Premier Słowacji Iveta Radiczova tłumaczy powody odmowy udziału jej kraju w pożyczce eurolandu dla Grecji. W wywiadzie dla "Financial Times Deutschland" powiedziała, że jest to związane z tym, że w latach 1998-2002 nikt nie pomógł Słowacji w przeprowadzeniu reform.
Jak mówiła słowacka premier, kraj przechodził "trudny okres, gdy w latach 1998-2002 przeprowadzała głębokie reformy i nikt nam wtedy nie pomógł". - Nie mieliśmy ani centa. Nic - powiedziała Radiczova, podkreślając, że wysiłki rządu musieli wspierać współobywatele, "co nie było łatwe".
Jak mówiła Radiczova, Słowacja poradziła sobie w trudnych czasach, "dzięki bardzo bolesnym i niepopularnym reformom". - W jaki sposób mam teraz wytłumaczyć (obywatelom), że mamy pomóc tym, którzy nie są gotowi na samodzielne podjęcie pewnych kroków? - pytała Radiczova.
Grecja walczy z kryzysem
Potężnie zadłużona Grecja, aby uniknąć bankructwa, zgodziła się na wprowadzenie najbardziej drastycznych środków oszczędnościowych w historii Grecji w zamian za opiewający na 110 miliardów euro pakiet pomocowy od Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Zła Komisja
W środę słowacki parlament odmówił udziału Słowacji w pożyczce dla Grecji. Ten krok zdenerwował Komisję Europejską, według której decyzja ta jest pogwałceniem solidarności z Grecją i całą strefą euro.
Słowacja, w Unii Europejskiej od 2004 roku, weszła do strefy euro w 2009 roku, czyli wtedy, gdy w związku ze światowym kryzysem jej produkt krajowy brutto spadł o 4,7 proc., wynosząc 21,2 tys. dolarów na mieszkańca.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu