Giełda na Wall Street nadal dołowała w piątek do najniższego poziomu w ciągu sześciu lat. Dow Jones zakończył notowania na poziomie 7.365,67 pkt po spadku o 1,34 proc. To najniższa wartość tego indeksu od 9 października 2002. W ciągu dnia nawet dotarł do 7.249,47 pkt. Wszystko to dlatego, że inwestorzy są zaniepokojeni wiadomościami z sektora bankowego i obawiają się, że recesja się przedłuży.
Dołował także Standard and Poors' 500, który stracił 1,1 proc. i osiągnął 754,25 pkt., najniższy od 20 listopada 2008. A kolejnego dna nie widać.
Jedynie technologiczny Nasdaq Comp., który zakończył sesję na poziomie 1416,96 pkt, po spadku o 0,1 proc., zatrzymał się powyżej najniższych tegorocznych wartości z końca stycznia. Sektor technologiczny prezentuje się w tym roku lepiej niż jakikolwiek inny reprezentowany na rynku.
Od chwili osiągnięcia rekordowej wysokości 14.164,53 punktu przed 16 miesiącami, Dow Jones spadł już o 48 procent. Miliony Amerykanów potraciły oszczędności całego życia, ulokowane w funduszach zbiorowych inwestujących na giełdzie.
Bessa jest odbiciem rosnącego pesymizmu co do światowej gospodarki. Ekonomiści przewidują spadki PKB, rosnące bezrobocie i nie są pewni, jak zadziała plan pobudzenia gospodarki podpisany przez prezydenta Baracka Obamę.
Dna nie widać
Jak pisze piątkowy "Wall Street Journal", zdaniem ekspertów nie widać jeszcze dołka, od którego rynek finansowy miałby się odbić, więc spadek może jeszcze potrwać. Sygnałem, że Dow Jones osiąga najniższy poziom, od którego zaczyna się już wzrost, jest zwykle fala masowej sprzedaży akcji, po której następuje zaraz fala ich zakupów. Tej ostatniej nie widać.
W piątek nadeszły kolejne sygnały kryzysu w wielkich korporacjach, jak J.C.Penny, Citigroup Inc. i Bank of America.
Pomimo że amerykański prezydent Barack Obama zapewnił o wsparciu administracji dla prywatnego sektora bankowego, nie uspokoiło to inwestorów.
Na Wall Street mówi się, że państwo może przejąć dwa wielkie pogrążone w kłopotach banki: Citigroup i Bank of America Corp. Inwestorzy już coraz mniej wierzą, że poradzą sobie z kryzysem za pomocą własnych środków. Obie instytucje już wcześniej otrzymały rządowe wsparcie w ramach pakietu pomocy dla sektora finansowego.
- Mamy spadek zaufania, gdyż rząd wciąż zmienia zasady gry, a kiedy tak się dzieje, inwestorzy nie chcą lokować kapitału na rynku - komentował cytowany przez agencję Reutera James Paulsen, główny strateg ds. inwestycji w firmie doradczej z Minneapolis Wells Capital Management.
W ciągu tygodnia Dow Jones stracił 6,2 proc., S&P 500 6,9 proc., a Nasdaq - 6,1 proc.
Źródło: CNN