We wtorek rozpocznie się kolejny strajk pilotów niemieckiej Lufthansy. Choć protest odbędzie się w godzinach 8-23, to już teraz odwoływane są kolejne loty - w sumie anulowano ich blisko 50.
Jak sprawdził reporter TVN24 Biznes i Świat Dominik Cierpioł, Lufthansa nie anulowała lotów do i z Polski. Odwołane zostały za to wszystkie dzisiejsze połączenia z Frankfurtem m.in. z: Toronto, Chicago, Stuttgartu czy Waszyngtonu. Obecnie nie odbędzie się blisko 50 lotów.
Pracę przerwą piloci maszyn Airbus A380, Boeing B747, Airbus A330 i Airbus 340. Strajk rozpocznie się w obronie przywilejów emerytalnych pilotów - poinformował związek zawodowy Cockpit.
Kolejne niepowodzenie
Rozmowy między przedstawicielami związku zawodowego Cockpit i zarządu największego niemieckiego przewoźnika zakończyły się w czwartek fiaskiem. - Zostaliśmy zmuszeni do podjęcia decyzji (o strajku), ponieważ dyrekcja Lufthansy nie przedłożyła żadnej propozycji mogącej być podstawą do kompromisu - oświadczyli związkowcy. Podłożem trwającego od kwietnia konfliktu jest spór o wcześniejsze emerytury. Związkowcy domagają się utrzymania dotychczasowych zasad wypłacania pilotom świadczeń przedemerytalnych, z których zaczynają korzystać przeciętnie w wieku 59 lat. Pracodawca chce natomiast stopniowo podnieść ten próg do średnio 61 lat. Sprawa dotyczy pilotów samej Lufthansy, jak również jej spółek córek: Lufthansa-Cargo i Germanwings. W ramach dotychczasowej akcji protestacyjnej piloci Lufthansy i Germanwings strajkowali od początku kwietnia już cztery razy, co spowodowało odwołanie łącznie około 4300 rejsów i perturbacje w podróżowaniu ponad 480 tys. osób. Piąty strajk, który miał 16 września objąć dalekodystansowe połączenia Lufthansy, odwołano po przedstawieniu przez pracodawcę zmodyfikowanej oferty. Wielodniowa dyskusja nad nią okazała się jednak bezowocna.
Frankfurt jest największym portem lotniczym w Niemczech.
Autor: mn, rf//km / Źródło: PAP, TVN24 Biznes i Świat
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu