Po wybuchu afery Amber Gold ruszyły prace legislacyjne nad poprawą bezpieczeństwa konsumentów na rynku finansowym. Nowe uprawnienia dostał już Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a w planach jest także rozszerzenie kompetencji Komisji Nadzoru Finansowego. - Instytucje państwowe przyznały już sobie wszystkie uprawnienia, których brakowało. Teraz muszą nauczyć się je aktywnie wykorzystywać - uważa radca prawny Robert Nogacki.
Równo dwa lata temu, Komisja Nadzoru Finansowego poinformowała o umieszczeniu spółki Amber Gold na liście ostrzeżeń publicznych ze względu na wątpliwości, czy nie wykonuje ona czynności bankowych bez licencji. Amber Gold kusiła klientów obietnicą wysokich zysków z lokat w złoto. W wyniku jej bankructwa ponad 10 tys. ludzi straciło w sumie co najmniej 680 mln zł, sądząc, że inwestują w lokaty złotowe. Padały wówczas zarzuty, że instytucje publiczne powinny były wcześniej ostrzec konsumentów przed powierzaniem pieniędzy tej firmie.
Nie będzie powtórki?
Właśnie takiej "powtórce z Amber Gold" ma zapobiec nowela ustawy antymonopolowej, nadająca nowe uprawnienia prezesowi UOKiK, który będzie mógł m.in. ostrzegać konsumentów przed reklamami, które narażają ich na straty. - Z punktu widzenia konsumenta ważną rzeczą będzie to, że UOKiK będzie miał prawo ostrzegania publicznego w sytuacjach, kiedy w trakcie postępowania dojdzie do wniosku, że występuje wysoki stopień zagrożenia finansowego dla konsumentów. Można powiedzieć, że prawdopodobnie jednym z takich przypadków byłoby Amber Gold - mówił przy uchwalaniu ustawy prezes UOKiK Adam Jasser. Jak mówił, to "dość istotne narzędzie, oczywiście musi być używane z dużą ostrożnością". Będzie - według Jassera - stosowane w momencie, kiedy UOKiK procesowo nie będzie gotowy, ale już będzie miał twarde dowody na to, że konsumenci są narażeni na poważne straty.
Lepsze efekty?
Ostrzeżenia mają być wydawane przez prezesa UOKiK w formie postanowienia. Przedsiębiorca będzie mógł zaskarżyć to postanowienie, jednak to nie wstrzyma jego wykonania do momentu rozstrzygnięcia sprawy przez sąd. To ma pozwolić na efektywniejsze ostrzeganie konsumentów o występujących choćby potencjalnie zagrożeniach na rynku. - To bardzo istotne zmiany. W sprawie Amber Gold, czy podobnej aferze Interbrok, już na pierwszy rzut oka było widać, że sprawa jest podejrzana. Jednak w Polsce obowiązują bardzo restrykcyjne przepisy dotyczące naruszenia dóbr osobistych. Urzędnik, nawet jeśli widział interes publiczny w tym, żeby wystosować jakieś ostrzeżenie, musiał bardzo delikatnie ważyć słowa, bo narażał się na powództwa z tytułu naruszenia dóbr osobistych i zarzuty prokuratorskie - twierdzi ekspert od rynków finansowych, radca prawny Robert Nogacki z Kancelarii Prawnej Skarbiec, który doradzał klientom pokrzywdzonym przez piramidy finansowe.
Jego zdaniem instytucje państwowe przyznały już sobie wszystkie uprawnienia, których brakowało dwa lata temu, gdy wybuchła sprawa Amber Gold. Teraz muszą nauczyć się je aktywnie wykorzystywać - uważa Nogacki. - Amber Gold dała początek kilku legislacyjnym inicjatywom, które niewątpliwe poprawiły bezpieczeństwo inwestorów, przedsiębiorców i konsumentów. Przede wszystkim usunięto kilka ewidentnych luk w obowiązującym systemie prawnym, czego najważniejszym przejawem jest szybko uchwalona nowelizacja ustawy o Krajowym Rejestrze Karnym - uważa mec. Nogacki.
Nowe prawo
Ochronę klientów instytucji finansowych, w szczególności tzw. parabanków i firm pożyczkowych ma także zwiększyć przygotowywana przez Ministerstwo Finansów nowelizacja ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym. Projekt założeń tej nowelizacji został już przyjęty przez Radę Ministrów i w tej chwili trwają prace nad opracowaniem konkretnych przepisów. Resort finansów poinformował, że wystąpił o umieszczenie tej nowelizacji wśród priorytetów legislacyjnych rządu. Przygotowywany w MF projekt uwzględnia rekomendacje grupy roboczej Komitetu Stabilności Finansowej zawarte w Raporcie – Analiza działań organów i instytucji państwowych w odniesieniu do Amber Gold sp. z o.o. z marca zeszłego roku, który badał przyczyny wybuchu afery i przedstawił szereg rozwiązań mających zapobiec powtórzeniu się tej sytuacji.
Wiele błędów
Raport wskazywał, że kilkuletnia ekspansja Amber Gold, która doprowadziła do utraty oszczędności blisko 11 tys. osób, była możliwa wskutek zbiegu błędów i zaniechań po stronie części instytucji i organów państwowych, które "nie realizowały swoich kompetencji w sposób należyty". Zgodnie z dokumentem "należy domniemywać, że gdyby kompetentne organy zareagowały odpowiednio wcześnie na szereg nieprawidłowości w działalności prowadzonej przez Amber Gold, uchroniłoby to wiele tysięcy obywateli przed utratą oszczędności".
W raporcie wskazano na istotne problemy z przepływem informacji o nieprawidłowościach w funkcjonowaniu Amber Gold pomiędzy instytucjami i organami państwa oraz problemy z prawidłowym ich wykorzystaniem. Nowelizacja ma więc m.in. na celu nadanie Komisji Nadzoru Finansowego nowych uprawnień, które pozwoliłyby jej wcześniej i skuteczniej reagować na niepokojące sytuacje. KNF zyska między innymi możliwość prowadzenia tzw. postępowań wyjaśniających przeciw podmiotom, wobec których ma podejrzenie, iż wykonują działalność bankową bez zezwolenia. KNF będzie mogła żądać od tego typu firm wyjaśnień, które pozwolą ocenić, czy prowadzą one działalność niezgodną z prawem bankowym i bez zezwolenia przyjmują depozyty.
Co z KNF?
KNF nie posiada obecnie takich uprawnień, więc propozycję tę za istotną uważa sama Komisja Nadzoru Finansowego. - Takie rozwiązanie może pozwolić na zebranie bardziej szczegółowego materiału dowodowego, który KNF przekazuje do prokuratury - poinformował Maciej Krzysztoszek z KNF. MF planuje także podwyższenie sankcji za prowadzenie działalności bankowej bez zezwolenia. Obecnie czyn taki jest zagrożony karą 3 lat więzienia i 5 mln zł grzywny. Resort finansów proponuje podniesienie jej do 5 lat więzienia i 10 mln zł grzywny.
Jakie zmiany?
Ministerstwo chce też uregulować działalność legalnie funkcjonujących firm pożyczkowych, dzięki czemu rynek ten byłby bardziej transparentny. Obecnie KNF prowadzi listę tzw. ostrzeżeń publicznych, która jest rejestrem podmiotów, co do których KNF ma podejrzenia, że przyjmują depozyty bez zezwolenia, czyli prowadzą działalność parabankową. Planowany rejestr ma dotyczyć firm legalnie działających, które udzielają pożyczek, czy kredytów, ale nie przyjmują depozytów. Choć wszystkie te rozwiązania mają poprawić funkcjonowanie rynku finansowego, to Komisja Nadzoru Finansowego podkreśliła, że "stworzenie specjalnych ustaw czy powołanie nowych instytucji nie zwalnia z odpowiedzialności za podejmowane decyzje inwestycyjne. Instytucje państwa mogą im w tym pomóc, ale to konsumenci zawsze na samym końcu podejmują decyzję o podpisaniu umowy".
Autor: msz/mn / Źródło: PAP