Drugi dzień z rzędu wszystkie główne indeksy Wall Street zanotowały spadki przekraczające 5 procent. Analitycy zauważaja, że czwartkowa sesja na nowojorskiej giełdzie stanowiła kontynuację środowej wyprzedaży akcji. Tym razem jednak indeks S&P 500 znalazł się na poziomie najniższym od 11 lat.
Bodźcem do przeceny były alarmujące dane makroekonomiczne. Liczba Amerykanów ubiegających się o zasiłek dla bezrobotnych w ubiegłym tygodniu sięgnęła nienotowanego od 16 lat poziomu 524 tysięcy. Średnia wartość tego wskaźnika z ostatnich czterech tygodni, mniej wrażliwa na chwilowe fluktuacje na rynku pracy, jest na poziomie najwyższym od 1982 r.
Natomiast amerykańska Rezerwa Federalna powiadomiła, że aktywność przemysłowa w regionie Filadelfii - jeden z czołowych regionalnych wskaźników gospodarczych w USA - maleje w tempie najszybszym od 18 lat.
Uznawany za barometr nastrojów na Wall Street wskaźnik Dow Jones Industrial Average (DJIA), zanurkował o 5,6 proc. (443,99 pkt.) do poziomu 7552,29 pkt. W ciągu dwóch dni indeks amerykańskich blue chips zniżkował o 873 pkt.
Wskaźnik szerokiego rynku Standard & Poor's 500 obniżył się o 6,7 proc. (752,44 pkt.) do poziomu 777,76 pkt., po tym jak w środę tąpnął o 6,1 proc. Tym samym od szczytu w październiku ubiegłego roku, indeks ten stracił już 52 proc. i znalazł się na poziomie nienotowanym od 11 lat.
Indeks Nasdaq Composite obniżył się o 5,1 proc. i zamknął sesję na poziomie 1316,12 pkt. Indeks małych i średnich spółek Russell 2000 tąpnął o 6,56 proc. (27,07 pkt.) do poziomu 385,31 pkt.
Światełka w tunelu nie widać
- Wszyscy wypatrują światełka w tunelu, lecz niczego tam nie widać - skomentował czwartkową sesję makler z OakBrook Investments Giri Cherukuri.
Notowania od samego rana przebiegały w nerwowej atmosferze, lecz paniczna wyprzedaż akcji na dobre rozpoczęła się wczesnym popołudniem. Jak komentuje agencja Associated Press, wiązało się to ze sporami w Kongresie wokół pakietu pomocowego dla amerykańskich koncernów motoryzacyjnych: General Motors, Forda i Chrystlera. Mimo to akcje GM i Forda w czwartek wzrosły.
Choć przecena dotknęła spółek z każdego sektora, najsilniej traciły walory banków. Akcje Citigroup zniżkowały o 26,4 proc., JP Morgan Chase o 17,9 proc., Bank of America o 13,9 proc., a Merrill Lynch o 17,1 proc.
Zmniejszony w obliczu kryzysu gospodarczego popyt na energię sprawił, że cena baryłki ropy naftowej w czwartek obniżyła się do najniższego od maja 2005 r. poziomu 49,6 dol. W rezultacie silnie przecenione zostały również akcje amerykańskich koncernów naftowych. Walory Chevron Corp. zniżkowały o 8,8 proc., a ExxonMobil o 6,7 proc.
Strach inwestorów przed pogłębieniem się recesji ilustruje również fakt, że obroty na nowojorskiej giełdzie były najwyższe od półtora miesiąca. Analitycy wskazują jednak, że taka masowa wyprzedaż może być dla rynku oczyszczająca i stanowić grunt do odbicia indeksów.
Źródło: PAP