Prawie 150 tysięcy euro zarobił niemiecki profesor Peter Strohschneider za poprowadzenie przez 154 dni tak zwanego dialogu dotyczącego przyszłości rolnictwa. "Wynagrodzenie zostało ustalone na podstawie trudności zadania i doświadczenia profesora" - twierdzą rzecznicy Komisji Europejskiej.
Za 154 dni pracy niemiecki profesor specjalizujący się w historii średniowiecza otrzymał 149 tys. 963 euro i 66 centów. Jego stawka dzienna wynosiła nieco ponad 973 euro.
To o 64 proc. więcej niż stawka przydzielana specjalnym doradcom komisarzy europejskich (ta wynosi maksymalnie 594 euro 22 centy). Nie jest to nielegalne, bo zgodnie z regulaminem stawka doradców może zostać w "należycie uzasadnionych, wyjątkowych przypadkach" podniesiona. Ta została do maksimum.
Zatrudniony przez Ursulę von der Leyen do poprowadzenia tzw. strategicznego dialogu ws. przyszłości rolnictwa Peter Strohschneider otrzymał również najwyższą możliwą kategorię stanowiska administracyjnego, tzw. grade AD16.
Kontrowersyjne zarobki w KE
O inicjatywie strategicznego dialogu ws. rolnictwa szefowa Komisji Europejskiej mówiła po raz pierwszy już podczas swojego orędzia o stanie Unii we wrześniu 2023 r., kiedy przez UE przetaczały się protesty rolników przeciwko Zielonemu Ładowi. Wtedy też na tapecie miało pojawić się nazwisko niemieckiego naukowca.
Chociaż w brukselskich kuluarach mówi się, że zatrudnienie Strohschneidera było wyłączną decyzją Von der Leyen, to, jak tłumaczył podczas briefingu w czwartek w Brukseli rzecznik KE Balazs Ujvari, musiało zostać zaaprobowane przez kolegium komisarzy.
"Specjalnych doradców proponują komisarze. Zaproponowane kandydatury przekazywane są do działu kadr, który sprawdza kandydatów, w tym wpływ ich zatrudnienia na budżet instytucji. Ostateczna kandydatura wraca do kolegium, które powołuje konsultanta" - mówił rzecznik.
"Wyjątkowo trudne zadanie" niemieckiego profesora
Strohschneider został oficjalnie mianowany konsultantem 5 marca tego roku, wtedy też ustalona została wysokość jego pensji.
- Wysokość wynagrodzenia konsultanta wyliczana jest na podstawie liczby dni roboczych, które spędzi on w pracy nad projektem, pomnożonych przez stawkę dzienną brutto. Od tej kwoty należy odliczyć jeszcze podatki oraz koszty ubezpieczenia - tłumaczyła w czwartek rzeczniczka KE Arianna Podesta. Jak dodała, ustalając stawkę dla profesora KE, wzięła pod uwagę jego doświadczenie oraz delikatny charakter zadania, jakie zostało mu przydzielone. - To było wyjątkowo trudne zadanie, w którym brało udział wiele stron dialogu - mówiła Podesta.
Pierwsze spotkanie ws. dialogu ds. rolnictwa odbyło się jednak jeszcze przed oficjalnym powołaniem w marcu Strohschneidera na stanowisko; on sam zresztą rozpoczął pracę 7 lutego, czyli miesiąc wcześniej. - Nie ma znaczenia, czy te zarobki zaczęły być liczone od lutego czy marca, ważne, że obejmowały maksymalny czas trwania projektu, który określony został na 154 dni robocze - skomentowała Podesta.
Poszczególni komisarze lub całe instytucje UE mogą powoływać specjalnych doradców na ograniczony czas; nie zawsze są oni wynagradzani. Pieniędzy za swój opublikowany niedawno raport o konkurencyjności w UE nie otrzymał np. były włoski premier Mario Draghi. Za darmo współpracuje z VdL także były fiński prezydent Sauli Niinisto, który pracuje nad raportem o gotowości obronnej UE. Zresztą także Strohschneider realizował wcześniej za darmo podobny projekt dla swojego rządu federalnego; miał wówczas otrzymywać jedynie zwrot kosztów podróży i stawkę 30 euro za spotkanie, zgodnie z przepisami krajowymi.
Przewodnicząca KE zatrudnia aktualnie pięciu specjalnych doradców. Poza Strohschneiderem na liście jest również sir Peter Piot, lekarz brytyjsko-belgijskiego pochodzenia, który doradza szefowej KE w zakresie polityki zdrowotnej w kontekście pandemii Covid-19 i innych zagrożeń. Jak donoszą media, jego zarobki za 58-dniowy projekt realizowany w okresie od kwietnia do listopada tego roku mają być podobne do tych niemieckiego profesora. Piot doradzał VdL już w 2020 r., ale wówczas jego pensja nie została upubliczniona.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock