W Austrii wprowadzono przepisy, które zakazują zasłaniana twarzy w miejscach publicznych. Mają one w założeniu pozwolić na lepszą integrację imigrantów i uchodźców z obywatelami państwa. Ale ofiarą nowego prawa padł człowiek, który przed jednym z wiedeńskich sklepów z elektroniką pracował jako maskotka i był przebrany za rekina. Materiał programu "24 Godziny".
Gdy policjanci nakazali mężczyźnie zdjąć maskę ten odmówił, tłumacząc się, że po prostu wykonuje swoją pracę. Te wyjaśnienia zdały się jednak na nic i nieszczęśnik został ukarany mandatem w wysokości 150 euro.
Policja przyznaje, że zareagowała, bo dostała donos. Jak twierdzą lokalne media prawdopodobnie pochodził on od kogoś, kto chciał pokazać absurd nowego prawa. Warto też dodać, że przy innej okazji policja zatrzymała rowerzystę, który zasłonił twarz szalikiem.
Kontrowersyjne przepisy
Według najnowszego prawa, które obowiązuje w Austrii od ubiegłego wtorku, w miejscu publicznym nie można zakrywać twarzy od podbródka aż do początku włosów. Na granicy wszystkie osoby są informowane, że należy zdjąć burkę lub inny materiał zakrywający twarz. Jeżeli tego nie zrobią to nie zostaną wpuszczeni na terytorium Austrii.
Zakaz zasłaniana twarzy to część nowego programu rządzącej koalicji konserwatywno-socjaldemokratycznej, który zakłada integrację uchodźców i imigrantów. Program ten przewiduje również wprowadzenie w przyszłości zakazu rozdawania egzemplarzy Koranu oraz obowiązkowy rok integracyjny, na który składać się będą m.in. specjalne kury języka niemieckiego i austriackich wartości.
Autor: tol/gry / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: © Warda Network / McSHARK