Forsowany przez wicepremiera Waldemara Pawlaka projekt ustawy unieważniającej opcje walutowe ma małe szanse na wejście w życie. Komitet Rady Ministrów nie zarekomendował projektu ustawy Radzie Ministrów - podało Centrum Informacyjne Rządu.
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, rząd nie zajmie się projektem ustawy o opcjach walutowych. "Komitet Rady Ministrów omówił projekt ustawy o zapobieżeniu skutkom społeczno–gospodarczym związanym z wprowadzeniem do obrotu gospodarczego niektórych złożonych instrumentów pochodnych. Po zapoznaniu się z uwagami zgłoszonymi do projektu przez poszczególnych ministrów i wysłuchaniu argumentów dotyczących możliwości rozwiązania problemu umów o opcje walutowe, KRM nie zarekomendował projektu ustawy Radzie Ministrów" - podało CIR w komunikacie.
Problem jest i będzie rozwiązany
Komitet, który jest ciałem doradczym Rady Ministrów, uznał jednak, że rozwiązanie problemu opcji walutowych jest konieczne. Wymaga to jednak odpowiednich narzędzi, w oparciu o pogłębioną analizę i obowiązujące prawo. W tym celu mają m.in. zostać przyspieszone prace nad ustawą o pozwach zbiorowych, które umożliwią grupom przedsiębiorców dochodzenie ich praw poprzez występowanie z pozwami zbiorowymi w zakresie roszczeń wynikających z umów o opcje. Rozważane jest także wprowadzenie możliwości korzystania przez przedsiębiorców z bezpłatnej pomocy prawnej w zakresie np. renegocjacji obowiązujących umów o opcje walutowe.
ponadto, Komisja Nadzoru Finansowego przeanalizuje umowy o opcje walutowe pod kątem zapisów, które są w nierównym stopniu korzystne dla obu stron umowy.
"To sprawa banków i firm, a nie rządu"
Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak poinformował kilka dni temu, że jego resort przygotował projekt ustawy, proponujący trzy podejścia do rozwiązania problemu umów na opcje walutowe. Pierwsze gwarantowałoby stronom prawo do renegocjacji warunków umów w ciągu trzech miesięcy od wejścia w życie ustawy, drugie - pozwalające na odstąpienie od umowy i trzecie - na unieważnienie umowy na opcje z mocy prawa.
Eksperci krytykowali jednak pomysł, aby ten problem rozwiązywać ustawą. Ich zdaniem naraziłoby to wiarygodność Polski w oczach globalnych inwestorów, którzy i tak patrzą na nas nieufnie, na czym traci osłabiający się z godziny na godzinę złoty.
Sceptycznie o pomyśle mówił też w radiowych Sygnałach Dnia minister w kancelarii premiera Donalda Tuska Rafał Grupiński. - Jeśli byśmy unieważniali w sposób mechaniczny opcje walutowe jakąś ustawą, to mamy dwa problemy: prawo nie działa wstecz. Po drugie, umowy zawarte, udokumentowane, przyjęłoby na siebie państwo - powiedział Grupiński. Zaznaczył, że głównym narzędziem działania w sprawie opcji walutowych powinny być negocjacje między firmami i bankami.
Słaba opcja
Kilkanaście miesięcy temu, kiedy złoty umacniał się, przedsiębiorcy sprzedający swoje usługi bądź towary za waluty obce, w obawie przed stratami, zawierali z bankami umowy dotyczące tzw. opcji walutowych. Chcieli w ten sposób zabezpieczyć się przed ryzykiem kursowym. Nie zawsze jednak umowy z bankami służyły jedynie do zabezpieczenia kursowego. Część umów miała charakter spekulacyjny. Ostatecznie w wyniku tych umów wiele firm poniosło poważne straty.
Grupiński zapewnił jednak że, rząd szuka rozwiązań, które będą służyły firmom. - Mam nadzieję, że jakieś stanowisko tutaj wypracujemy. Jednak nie będzie ono działało na korzyść tych, którzy prowadzili ten hazardowy mechanizm na polski rynek, bo wprowadziły go zachodnie banki, nie polskie - zaznaczył.
Źródło: PAP