Mamy do czynienia z malejącym budżetem UE, będzie to więc trudne popołudnie, będą głośne krzyki i protesty - tak mówił o budżetowym szczycie UE we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 unijny komisarz ds. budżetu Janusz Lewandowski. Jego zdaniem, Herman Van Rompuy przedstawi dziś ostateczną propozycję, w której znajdą się prezenty dla najbardziej niezadowolonych.
Lewandowski podkreślił, że dla niego najważniejsze jest, aby Europa zdała nie tylko egzamin budżetowy, ale też z kształtowania swojej przyszłości. - Bo budżet to nic innego, jak przyszłość ubrana w liczby - zaznaczył.
W jego opinii, jeśli dojdzie do porozumienia, to Polska będzie jego głównym beneficjentem.
- Po południu poszczególne delegacje przyjrzą się swoim aspiracjom w malejącym budżecie i to będzie niewygodne spojrzenie. Natomiast płatnicy netto, czyli ci, którzy głównie wpłacają do unijnej kasy, wzajemnie ocenią swoje pozycje, oszacują też, czy są dobrze potraktowani - powiedział Lewandowski.
- Będzie to trudne popołudnie, bo mamy do czynienia z malejącym budżetem Unii Europejskiej. Będą głośne krzyki i protesty. Pierwsze godziny zapowiadają się jako godziny dużego napięcia - zaznaczył.
Ostre warunki
W opinii unijnego komisarza, sztuka negocjacji budżetowych to sztuka odwołania się do odpowiedzialności liderów, którzy powinni wiedzieć, że to drugie spotkanie powinno być ostatecznym spotkaniem, kształtującym wizję Europy na następne siedem lat.
- Wtedy będą i polskie pieniądze - zaznaczył Lewandowski.
Jego zdaniem, Wielka Brytania stawia bardzo ostre warunki dla pozostałych krajów, jeśli chodzi o malejący budżet oraz w kwestii rabatów budżetowych, jakie chce uzyskać. - To zmobilizuje inne kraje, aby się ubiegać o swoje przywileje - ocenił.
- Dziś Herman Van Rompuy przedstawi ostateczną propozycję, w której będą celowe prezenty dla najbardziej niezadowolonych i sposób sprawiedliwego potraktowania tych, którzy wpłacają do unijnej kasy. Nie będzie czasu na negocjacje - powiedział Lewandowski.
- Inny będzie przebieg spotkania niż tego w listopadzie. Po to ono było w listopadzie, żeby zbliżyć stanowiska i wykonać ciężką robotę. Dziś są możliwe tylko konkretne zmiany, ale nie zmiana reguł, które dziś popołudniu zobaczą delegacje z 28 krajów [27 państw UE plus Chorwacja - red.] - dodał.
Wyjaśnił, że nocna rozgrywka o budżet będzie polegała na tym, że niezadowoleni muszą się odnaleźć w malejącym budżecie, a kraje wpłacające muszą ocenić, że są sprawiedliwe potraktowani.
Unijny szczyt
Dziś po południu w Brukseli rozpoczyna się szczyt UE na temat nowego unijnego budżetu na lata 2014-2020.
Poprzedni w tej sprawie zakończył się bez porozumienia, bo kraje-płatnicy netto do unijnej kasy domagały się dodatkowych oszczędności w wysokości ok. 30 mld euro wobec kompromisowej propozycji szefa Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya.
Polsce zależy na tym, by oszczędzono politykę spójności, której jest największym beneficjentem, oraz Wspólną Politykę Rolną, której broni też Francja. Chodzi zwłaszcza o środki na rozwój obszarów wiejskich, z którego teraz najwięcej przypada Polsce.
Autor: MACmtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24