Portugalski rząd jeszcze nie wie, kiedy oficjalnie wystąpi z wnioskiem o pomoc finansową do władz UE - pisze portugalska agencja Lusa, powołując się na anonimowe "źródła rządowe". Tymczasem portugalska giełda bardzo pozytywnie reaguje na wieczorne wystąpienie premiera Jose Socratesa, który zapowiedział zwrócenie się kraju o międzynarodową pomoc finansową.
Ustępujący premier Portugalii Jose Socrates poinformował w środę wieczorem w przemówieniu telewizyjnym, że jego kraj zwróci się o zewnętrzną pomoc finansową. Jak mówił, "kraj znalazł się w sytuacji, w której musi zwrócić się o pomoc zewnętrzną", dodał też, że rząd przygotował już wniosek do Komisji Europejskiej. Nie sprecyzował jednak, o jaką formę pomocy Portugalia będzie się ubiegać.
Tymczasem w czwartek w południe agencja Lusa podała, że portugalski rząd nie wystąpi o pomoc finansową, dopóki nie przedyskutuje jej warunków z partiami opozycyjnymi. Rząd musi najpierw ustalić, jakie gwarancje może zaoferować zmagająca się z zadłużeniem Portugalia w zamian za pakiet finansowy. Pierwsze spotkanie premiera z liderem opozycji Pedro Passosem Coelho odbyło się jeszcze wieczorem.
Tymczasem wystąpienie premiera wywołało bardzo pozytywne nastroje na portugalskiej giełdzie: jej indeks PSI20 wzrósł o ponad 1,34 proc. Jak podają analitycy, to głównie zasługa rosnących kursów tamtejszych banków. Inwestorzy najwyraźniej z optymizmem przyjęli widoki na dofinansowanie Portugalii, uznając, że leży w interesie sektora bankowego. Dość powszechnie obawiano się bowiem utraty środków zainwestowanych w rządowe obligacje.
Źródło: PAP, tvn24.pl