działać dłużej, przyspieszenie jej likwidacji zarząd Holdingu tłumaczy wyczerpaniem dostępnych złóż oraz narastaniem problemów związanych z opłacalnością i bezpieczeństwem resztkowego wydobycia. Aby nie pogłębiać strat zdecydowano, że zamknięcie nastąpi z końcem września 2014 r. Miesięcznie do działalności operacyjnej kopalni trzeba dokładać 2-3 mln zł, a większość środków zajmują komornicy. Dodatkowo kopalnia zalega pracownikom z wypłatą ok. 22 mln zł z tytułu m.in. odpraw emerytalnych czy barbórek. Łączne zobowiązania kopalni z tytułu wszystkich świadczeń publiczno-prawnych i cywilno-prawnych zbliżają się do 100 mln zł.
Autor: msz//kdj / Źródło: TVN24, PAP