Rada Polityki Pieniężnej obniżyła wszystkie stopy procentowe NBP o 75 pb., w tym referencyjną do 6,0 proc. Ankietowani przed posiedzeniem analitycy spodziewali się obniżki głównej stopy o 25 pb. do 6.50 proc. Zaskakującą decyzję Rady politycy opozycji przypisują zaangażowaniu NBP w politykę. Politycy PiS przekonują, że decyzja RPP "była zapewne optymalna z punktu widzenia makroekonomii i gospodarki".
Politycy opozycji mówią, że to decyzja "niewątpliwie skrojona pod wyborczy kalendarz". Bo kredytobiorcy mogą odczuć niższe raty już teraz, jednak w dłuższej perspektywie to decyzja "katastrofalna dla polskiej gospodarki".
- Od dłuższego czasu już obserwujemy, że zasadnicze decyzje są podejmowane nie w Radzie Polityki Pieniężnej, tylko na Nowogrodzkiej. Niestety, ale Rada Polityki Pieniężnej, jest kolejną instytucją, która została poddana kontroli politycznej, partyjnej, przez PiS. I to jest jak najgorsze rokowanie na jej przyszłość, a jej ostatnie decyzje tylko o tym świadczą. Ta decyzja ostatnia zaskoczyła wszystkich, ale najbardziej obywateli, dlatego, że złoty gwałtownie się osłabił. Tak się dzieje tylko wtedy, kiedy nad decyzjami zamiast dobra ogółu góruje interes partyjny. W tym wypadku akurat niestety po raz kolejny tak się stało - powiedział Bogdan Klich, senator KO.
"Mnie nie interesuje co mówią ekonomiści"
Ile w tym interesu politycznego, a ile ekonomicznego? Wojciech Skurkiewicz, wiceszef Ministerstwa Obrony Narodowej i senator PiS bronił decyzji podjętej przez Radę Polityki Pieniężnej.
- Rada Polityki Pieniężnej rządzi się swoimi prawami. Tam są osoby o różnych poglądach, są osoby, które są wyznaczane i przez Senat i Sejm, więc ma prawo podejmować takie decyzje. Jeżeli Rada Polityki Pieniężnej uznała decyzję o obniżce stóp procentowych, to była to decyzja zapewne optymalna z punktu widzenia makroekonomii i gospodarki - powiedział Wojciech Skurkiewicz, wiceszef MON, senator PiS.
Na uwagę, że ekonomiści mówią o nacechowaniu politycznym tej decyzji odpowiedział on, że "mnie nie interesuje , co mówią ekonomiści, mnie interesuje co powiedziała Rada Polityki Pieniężnej".
- Dla mnie jako polityka, jest sprawą oczywistą, jeżeli Rada Polityki Pieniężnej, ciało, które zarządza tymi kwestiami, finansowymi Narodowego Banku Polskiego. Jest rzeczą absolutnie jasną, czytelną, przejrzystą i klarowną - powiedział senator Skurkiewicz dodając, że nie wydaje mu się, by na cztery tygodnie przed wyborami wyborca odczuł tańszy kredyt.
"Polityczne spodziewane, ekonomicznie nieuzasadnione"
Decyzję Rady Polityki Pieniężnej krytykuje także przedstawiciel Lewicy.
- Politycznie spodziewane, ekonomicznie nieuzasadnione. Prezes Glapiński powinien być już nazywany politykiem Glapińskim. Czyli pan polityk Glapiński zadziałał tak, jak chciał rząd, jak chciał PiS, a cierpimy na tym poprzez to, że złotówka leci na łeb na szyję, a Narodowy Bank Polski powinien pilnować wartości złotego - wskazał senator Wojciech Konieczny, Koalicyjny Klub Parlamentarny Lewicy.
Senator zauważył, że decyzja RPP o obniżce stóp jest zaprzeczeniem zapowiedzi prezesa Glapińskiego, że to nastąpi dopiero jak inflacja będzie jednocyfrowa.
- Prezes zaprzecza sam sobie, ciekawe jak będzie uzasadniał to na swojej rubasznej konferencji prasowej, którą dziś poprowadzi. To będzie smutne widowisko, które będzie świadczyło o upadku tej instytucji. Zaprzecza, bo jak mówił póki inflacja nie spadnie do poziomu jednocyfrowego, to pola do obniżek nie ma. Rozumiałbym jakąś małą obniżkę, taki krok dający nadzieję, ale to co zrobił zaprzecza jego polityce - powiedział Konieczny.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24