Aż kilkunastu finansistów jest objętych śledztwem, prowadzonym przez KNF, prokuraturę i CBŚ. Dotyczy ono wykorzystania na giełdzie poufnych informacji. W wyniku tego wycieku, akcje PGNiG straciły przed rokiem 7,73 proc - donosi "Rzeczpospolita". - Znamy cały łańcuszek osób, które przekazywały sobie tę poufną informację - ujawnił w TVN CNBC Biznes rzecznik KNF Łukasz Dajnowicz.
Według "Rzeczpospolitej", to największe w historii polskiego rynku kapitałowego dochodzenie dotyczące wykorzystania informacji poufnych. Dowody są mocne - zapewnia Komisja Nadzoru Finansowego. Zabezpieczono m.in. e-maile i zapisy rozmów telefonicznych, z których jasno wynika, że osoby niepowołane dysponowały poufną informacją.
- Jednak na razie można mówić tylko o podejrzeniu ujawnienia i wykorzystania informacji poufnej dotyczącej wyników PGNiG za drugi kwartał 2008 - podkreślił rzecznik KNF.
Jak doszło do wycieku?
Do zdarzenia doszło 6 sierpnia 2008 r. Wtedy - jak twierdzi KNF - jeden z pracowników Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, odpowiedzialny za relacje z inwestorami finansowymi, na tydzień przed oficjalną publikacją ujawnił jednemu z analityków poufną informację. Chodziło o to, że wyniki koncernu za II kwartał 2008 roku będą zdecydowanie gorsze, niż wcześniej oczekiwano.
Poufna wiadomość szybko rozeszła się wśród dużych instytucji finansowych. Zdaniem prokuratury, wykorzystały ją m.in. ING i PZU. Obie instytucje nie chcą komentować tej sprawy. Natomiast rzecznik KNF ujawnił, że komisja zna już cały łańcuszek osób, które przekazywały sobie tę informację i ma na to twarde dowody. Dodał, że część z tych osób stanowią licencjonowani maklerzy papierów wartościowych i doradcy inwestycyjni.
Po otrzymaniu informacji, inwestorzy natychmiast zaczęli składać zlecenia sprzedaży akcji, które spowodowały spadek kursu akcji PGNiG na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych aż o 7,73 proc.
Co na to PGNiG?
Tymczasem Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo stwierdziło w komunikacie, że śledztwo ws. oszustwa na warszawskiej giełdzie nie jest prowadzone przeciwko pracownikom PGNiG. Jednocześnie podkreślono, zarząd spółki nie został poinformowany o wynikach postępowania prowadzonego przez KNF. PGNiG zapewnia, ze od sierpnia do października ubiegłego roku przekazało Komisji Nadzoru Finansowego obszerne wyjaśnienia w tej sprawie.
Rzeczniczka spółki poinformowała, że do momentu przekazania oficjalnych informacji przez uprawnione do tego organa - nie będzie komentowała informacji na ten temat.
Za to grozi pięć lat więzienia
Prokuratura Okręgowa w Warszawie potwierdza, że prowadzi dochodzenie w tej sprawie. Na razie jednak jest zbyt wcześnie, by mówić o zarzutach – zaznacza rzecznik prokuratury. Wiadomo, że w sprawę zamieszanych jest kilkanaście osób, które dokonywały transakcji o wartości ok. 30 mln zł.
Za wykorzystywanie informacji poufnych grozi pięć lat więzienia i grzywna nawet do 5 milionów złotych.
mon/sk
Źródło: Rzeczpospolita, TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES