Z 20 szybkich pociągów Pendolino, które zamówiło PKP, pierwszy ma trafić na polskie tory w przyszłym roku. Dzięki nowoczesnym pociągom podróżni mogliby dojechać m.in. z Warszawy do Trójmiasta już w ok. dwie i pół godziny. Wszystko jednak zależy od prac przy torach.
Według Nicolasa Halamka, odpowiedzialnego za projekt Pendolino w firmie Alstom, pierwszy pociąg ma trafić na testy w przyszłym roku. Producent nie wyklucza, że uda mu się dostarczyć dwa. Jest też szansa, że pociąg będzie można zobaczyć na przyszłorocznych targach kolejowych Trako w Gdańsku, które odbywają się pod koniec września. - Pociąg będzie testowany jesienią, ale czy zdążymy, by pokazać go na Trako, zobaczymy - przyznał Halamek. Andrzej Massel, wiceminister transportu, pozytywnie wypowiada się o projekcie. - Śledzimy postęp produkcji Pendolino dla PKP Intercity i można powiedzieć, że producent lekko wyprzedza harmonogram - mówi wiceminister odpowiedzialny w resorcie za kolej.
Prosto ze słonecznej Italii Dla polskiego przewoźnika pociągi produkuje się w zakładach międzynarodowego koncernu Alstom we włoskiej miejscowości Savigliano.
Halamek poinformował, że powstało już siedem "pudeł", czyli skorup wagonów, a składy zamówione przez spółkę Intercity mają być właśnie siedmiowagonowe. Producent zaczął montować instalacje w jednym z nich. Jednocześnie trwa też produkcja wózków do pociągów - pierwsze mają być gotowe do końca roku. Pociągi mogły też powstawać w zakładzie w Chorzowie. Odpowiedzialny za projekt Halamek mówi jednak, że w takim wypadku terminy nie byłyby dotrzymane. - To dobry zakład, ale nie specjalizuje się w produkcji szybkich pociągów. Transfer technologii i przeszkolenie załogi by trwało za długo - powiedział dyrektor. "Klient nasz Pan" Nie wiadomo jeszcze, jak będzie wyglądało wnętrze pociągów. - Mogę powiedzieć tyle, że będzie wyglądało dokładnie tak, jak zażyczy sobie PKP Intercity - powiedział Halamek. Prezes PKP Intercity Janusz Malinowski również nie chce tego ujawnić.
- Proszę jeszcze o cierpliwość. Wszystko pokażemy, ale w swoim czasie - dodaje prezes spółki. Wiadomo już, że pociągi mają mieć trzy klasy - pierwszą, drugą i biznes. Zapłaci Unia? W najbliższych tygodniach ruszy w Warszawie budowa zakładu serwisowego dla nowych pociągów. Towarzyszące inwestycji formalności są według Halamka "na ukończeniu". Zakład ma mieć 12 tys. m kw powierzchni i zapewnić obsługę gwarancyjną oraz zaplecze serwisowe dla pociągów Pendolino przez 17 lat.
Przeciąga się za to sprawa finansowania zakupu pociągów. Połowa pieniędzy ma pochodzić z unijnego programu Infrastruktura i Środowisko, a reszta z kredytu z Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Bruksela ma jednak obawy, czy współfinansowanie Pendolino z publicznych pieniędzy nie zachwieje konkurencji na polskim rynku przewozowym. Wyjaśnianie tych wątpliwości trwa od kilku miesięcy. - Rozmowy nadal jeszcze trwają, ale myślę, że zbliżamy się już do końca - stwierdził wiceminister Massel. Kontrakt o wartości 665 mln euro obejmuje dostawę 20 pociągów, które mogą rozwijać prędkość do 250 km/godz., budowę zaplecza technicznego w Warszawie oraz koszty utrzymania technicznego pociągów przez 17 lat. Umowę podpisano w maju 2011 r. Szybciej do Trójmiasta PKP Intercity chce wozić nowymi pociągami pasażerów na trasie Gdańsk - Warszawa - Kraków - Katowice. Pendolino ma pokonywać trasę Warszawa - Gdańsk w 2 godz. 30 min., Warszawa - Kraków w 2 godz. 15 min., Warszawa - Katowice w 2 godz. 10 min, natomiast z Krakowa do Gdańska przejadą w 4 godz. 55 min. By było to możliwe, kolejarze muszą jednak skończyć remont linii E65 Warszawa-Gdańsk, który trwa od lat. Pociągi kupione przez PKP Intercity nie będą miały tzw. wychylnego pudła, czyli technologii konstrukcji nadwozia pociągu, która umożliwia szybsze pokonywanie zakrętów. Według władz przewoźnika, technologia ta pozwalałaby pokonywać trasę Warszawa - Gdynia o 12 minut szybciej, ale koszt zakupu i utrzymania byłby jednak o 8-10 proc. wyższy. Pierwsze osiem pociągów trafi do eksploatacji w lipcu 2014 r. Kolejne będą dostarczane do 2015 r.
Autor: KSumtom / Źródło: PAP