Polska gospodarka urosła w IV kwartale zeszłego roku o 4,4 procent - podał Główny Urząd Statystyczny. Ten wynik okazał się zgodny z prognozami ekonomistów. W III kwartale 2010 roku wzrost był niższy: 4,2 proc. (licząc w skali roku).
Wynik IV kwartału 2010 jest najwyższy od czasu "przedkryzysowego" III kwartału 2008 roku.
Jak podał GUS, w IV kwartale 2010 r. czynnikiem wzrostu polskiego Produktu Krajowego Brutto był popyt krajowy: jego wpływ na tempo wzrostu gospodarczego wyniósł 5,6 pkt. proc. Wpływ spożycia ogółem wyniósł 3,2 pkt. proc., a akumulacji 2,4 pkt. proc. (z tego 0,3 pkt. proc. - wpływ popytu inwestycyjnego i 2,1 pkt. proc. - wpływ zmiany zapasów).
Ujemnie na nasz wzrost gospodarczy wpłynął popyt zagraniczny - czyli nasz eksport: wpływ ten wyniósł -1,2 pkt. proc.
Uciekaliśmy przed VAT-em?
Te informacje są zgodne z oczekiwaniami ekonomistów, którzy właśnie popyt krajowy uważali za motor wzrostu, podkreślając, że szczególnie wysoki był on w grudniu.
- Ważne, jaka będzie tendencja wzrostu PKB w 2011 r., bo IV kwartał 2010 r. był wyjątkowy. Z jednej strony to tradycyjnie święta, ale też w tym roku ludzie chcieli zdążyć przed podwyżkami podatku VAT. Dlatego można powiedzieć, że te dane nie są do końca reprezentatywne, są 'podkręcone' - zauważa wiceprezydent Centrum im. Adama Smitha Andrzej Sadowski.
W jego opinii istotny będzie wzrost w I kwartale 2011 r. i w kolejnych kwartałach tego roku. - Moim zdaniem mimo wszystko te dane świadczą o niewykorzystanym potencjale, jak na taki duży kraj - potencjale, który mają polscy przedsiębiorcy. Nie są to nadal wartości, które były przed kryzysem - podkreślił.
- Nie są to dane złe, ale w żaden sposób nie dają jeszcze takiego 'urzędowego optymizmu', że wszystko w Polsce jest OK - podsumował Andrzej Sadowski.
Jak utrzymać to tempo w czasach drogiej ropy?
Ministerstwo gospodarki szacuje, że w I kwartale roku 2011 nasz PKB urośnie o ponad 4,2 proc/ w skali roku, a w pierwszym półroczu nawet o 5 proc.
Analitycy zwracają też uwagę na czynniki zewnętrzne. - Wydaje mi się, że będziemy mieć wzrost gospodarczy powyżej 4 procent w pierwszych dwóch kwartałach tego roku, a w całym roku prawdopodobnie będziemy nieco poniżej 4 procent. Wszystko zależy od koniunktury zagranicznej. Natomiast pojawia się zdecydowane zagrożenie wzrostu w postaci wysokich cen ropy naftowej - mówił w TVN CNBC główny ekonomista Deutsche Bank Polska Arkadiusz Krześniak.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24