Nie trzeba mieć długów, by zostać wpisanym do rejestru dłużników - ostrzega "Dziennik Gazeta Prawna". Dzieje się tak dlatego, że biura informacji gospodarczej nie weryfikują informacji, jakie są podawane przez wierzycieli.
Skutek jest taki, że na czarnych listach znajdziemy wiele firm, które w rzeczywistości nie mają żadnych zaległości finansowych. Biura tłumaczą, że to nie ich wina.
– BIG badają jedynie, czy wierzyciel przedstawił im odpowiednie dokumenty – mówi "DGP" Edyta Stępień, prawnik z Kancelarii Radców Prawnych Kurek, Kościółek, Wójcik. Są to np. faktury lub orzeczenia sądu z nadaną klauzulą wykonalności.
Taka, niezasłużona obecność w rejestrze, nie tylko stanowi przeszkodę w pozyskaniu kredytu, ale może być np. powodem odmowy podpisania umowy przez operatora telefonii komórkowej.
Co zrobić, żeby się wykreślić?
Aby zostać z wykreślonym z niechlubnego rejestru, trzeba interweniować bezpośrednio u rzekomego wierzyciela. Ten ma obowiązek najpóźniej w ciągu 14 dni usunąć nieprawdziwą informację.
Zarówno brak takiej reakcji, jak i samo nieuzasadnione zgłoszenie firmy do rejestru dłużników jest zagrożone grzywną do 30 tys. zł.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna, PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu