Kanclerz Niemiec Angela Merkel zapowiedziała w czwartek w Berlinie, że sobotni szczyt UE zajmie się sytuacją na Ukrainie w związku z informacjami o zwiększonej obecności wojsk rosyjskich i nowych działaniach separatystów. Nie wykluczyła nowych sankcji wobec Rosji.
- Dostajemy meldunki o zwiększonej obecności żołnierzy rosyjskich oraz o nowych niepokojach i nowych eskapadach separatystów na obszarach, gdzie dotychczas panował spokój. To oznacza, że na szczycie UE będziemy musieli znów zająć się tym problemem - oświadczyła Merkel.
Będą kolejne sankcje?
- Już w marcu powiedziałam wyraźnie, że w przypadku dalszej eskalacji naturalnie będzie trzeba rozmawiać o dalszych sankcjach - powiedziała. Temat znajdzie się w programie Rady Europejskiej. - Zastanowimy się, jak zareagujemy.
- Dążymy do dyplomatycznego rozwiązania i będziemy o nie zabiegać, ale musimy stwierdzić, że sprawy stały się w ostatnich dniach trudniejsze i uległy pogorszeniu - podkreśliła szefowa niemieckiego rządu.
Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RBNiO) poinformowała w czwartek, że wojska Federacji Rosyjskiej przejęły kontrolę nad Nowoazowskiem i szeregiem innych miejscowości na południu obwodu donieckiego. Nieco później prezydent Petro Poroszenko powiedział, że w związku z wejściem do jego kraju wojsk rosyjskich, odkłada wizytę w Turcji i w trybie pilnym zwołuje posiedzenie RBNiO.
Wojna Putina
Przedstawiciel NATO oświadczył, że obecnie na terytorium Ukrainy działa "dobrze ponad tysiąc" rosyjskich żołnierzy. Dodał, że obecność tych wojskowych jest "bardzo niepokojąca".
Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk powiedział, że obecność rosyjskich wojsk w jego kraju oznacza, iż prezydent Rosji Władimir Putin rozpoczął wojnę w Europie.
Autor: ToL//km/kwoj / Źródło: TVN24 Biznes i Świat