Już drugi dzień z rzędu złoty wyraźnie zyskuje na wartości wobec najważniejszych walut. Zdaniem analityków, ten trend powinien się utrzymać i nie wykluczone, że już niedługo będziemy płacić za euro 4 złote.
- Środowe umocnienie złotego to głównie efekt przewidywań rynku odnośnie wyników szczytu G20. Po komentarzach polityków o wadze szczytu, ryzyko zakończenia się go fiaskiem spadło. Pojawiła się szansa na porozumienie i ewentualny program pomocowy dla krajów rozwijających się - tłumaczy Sebastian Cichy z BNP Paribas. - Wydarzenia na szczycie w najbliższych dniach będą determinować zachowanie inwestorów, a tym samym notowania walut naszego regionu - dodaje.
Interwencja?
Z kolei analityk TMS Brokers Marek Wołos nie wyklucza, że umocnienie złotego może być efektem domniemanej interwencji Europejskiego Banku Centralnego. - Na rynku pojawiają się informacje, że do takiej interwencji mogło dojść, bo EBC chce wesprzeć waluty naszego regionu - mówi.
Jego zdaniem złoty dalej będzie się umacniał. - Jeżeli przekroczona zostanie granica 4,40 za euro, poziom 4 zł może zostać osiągnięty naprawdę szybko - prognozuje Wołos.
Dobry dzień, dobry złoty
Zdaniem analityków, środa była dobrym dniem dla polskiej waluty. - Środowa sesja była dobra dla złotego. Inwestorzy zagraniczni kupowali waluty naszego regionu, co również wpłynęło na umocnienie PLN - podkreśla Henryk Sułek z Banku Millennium. - W najbliższych dniach złoty może umocnić się do poziomu 4,50 do euro. W dłuższej perspektywie PLN powinien dalej zyskiwać do USD i EUR - dodaje.
W środę ok. godz. 18.50 za jedno euro trzeba było zapłacić 4,48 zł, za jednego dolara 3,39 zł, a za franka szwajcarskiego 2,95 zł.
Źródło: PAP, TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu