Ponad 90 proc. przedsiębiorców ponosi straty spowodowane przez oszustwa swoich pracowników. Oszustwa te coraz więcej kosztują. Częstym motywem jest zemsta za zwolnienie - pisze "Rzeczpospolita", która powołuje się na wstępne wyniki raportu firmy Euler Hermes.
Kryzys dramatycznie zwiększył liczbę oszustw dokonywanych przez pracowników na szkodę swoich firm. Według przygotowywanego przez Euler Hermes raportu, do którego dotarła „Rzeczpospolita”, do strat poniesionych z tego powodu przyznaje się aż 92 proc. ankietowanych przedsiębiorców. Tymczasem w podobnym badaniu przeprowadzonym jesienią ubiegłego roku poszkodowana była zaledwie połowa firm. – Spodziewaliśmy się wzrostu. Ale jestem zaskoczony, że okazuje się tak duży – mówi Adam Ambrozik, dyrektor Departamentu Przedsiębiorczości w Konfederacji Pracodawców Polskich.
Kradzieże na wielką skalę
Tylko w tym tygodniu ujawniono dwa spektakularne przypadki. W poniedziałek policja poinformowała o wykryciu sprawców kradzieży wartej 600 tys. zł przesyłki z magazynu Portu Lotniczego w Katowicach. Dokonali jej pracownicy firmy kurierskiej. Z kolei wczoraj wyszła na jaw sprawa kradzieży 150 telewizorów o wartości ćwierć miliona złotych. Pracownicy Sharpa wynieśli je z fabryki w Łysomicach pod Toruniem. – Szybko rośnie nie tylko liczba, ale także wartość tego typu przestępstw – mówi Bartosz Pikuła, kierownik Biura Ubezpieczenia Ryzyka Sprzeniewierzenia w Euler Hermes.
Dlaczego oszukują?
15 proc. firm notuje bowiem z tego powodu straty przekraczające 200 tys. zł. A odsetek przedsiębiorstw, które przez nieuczciwych pracowników straciły od 50 do 100 tys. zł, zwiększył się z 15 proc. w ubiegłym roku do 35 proc. obecnie.
Ten dramatyczny skok to efekt pogarszającej się sytuacji gospodarczej. Pracownicy na własnej skórze odczuwają słabnącą kondycję firm. Kradną, żeby spłacić długi lub zdobyć pieniądze na kosztowne zakupy. Coraz częściej pojawia się kolejny motyw: chęć zemsty na pracodawcy. – Zwolnienie lub wstrzymanie podwyżek płac związane z polityką cięcia kosztów staje się dla pracownika wystarczającym powodem do działania na szkodę firmy – mówi Pikuła.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24