Wiele osób, szczególnie ze wschodu Europy wybiera nasz kraj jako punkt docelowy emigracji. Czy Polska może być dobrym miejsce do osiedlania się dla obcokrajowców? - Większość emigrantów, pytana na jak długo przyjeżdża, odpowiada, że na krótko. Faktycznie zostają dłużej niż planują - podkreśliła prof. Joanna Tyrowicz z Instytutu Ekonomicznego NBP i Uniwersytetu Warszawskiego. - Przy dzisiejszych przepisach dosyć łatwo możemy z Ukrainy ściągnąć inżyniera czy specjalistę - zaznaczył Piotr Arak z "Polityki Insight".
Według prof. Tyrowicz "są dwa sposoby patrzenia na migrację". - Pierwszy to różnica w wynagrodzeniach. Płace w Polsce są wyższe niż w wielu innych krajach na świecie. Zatem dla sporej liczby osób przyjechanie do Polski może być atrakcyjną opcją zawodową - zaznaczyła. I dodała, że ważną kwestią, dzięki której wybierany jest dany kraj na cel emigracji, to tzw. sieci migracyjne. - Znam kogoś, kto zna kogoś, kto już gdzieś jest i przez tę osobę mogę opuścić swój obecny kraj i przenieść się do innego. Ponieważ leżymy u zbiegu wielu kierunków przemieszczania się ludności, to nie ma nic dziwnego w tym, że Polska bywa krajem docelowym dla ludzi z różnych kierunków świata - wyjaśnia ekspertka.
Pieniądze, ale nie tylko
Zdaniem Piotra Araka o kierunku emigracji decyduje "choćby kwestia wynagrodzeń i bliskości szczególnie z Ukrainą, bo tam jest największa liczba imigrantów, którzy starają się o pracę w Polsce". - Przy dzisiejszych przepisach dosyć łatwo możemy ściągnąć stamtąd inżyniera czy specjalistę, który może być podobnie lub trochę niżej wynagradzany [niż polski pracownik], a także wykwalifikowanych robotników z tego kraju. Wydaje mi się, że w następnych latach to będzie postępowało. Ukraina ma potencjał emigracyjnych na poziomie 2,5 mln osób - zaznaczył Arak. Joanna Tyrowicz zauważyła także, że "większość migrantów, pytana na jak długo przyjeżdża, odpowiada, że na krótko". - Faktycznie zostają dłużej niż planują. Nie dotyczy to tylko Polaków jeżdżących do Wielkiej Brytanii albo Ukraińców przyjeżdżających do Polski - oceniła profesor.
Autor: mn / Źródło: TVN24 Biznes i Świat
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Biznes i Świat