- Wspólna opinia wszystkich, i praktyków i naukowców jest taka: trzeba uczynić wszystko, aby przyhamowanie rozwoju Polski było jak najmniejsze - powiedział po spotkaniu z ekonomistami prezydent Lech Kaczyński. Dodał, że mimo niepokojących sygnałów ogólny stan naszej gospodarki jest dobry.
W spotkaniu w Pałacu Prezydenckim uczestniczyli zarówno profesorowie nauk ekonomicznych, specjaliści z zakresu finansów, ale również prezesi i członkowie zarządów banków oraz prezesi wielkich spółek.
Wśród gości znaleźli się m.in. prezes NBP Sławomir Skrzypek, prezes GPW Ludwik Sobolewski oraz prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz.
- Podczas spotkania wypowiedzi szły w różne strony i omawiano sytuację w bardzo różnych aspektach, ale przede wszystkim koncentrowaliśmy się na Polsce - relacjonował spotkanie prezydent. - Trzeba powiedzieć, że nasza gospodarka ma zdrowe fundamenty. W naszych bankach jest tylko 5 proc. złych kredytów. Nienajgorzej jest także jeśli chodzi o system ubezpieczeniowy, może z wyjątkiem OFE, których sytuacja się ostatnio pogorszyła - mówił.
Depozyty bezpieczne
Prezydent podkreślił też, że depozyty bankowe Polaków są bezpieczne. - Nie ma się czego obawiać - zapewniał Lech Kaczyński. Podkreślił też, że nie ma obawa o wzrost wskaźnika inflacji do poziomu 5 proc. - Prezes Skrzypek powiedział, że ani w tym roku ani w przyszłym nie będzie zagrożenia inflacją na takim poziomie. A w 2010 r. powrócimy w okolice celu inflacyjnego - powiedział prezydent.
Przyznał jednak, że trzeba się liczyć z przyhamowaniem gospodarczym. - Są też inne problemy. Deprecjacja złotówki podwyższa koszty zaciągniętych kredytów. To jest nauczka dla nas, by brać kredyty w walucie polskiej - mówił prezydent.
Na koniec prezydent powiedział: - Na tle tego co się teraz dzieje, lata 2005-2007 wypadają niezwykle wręcz dobrze. Przyczyny nie leżą tylko w tym kryzysie, ale tkwią głębiej.
Pomysł głowy państwa na kryzys
Prezydent uspokajał Polaków także jeszcze przed spotkaniem z ekonomistami. Lech Kaczyński mówił też, że jednym ze sposobów przezwyciężenia obecnego kryzysu gospodarczego jest odejście od przekonania, że prywatna firma jest lepsza od państwowej.
- Wymaga to złamania pewnych sposobów myślenia, jakże modnych w ciągu ostatnich dziesięcioleci, w ramach którego państwo jest złem, natomiast prywatna firma, korporacja jest dobrem - mówił z kolei przed kilkunastoma dniami prezydent w publicznym radiu.
- Jeśli złamiemy ten kanon, a ja jestem za tym, żeby ten kanon złamać, choćby w imię demokracji, to myślę, że jest szansa na uratowanie wielu – dodał.
Państwo - instytucja doskonalsza
Prezydent podkreślił, że jest zwolennikiem wzmocnienia dzisiejszych państw.
- Bo to jest jedyna organizacja, przy wszystkich swoich strasznych wadach, która poddaje się kontroli demokratycznej, w ramach której ktoś, kto ma miliard dolarów i ktoś, kto ma jednego dolara, ma ten sam jeden głos. I to powoduje, że państwo, które nie jest organizacją idealną, jest instytucją i tak doskonalszą od tych, które się żadnej kontroli demokratycznej nie poddają, a czasami potrafią doprowadzić świat na skraj olbrzymiego kryzysu - stwierdził prezydent
Jak podała Kancelaria Prezydenta, konsultacje odbywają się w związku z Radą Gabinetową, zwołaną na wtorek 28 października
Eksperci: brakuje wspólnego frontu
Komentując wystąpienie prezydenta, ekonomiści podkreślają jedno: wspólny front z rządem i specjalistami może bardziej przyczynić się do uspokojenia opinii publicznej i inwestorów niż indywidualne inicjatywy polityków. - Powinniśmy dowiedzieć się co prezydent z rządem i ekspertami chcą zrobić, żeby ludzie nie bali się tego kryzysu finansowego. Tego tu nie było - powiedział w TVN24 Marek Goliszewski z BCC.
- To spotkanie miało na celu tylko i wyłącznie pokazanie, ze prezydent i władze troszczą się o to co dzieje się w polskiej gospodarce. Miało to cel tylko PR-owski - podkreślił z kolei Waldemar Kuczyński z Xelion.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24