Przewodniczący komisji spraw zagranicznych Bundestagu Norbert Roettgen (CDU) powiedział w czwartek agencji Reutera, że w odpowiedzi na wzrost przemocy na Ukrainie Unia Europejska powinna na szczycie w sobotę podjąć decyzję o nowych sankcjach wobec Rosji. Także szef komisji spraw zagranicznych w europarlamencie Elmar Brok opowiada się za nowymi karami dla Moskwy.
- Potrzebne są nowe sankcje jako odpowiedź (na działania Rosji); dyskusja o nich powinna się odbyć podczas szczytu - powiedział Roettgen, dodając, że traktuje sankcje jako "środek zapobiegawczy". Jego zdaniem każde wahanie zostanie odebrane przez prezydenta Rosji Władimira Putina jako słabość Europy i zachęci go do kontynuowania obecnej polityki. Jak zaznaczył Roettgen, jest jasne, że Moskwa jest obecna wojskowo na Ukrainie, a świadczą o tym rosyjskie czołgi i rosyjscy żołnierze.
Politycy chcą sankcji
W świetle najnowszych wydarzeń na Ukrainie przywódcy państw UE, którzy spotkają się w sobotę na szczycie w Brukseli, powinni porozmawiać o nowych sankcjach wobec Rosji - ocenił szef komisji spraw zagranicznych w europarlamencie Elmar Brok. - Ze szczytu UE w sobotę powinno popłynąć jasne przesłanie. Wydarzenia ostatnich 24 godzin na Ukrainie powinny nas skłonić do tego, byśmy pomyśleli o nowych sankcjach wobec Rosji - powiedział Brok po czwartkowym spotkaniu z przedstawicielami Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych i Komisji Europejskiej, poświęconym sytuacji w sąsiedztwie UE. Zdaniem Broka, także podejmując decyzje personalne w sprawie nowego szefa unijnej dyplomacji i przewodniczącego Rady Europejskiej, przywódcy powinni wziąć pod uwagę niebezpieczną sytuację w sąsiedztwie UE. "Ważne jest, by szczyt podjąć właściwe decyzje i byśmy mieli takiego wysokiego przedstawiciela ds. polityki zagranicznej UE, który nie tylko będzie w stanie reagować, ale także będzie umiał stworzyć strategię polityki sąsiedztwa. Obecnie widoczność i zdolności UE do działania są bardzo ograniczone" - ocenił Brok. Powtórzył on, że jego zdaniem najlepszym kandydatem na stanowisko szefa unijnej dyplomacji jest polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, ale - jak zastrzegł - nie ma on szans na objęcie tego stanowiska, bo przypadnie ono europejskim socjalistom, a nie centroprawicy, z której wywodzą się Sikorski i Brok.
Temat szczytu
Unia Europejska wyraziła w czwartek wielkie zaniepokojenie informacjami o wejściu rosyjskich żołnierzy na terytorium Ukrainy. - Jesteśmy w najwyższym stopniu zaniepokojeni ostatnimi wydarzeniami, w tym doniesieniami o tym, co dzieje się w terenie. Powtarzamy nasz apel do Rosji, by natychmiast zaprzestała jakiejkolwiek formy wrogości na granicy, w tym przerzutu broni, sprzętu i personelu wojskowego z Rosji na Ukrainę - oświadczyła rzeczniczka KE ds. polityki zagranicznej Maja Kocijanczicz na konferencji prasowej. - Podtrzymujemy nasze wsparcie dla politycznego rozwiązania kryzysu, opartego na poszanowaniu suwerenności i terytorialnej integralności Ukrainy - dodała.
Konflikt na Ukrainie będzie jednym z tematów sobotniego szczytu UE, który w pierwszej kolejności ma zająć się obsadą stanowisk szefa unijnej dyplomacji i przewodniczącego Rady Europejskiej. W sobotę do Brukseli przyjedzie prezydent Ukrainy Petro Poroszenko. Spotka się z szefem Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso; ma też wziąć udział w spotkaniu przywódców Europejskiej Partii Ludowej.
Autor: mn//km/kwoj / Źródło: PAP, Reuers