- Nie zgadzam się na degradację mojego miasta i mojego regionu - mówi senator ze Szczecina Krzysztof Zaremba, który wczoraj odszedł z Platformy. I oskarża swoją byłą partię, że nie potrafiła skutecznie bronić polskich stoczni przed niekorzystnymi dla nich decyzjami Komisji Europejskiej.
- Do końca starałem się być lojalnym członkiem PO; wykorzystałem wszystkie możliwości nacisku, by rząd podjął obronę polskich stoczni; odpowiedzią było milczenie - w ten sposób senator Krzysztof Zaremba uzasadniał w piątek swoje odejście z PO.
- Jako senator RP wykorzystałem wszystkie możliwości i środki perswazji i nacisku, ażeby premier i odpowiedzialni ministrowie podjęli skuteczną obronę stoczni. Odpowiedzią było milczenie, lekceważenie i strach przed starszą panią z Brukseli (Neelie Kroes, unijna komisarz ds. konkurencji - red.) - mówił Zaremba.
"PO odwróciła się od ludzi"
- Polityka to jest teraz teatr. Platforma Obywatelska też się w niego wpisuje - mówił rozgoryczony senator na konferencji prasowej. - PO odwróciła się od ludzi. To już nie jest ta sama partia, którą wspózakładałem - dodał. Podkreślił, że w jego regionie jest wielu działaczy, którym nie podoba się stanowisko rządu w sprawie stoczni. Ich sprzeciw budzi to, że polskie władze nie protestują , kiedy rządy innych krajów pompują pieniądze w swoje gospodarki, aby je pobudzić, a Polska godzi się na upadłość polskich zakładów.
Komisja Europejska dała Polsce czas do połowy tego roku na sprzedaż majątku stoczni w Szczecinie i Gdyni. Jej zdaniem są one nierentowne i nie radzą sobie na rynku bez pomocy państwa. Odchodzący dobrowolnie pracownicy w ramach przyjętej pod koniec roku specustawy stoczniowej otrzymują od kilku do kilkudziesięciu tys. zł odprawy, w zależności od stażu pracy.
Członek partii "Polskie Stocznie"
Pytany o dalsze plany Zaremba powiedział, że zamierza być senatorem niezależnym. - No chyba, że wstąpię do partii "Polskie Stocznie" - zażartował.
Krzysztof Piotr Zaremba urodził się w 1972 w Szczecinie. Jest wnukiem pierwszego polskiego prezydenta Szczecina – Piotra Zaremby. Z wykształcenia jest politologiem. Był radnym Szczecina oraz w latach 2001 - 2007 posłem na Sejm IV i V kadencji.
"I tak byśmy go wykluczyli"
Szef kancelarii premiera Sławomir Nowak bagatelizuje ruch Zaremby. - Pan senator Zaremba od dłuższego czasu prowadził własna politykę w tej sprawie, nie współpracując ani z rządem, ani z lokalną Platformą. Zdecydował się odejść, bo i tak pewnie zostałby wykluczony z partii za działalność tego typu - skomentował. Jak podkreślił rząd "nie podziela opinii Zaremby, ale ma on prawo wygłaszać swoje poglądy, bo pełni wolny mandat".
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24