Polacy nie chcą pomocy w spłacie kredytów. Z uruchomionych ponad 7 miesięcy temu rządowych dopłat do rat kredytów hipotecznych, korzystają zaledwie 943 osoby. Na pomoc zarezerwowano 400 mln zł, a do tej pory wypłacono niecałe 3 mln zł.
Jak ocenia wiceminister pracy Czesława Ostrowska w TVN CNBC Biznes, brak chętnych spowodowany jest tym że Polacy nadzwyczaj dobrze poradzili sobie ze spowolnieniem gospodarczym.
- Ja bym nie powiedziała, że to jest klapa, dlatego że wprowadzony nowy instrument, który nigdy do tej pory nie był stosowany, gdyż nie jest stosowany powszechnie w krajach europejskich, zapewnił w jakiś sposób poczucie bezpieczeństwa ludziom, którzy obawiali się utraty pracy. Proszę zwrócić uwagę, że u nas kredyt hipoteczny nie jest dobrem powszechnym i ktoś kto nie jest wiarygodny dla banku tego kredytu nie dostanie. Okazuje się, że ludzie, którzy brali kredyt, w mniejszym stopniu tracili pracę niż ci, którzy tego kredytu nie mieli.
Jakie są warunki dopłat?
Od 5 sierpnia zeszłego roku osoby bezrobotne, które mają kredyt hipoteczny zaciągnięty na swoje jedyne mieszkanie, mogą korzystać z pomocy państwa w jego spłacie. Warunkiem otrzymania pomocy jest utrata zatrudnienia po 1 lipca 2008 roku, zarejestrowanie się w urzędzie pracy i złożenie wniosku o pomoc do starosty.
Państwo spłaca raty kredytu przez rok - maksymalnie po 1,2 tys. zł miesięcznie. Potem nastąpi dwuletni okres karencji, po którym kredyt będzie zwracany w ciągu 8 lat, w równych ratach, płatnych na rachunek bankowy Funduszu Pracy. Pożyczka państwa nie jest oprocentowania ani obciążona żadnymi dodatkowymi opłatami. Jeśli bezrobotny będzie nadal w trudnej sytuacji finansowej, pożyczka może mu zostać umorzona. Po 2010 roku ustawa o pomocy przestanie obowiązywać.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24